Lancome La Nuit Tresor EDP 

Wiązałam wielkie oczekiwania z tymi perfumami,czytając opinie,które mówiły o tych perfumach,niestety jestem trochę rozczarowana trwałością tych perfum,na mojej skórze utrzymują się bardzo krótko,jak za taką cenę liczyłam że perfumy będą trwałe,niestety zawiodłam się, jeśli chodzi o zapach to te perfumy są piękne,słodkie ale nie przesłodzone,orientalne,bardzo kobiece,flakon jest też piękny,perfumy nie są wydajne bo trzeba często ponawiać aplikację że względu na krótką trwałość i utrzymywanie.

Zapach poznałam przypadkiem ponieważ w kalendarzu adwentowym miałam balsam La Nuit Tresor. Tak mocno skradł moje serce,że kupiłam cały flakon. Osobiście uwielbiam flakony z linii Tresor ponieważ są w mojej ocenie piękne i bardzo się wyróżniają. Jeżeli chodzi o zapach to na początku ketegoryzowałam go jako ciężki i slodki ale wraz z upływem czasu i lepszym poznaniem go już nie nazwałabym go ciężkim. Mamy tutaj słodkości takie jak pranina i karmel ale także owoce np. truskawkę czy gruszkę oraz kwiatowe akordy takie jak róża. Całość tworzy piękny i uwodzicielski zapach, który pozostawia za nami ogon i zaczepia otoczenie. Nie często otrzymuję komplementy na temat zapachów, które noszę a La Nuit Tresor zebrał ich kilka od męskiego grona. Słodkości mamy dopiero w nutach bazy dlatego na początku jest bardziej soczyscie a wraz z czasem zapach robi się słodszy i jeszcze bardziej nas otula. Jest bardzo trwały, wyczuwam go na sobie po około 10ciu godzinach a otoczenie nawet dłużej. Na ubraniach utrzymuje się kilka dni. Aktualnie mam już drugi, duży flakon.

Lancome La Nuit Trésor EDP to zapach, który miał być kwintesencją zmysłowości i luksusu, jednak dla wielu może okazać się przytłaczający. Kompozycja jest niezwykle intensywna, co sprawia, że trudno ją nosić na co dzień, a nawet na wieczorne wyjścia może być zbyt dominująca. Otwarcie zapachu, oparte na nutach czarnej róży i wanilii, od razu uderza swoją słodyczą. Niestety, zamiast elegancji, wiele osób może odebrać te akordy jako przesadnie cukierkowe i duszące. W połączeniu z mocną bazą opartą na kadzidle i paczuli, zapach traci równowagę i staje się ciężki oraz przytłaczający. Flakon, choć efektowny, z kryształowym wykończeniem i czarną różą, może wydawać się nieco przerysowany i kiczowaty, co nie każdemu przypadnie do gustu. Podsumowując, La Nuit Trésor EDP to zapach, który z pewnością znajdzie swoich fanów wśród osób lubiących bardzo słodkie i intensywne perfumy, ale dla wielu może okazać się zbyt dominujący i trudny w noszeniu. Jeśli szukasz subtelnej zmysłowości i elegancji, ten zapach może nie spełnić Twoich oczekiwań.

Perfumy zamknięte są w przepięknym czarno-szarym flakonie w kształcie kryształu, z delikatną czarną różyczką przy atomizerze. Zapach jednak nie jest dla mnie. Jest bardzo ciężki, mocny i intensywny do tego stopnia, że po kilku minutach zaczyna boleć mnie głowa. Mam wrażenie, że pachnie on tylko kadzidłem i dymem. Nie wyczuwam w nim żadnych kwiatów, owoców czy wanilii, którą uwielbiam. Na moje nieszczęście, zapach utrzymuje się superdługo na ciele.

Te perfumy to moje odkrycie wakacji! Przepiękny słodki zapach, który utrzymuje się baaaardzo długo. Są bardzo wydajne, wystarczy jeden psik, aby pięknie pachnieć. Dodatkowo falownik pięknie prezentuje się na toaletce

Zacznę od tego że perfumy są na prawdę mega intensywne, zdecydowane, niebanalne dla kobiety z charakterem. Nie jest to zapach na codzień do pracy , nie jest to też zapach dla zwolenniczek lekkich, delikatnych nut . Przepiękny i niepowtarzalny flakonik robi wrażenie . Zapach na początku trochę ostry , później przepięknie wręcz bajecznie się rozwija i czuć bardziej zmysłowe , słodkie , delikatniejsze nuty jednak zapewniam że są one równie trwałe jak te początkowe . Perfumy dostałam na prezent i jestem zachwycona mimo że w tak mocnych zapachach i w takiej ,, cięższej " kategorii raczej nie gustowałam nigdy . Trwałość zaskakujące czuć je wszędzie na włosach, na poduszce, na kurtce, na ubraniu.Idealne na wieczór, na jakieś wyjście , na imprezę czy na randkę. Na pewno kupię ponownie .

