Viktor & Rolf Antidote EDT 

Zapach, który przede wszystkim kojarzył mi się zawsze z moim chłopakiem. Pachniał na nim jakoś tak iście niebiańsko. Lekko, ciepło, otulająco, świeżo. Po prostu cud, miód i chmurki. Kiedyś w chwili natchnienia wypróbowałam go na sobie. I pachniał bardziej kobieco niż niejedne damskie perfumy. Od tamtej pory używam go stale, ostatnimi czasy bardziej oszczędnie, żeby poczynione zapasy (oczywiście jak wiele innych, pięknych zapachów, ten też został wyłączony z produkcji) starczyły na dłużej. Jakkolwiek Antidote nie był nigdy reklamowany jako unisex, dla mnie jest to jeden z tych unisexów idealnych - czyli zamiast pachnieć neutralnie i bezpłciowo, fantastycznie dopasowuje się do osoby go noszącej i w zależności od potrzeb jest albo męski, albo szalenie kobiecy. U mężczyzn jest ciepły, łagodny, świeżo seksowny, u kobiet wręcz mrocznie zmysłowy (ale absolutnie nie ciężki). Niestety, ciężko znaleźć dla niego zamiennik.

Zapach męski, nie jest zbyt słodki, ani świeży. Na pierwszy plan wybija się lawenda, jest korzenny, ostry, przyprawowy. Nie jest zbyt kwiatowy, ani owocowy. Interesujący męski zapach z wybijającą się lawendą. Bardzo trwały, wyczuwam go na swojej skórze ok 8 godzin. Flakon na plus – lubię prostotę. Szczegółowa ocena zapachu: Zapach 3* Flakon 5* Trwałość 5* Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: próbka z atomizerem

Słodkie to jakies takie, nie potrafie odróznic poszczególnych składników, wszysttko jakies takie ulepkowate. Jeszcze na początku te owocki dobrze pachniały, ale już później nic tylko słodycz i słodycz, od czasu do czasu wyłaniajace sie kadzidło. Ale rzeczywiscie zapach jest przeładowany skąłdnikami i to powoduje ze jest taki "klocowaty" słodziak męczydusza... Poza pięknym "opakowaniem" nie mogę go polecić.Używam tego produktu od:tylko próbka Ilość zużytych opakowań:1,5ml

Zapach kupiony po nagłej decyzji, choć przymierzałem się od dłuższego czasu do ENVY Gucciego (szczególnie po tym, jak od pani w Douglasie usłyszałem, że ENVY został już wycofany z produkcji!!!).... Niestety. Pamiętałem tylko całkiem dobre wrażenie, jakie zrobił na mnie po spryskaniu nim bloterka w perfumerii, który to bloterek szybko wyrzuciłem po tym, jak zauważyłem regał z kilunastoma dziełami Sergea Lutensa :-) I zrobiłem błąd zarówno wyrzucając bloterek tak szybko (i nie czekając, aż zapach się rozwinie), jak i kupując ANTIDOTE bez większego zastanowienia. Niestety jest to kiepska kompozycja, która na mojej skórze bardzo szybko przechodzi od całkiem ładnej świeżej nuty głowy do nijakiej, ulepkowo-słodkawej (coś jak Body Kouros, ale słabiej) nuty dna. Do tego słabiutka "ekspozycja" i trwałość ok. 6 h dopełniają rozczarowania (ale to może wynikać z reakcji na moją skórę). Gdzież temu zapachowi do ENVY czy ETERNITY, do których niektóre amatorskie nosy próbują ANTIDOTE porównywać! Flakon - tu zgoda - bardzo ładny, w sumie prosty, z jakby-metalową tabliczką z nazwą i nazwiskami kreatorów, no i zatyczka w formie lakowej pieczęci, która nieco "rozlała" się na szkle. Ładne. Nawet bardzo. Ale cóż z tego, skoro zawartość nie dorównuje ani flakonowi, ani tym bardziej świetnej reklamie filmowej. Mój ANTIDOTE chyba pójdzie "pod młotek"... Używam tego produktu od: 2 dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jesli tyle testów było potrzebne, żeby stworzyć tak nijaki zapach, to mamy do czynienia ewidentnie z kryzysem twórczym. Zapach zupełnie przeciętny, pachnie "czymś", niczym konkretnym, chemiczną elegancją, nieciekawy. A szkoda, bo butelka i reklama super, zapowiadają nie wiadomo co, a wyszło nic. Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań: próbki

Zapach jest mistrzowski! Delikatny, elegancki, pobudza zmysły i nie narzuca się. Połączenie wody kolońskiej i toaletowej- jak to powiedziała moja mama. To zapach orientu i niepoznanego świata... Te perfumy kojarzą mi się po części ze śliwkami:) Na początku poczujemy słodki, kadzidlany aromat, który z czasem znika uwalniając nieco męskie nuty. Od razu mówię, że nie jest to baaardzo męski zapach, raczej skierowany do mężczyzn w przedziale 20-35 lat. Młodych i ciekawych świata, którzy nie chcą pachnieć jak pół miasta... Słyszałem, że bardzo podobny do Eternity- faktycznie, jednak jakoś Antidote lepiej mi leży, ma pełną głębię i jest on naprawdę niepowtarzalny... Minusem jest zdecydowanie cena i dostępność, ale czego nie robi się dla rzeczy idealnych? Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: kilka próbek