Michael Kors Exotic Blossom EDP 

Na początek kilka słów jakim cudem ten oto elegancki flakon z 50ml egzotyku trafił w moje posiadanie… Mianowicie jest to prezent, który otrzymałam od mojej przyjaciółki z racji naszego spotkania po wielu, wielu latach od zakończenia szkoły średniej… Ile mianowicie to się nie pochwale… Było to dawno, dawno temu  Eleganckie szklane opakowanie. Michael Kors zdecydowanie komponując flakony do swoich kompozycji przewodzi nurtowi ekskluzywnego, oryginalnego zarazem prostego pakowania swoich zapachów. I tak jest tym razem. Energetyzujące opakowanie zachęca z mojej toaletki aby dzisiaj zdecydować się na ten zapach…. Nuta zapachowa jest to na pierwszym planie egzotyczny, tropikalny zapach szalonego lata- egzotyczna wyspa przepełniona nagością opalonych ciał z niekończącą sie imprezą. To tak abstahując…  Zdecydowanie słodka kompozycja na pierwszy plan wychodzi mango ze swoją soczystości, mandarynka i gujawa. Co to za owoc ten ostatni nie wiem ale jednak daje kopa… W sercu piwonia aksamitnie delikatne płatki róż i miąższ naszej ukochanej brzoskwini. Całość podbija i dopełnia rozkosznie nuta drzewna mianowicie wanilia i niezastąpione w tym temacie piżmo. Nie może obyć się w tym wywodzie nic na temat trwałości i samych podsumowujących wrażeń. Moi mili Państwo jeśli jesteście fanami krótko mówiąc egzotycznych, słodkich zapachów propozycja Korsa jest strzałem w dziesiątkę. Trwałość moim zdaniem idealna zarówno na ciele jak i ubraniach. Chociaż ja zdecydowanie jestem fanką nakładania wszelkiego rodzajów zapachu na ciało. Dodatkowo przy takim produkcie istna profanacją jest spryskiwać nim ubrania. Istne marnotrawstwo.

Już raz się na szanownym Panu Majkim sparzyłam- było to jakże nieszczęsne Sexy Ruby...Więc gdy dostałam ten oto flakon w prezencie to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, no ale prezent to prezent szansę dać trzeba. Flakon nawet ładny dość prosty w odcieniu oranżu co to niby ma nam zachód słońca pod palmą symbolizować. Drinki z palemką, wodny aerobik , wczasy all exclusive itd. OK zapach wakacyjny to dla mnie mieszanka słodkich nagrzanych gorącym słońcem owoców z lekką nutą orzeźwienia i kropelką kwiecia. Pan Kors pod palmę mnie nie zabrał , do kurortu też a nawet na deptak do Ciechocinka nie wziął . A szkoda. Kojarzycie soki w kartonie o smaku multiwitaminy ? No to właśnie tak się to arcydzieło otwiera...No która z nas chcę być chodzącą reklamą soku marki na H ? No właśnie. Dalej miały być płatki róży ale na tej multiwitaminie to pachną jak płatki po których przeczłapała cała procesja na Boże ciało...Ciężko, zatęchle momentami piwnicznie. Baza miała być piżmowa- u mnie jej nie czuć, może właśnie leci na wczasy... Panie Kors...Torebki Pan rób, portfele Pan rób...Ale nie rób Pan perfum... Na litość boską... Chyba że mają iść na prezent dla nie lubianej szwagierki , czy koleżanki z pracy... Takimi wczasami to ja gardzę ot co