Z ręką na sercu polecam perfumy Lancome Tresor La Nuit EDP. Wyczułam je od koleżanki kilka lat temu i już wtedy wiedziałam, że będzie to mój zapach numer jeden. Perfumy są bardzo trwałe i mają bardzo długi "ogonek". Wsżędzie gdzie jestem zostawiam za sobą intensywny zapach, kiedy otwieram moją szafę moje ubrania nadal pachną. Nawet moi znajomi poznają mnie po perfumach:) Codziennie dostaję komplementy od obcych osób np. u lekarza na temat mojego zapachu. W nutach zapachowych znajdziemy: różę, czarną porzeczkę, wanilię, truskawkę, kadzidło, praliny, orchidee. Zapach jest słodki ale deliatnie przydymiony. Bardzo kobiecy. Sam flakon jest bardzo elegancki, w kształcie diamentu z małą czarną różyczką. W przeciągu kilku lat użyłam już 13stu buteleczek po 75ml. Nie wyobrażam sobie bez niego życia... Lancome Tresor La Nuit to mój signature scent, czyli mój zapachowy podpis. Polecam!

Uwielbiam te perfumy. Są niesamowicie kobiece. Eleganckie, kobiece ale i prowokacyjne. Słodki zapach, idealny na randkę wieczorową porą. Są takie zmysłowe. Widzę je również na różne uroczystości, przyjęcia, nawet na imprezy do klubu. Czuć w nich seksowność i kobiecość. Mają świetną trwałość i dobre parametry. Jak dla mnie najlepsze na chłodniejsze dni.

Perfumy które mają dużo zwolenników jak i przeciwników, ale to oczywiście zrozumiałe, że nie każdemu musi podobać sie to samo. Są to perfumy dosyć odważne i zmysłowe. Zapach ten należy do grupy zapachów orientalnych , maja one w sobie taką słodycz , są bardzo intensywne i trwałe. Moim zdaniem nadają sie bardziej na wieczór zwłaszcza wiosną i latem. Zimą i jesienią lubię je nosić w ciągu dnia niekiedy . Ich nuta głowy to pomarańcza, gruszka i bergamotka, sercem róża i orchidea a bazą jest paczula, liczi i wanilia. Nie dość, że pięknie pachną i są długo wyczuwalne to mają uroczy flakon w kształcie diamentu , na flakoniku jest tez mała czarna róża która dodaje charakteru temu flakonowi.

Bardzo lubię ten zapach, choć nie była to moja miłość od pierwszego użycia. Początkowo wydawały mi się za mocne, natomiast im dłużej miałam je na skórze, tym bardziej mi się podobały i w tej chwili należą do moich ulubieńców. Zapach jest bardzo słodki, mocny, ciężki. Jest kwiatowy, ale przy tym charakterystyczny przez kadzidło. Nie jest to typowy zapach. Początkowo wydawało mi się, że nie jest dla mnie, ale im dłużej je czułam, tym bardziej je kochałam. Do tego są bardzo trwałe i wydajne. Uważam, że to jeden z najpiękniejszych zapachów Lancôme. Flakon jest interesujący, choć akurat niekoniecznie w moim guście. Kojarzy mi się z tancerkami w kabaretkach i z tasiemką na szyi. Osobiście wolę proste opakowania, choć muszę przyznać, że sam flakon bardzo pasuje do charakteru zapachu.

Zapach od Lancome jest mocnym i intensywnym zapachem. Moim zdaniem zdecydowanie nie nadaje sie na ciepłe pory roku, raczej jesień- zima. Nie pasuje mi też do młodych osób bo jest zbyt ciężki. Jedno psikniecie wystarczy by zapach był wyczuwalny w całym pomieszczeniu. Najbardziej chyba czuję orchideę, ale nie wyczuwam nut pomarańczy czy wanili. Ciężko jest mi wyodrębnić zapach które wchodzą w ich skład. Jest to ciepły i mocny zapach, dla mnie niestety zbyt mocny i za ciężki. Nie zachwyca mnie tym jak pachnie na mojej skórze, ale podoba mi się jak pachną nim ubrania które zakładam np na drugi dzień. Wtedy jest to zapach który bardziej mi pasuje, trochę ma męską nutę i bardziej mnie przekonuje.

Kilka lat temu psiknelam się u ciotki. Zapach wydawał mi się cudowny, bogaty, odurzający. Zapragnęłam je mieć, lecz najpierw cudem zdobyłam próbkę. Jakież bylo moje rozczarowanie. Na mnie ten zapach pachnie jak fermentująca gruszka posypana kwiatem i polana kwaśny cydrem. Coś okropnego. Kwiaty są piękne, miękkie i eleganckie, ale ta gruszka gra u mnie pierwsze skrzypce i za nic w świecie nie chce ustąpić swoim kwasem. Wrócę do nich w mroźny dzień, być może przy niższej temperaturze mocniej wybija się kwiaty.

