Kat Von D Sinner EDP 

Bardzo odpowiada mi stylistyka Kat von D. Zarówno jej osoba jak i kosmetyki, które tworzy bardzo do mnie przemawiają. Wyróżniają się niebanalnością na tle całej kosmetycznej branży. Kupując perfumy Sinner miałam nadzieję, że Kat znowu miło mnie zaskoczy. Dostałam pięknie opakowany produkt. Flakon wpisuje się w stylistykę gotik; jest wyrafinowany i zadziorny jednocześnie. Pierwsze wrażenie po rozpyleniu zapachu na nadgarstku trochę mnie rozczarowało. Jako fanką mocnych, ciężkich zapachów spodziewałam się nietuzinkowego połączenia nut zapachowych na miarę Jeana Paula Gaultier albo Opium Yves Saint Laurenta. Dostałam natomiast zapach ładny co prawda, ale szalenie poprawny. Grzesznik okazał się przewidywalny i mało oryginalny. Zapach jest ciepły i odrobinę pikantno-słodki. Doskonale utrzymuje się na skórze przez cały dzień, odsłaniając godzina po godzinie poszczególne akordy kompozycji. Pomimo tych niezaprzeczalnych atutów czuję niedosyt. Po zapachu Sinner Kat von D spodziewałam się jednak czegoś więcej niż ładnego zapachu. Brakuje mi w nim diablika, tej kropki nad i, która uczyniłaby z niego prawdziwego grzesznika. Kat stworzyła zapach popularny, który dobrze się będzie sprzedawał. Zabrakło w nim uwodzicielskości i ekstrawagancji, którą tak cenię sobie u Kat.

Ta piekielna butelka bardzo kojarzy mi się z Kat Von D. Jest utrzymywana w bardzo gotyckiej stylistyce. Ciekawe, takiego flakonu jeszcze nie miałam, wyróżnia się na toaletce. Ogółem grzesznik to dość pikantne aż parujące perfumy w moim odczuciu podchodzą już pod Unisex. Odważna część grzesznika to pikantny cynamon położony na cierpkim pomarańczu z nutą kwaśnej śliwki mirabelki. W bazie wyczuwam niteczkę białych kwiatów z wędzonym drewnem. Wanilii jak na lekarstwo i to również taka w parnym wydaniu idąca odważnie w stronę madagaskarskiej, jednak do ideału dużo brakuje. Bazę stanowi bardzo ciemne drewno i łagodna nutka paczuli. Zapach kanciasty, z duszą w lekkich kwiatach ale sercem w pikantnym cynamonie. Może właśnie taka jest dusza Kaśki? Całkiem nie moja kategoria zapachowa więc już do nich nie wrócę, ale znajdą pewnie sporą grupę odbiorców.