Jak ja sie ciesze ze nie dalam sie skusic promocji w sklepie i nie kupilam tego flakonu 75ml, a jednak poszlam po rozum do glowy (po nietrafionym zakupie w ciemno dior hypnotic poison chyba w koncu sie nauczylam) i zakupilam probke aby sprawdzic zapach. Dodam ze uwielbiam slodkie zapachy, uwielbiam la vie est belle, czytalam ze sporo osob sugeruje podobienstwo tych dwoch perfum, ale to jakies szalenstwo co kryje sie w tym diamenciku! Liczi mnie zamordowalo...nie czuje nic tylko liczi. Jak ktos mieszka w uk to niech sobie kupi napoj Rubicon o smaku liczi no i otworzy i powacha...to jest wlasnie zapach tych perfum. Czyli pachne dzis jakbym sie oblala oranzada! Morduje to moj nos, zaraz ide pod prysznic i wrzucam wszystko do pralki bo tego sie nie da zniesc. Mam ten zapach na sobie od 8 rano a jest 13.30...nie zniose dluzej, zdejmijcie to ze mnieeeee Daje 2 gwiazdki za trwalosc bo to jednak jest ogromna zaleta zapachu jesli sie faktycznie komus podoba. Ide sie szorowac ..

Uwielbiam te perfumy, maja dość ciężki zapach ale ja tylko takich używam, długo utrzymują się na skórze dzięki czemu są tez wydajne bo nie trzeba co raz się perfumować. Uważam ze buteleczka jest przepiękna i wyglada zniewalająco na każdej toaletce.

Lancome La Nuit Tresor - dawno żadne perfum tak mnie nie urzekł jak zestawienie zaprezentowane przez Lancome. Jest to jeden z moich ulubionych zapachów. Produkt wyróżnia się trwałością, kompozycją i pięknym flakonem. Według mnie nie posiada żadnych wad. Cena adekwatna jak za takie perfumy, lecz dobrze upolować go na promocji. Serdecznie polecam jeśli ktoś lubi mocniejsze zapachy.

Piękny, bogaty, niesamowicie uwodzicielski i w 100% kobiecy zapach. Jest bardzo słodko za sprawą pralin, karmelu, wanilii. Sporo paczuli, garść kwaskowatych owoców i trochę kwiatów. Wszystko doprawione odrobiną kawy oraz lukrecji. Idealny na randkę czy do klubu. Piekielnie trwały, charakterystyczny. Head turner. ZALETY: - Flakon - całkiem ładny chociaż mało praktyczny. Dobrze leży w dłoni. - Dostępność. - Cena. - Zapach gęsty, słodki, złożony. - Bardzo kobieca kompozycja. - Zmysłowy. - Seksowny. - Zostawia za sobą tzw. "ogon". - Projekcja i trwałość niesamowicie dobre. WADY: - Mało oryginalny.

Przy tym zapachu można się rozmarzyć i zatopić! Zapach nocy! Na każdym pachnie inaczej. Jest słodki, intensywny, zadziorny, sexowny, uwodzicielski. Trwały,mocny i uzależniający. Po zetknięciu z moją skórą, w pierwszej kolejności czuje owocową nutę maliny, następnie zdecydowanie przebija kwiatowy akcent, orchidea i róża, ale ta ostatnia jest to ciemna i mocna róża . Na końcu wyczuwam wanilię. Wszystko jest na drzewnej i orientalnej podstawie. Dla mnie w tym zapachu przewija się jeszcze akcent pralinki oraz czarnej porzeczki. Perfumy w odbiorze są ciepłe, słodkie i orientalne. Na skórze pachną obłędnie. I obłędny jest flakon, coś na kształt czarnego diamenta, szkło szlifowane jest tak aby pięknie odbijało światło, kropką nad i, jest czarna wstążka z delikatną różą. Bardzo często wracam do tego zapachu, właśnie w okolicach jesieni.

Perfumy oddała mi mama, dla niej to nieudany prezent. - zbyt ciężkie i słodkie. Ja na początku bardzo ostrożnie do nich podchodziłam. Na moje półce nigdy nie brakuje perfum, jest to dość popularny prezent w mojej rodzinie, jednak te są wyjątkowe. Mimo kolekcji markowych perfum, nigdy nie miałam żadnych o takiej mocy. Trzeba z nimi uważać, to na pewno - mocny, intensywny, dla niejednego męczący zapach. Po kilku godzinach łagodnieje. Bardzo luksusowy, kobiecy i zmysłowy, ale jednak nie dla każdego. Rożne słyszałam opinie, ale na pewno nie jest on nikomu obojętny. Mam jeden flakon już na prawdę kilka dobrych lat, używam tylko i wyłącznie na wieczory, a dalej pachną godzinami. Jednorazowe pranie, czy mycie włosów nie wystarczy, aby zapach zniknął. Jest to na prawdę wyjątkowy i charakterny zapach. Ja uwielbiam, ale nie polecam kupować w ciemno.