Christian Dior Addict EDP 

Dior Addict poznałam na początku lat 2000 jako nastolatka, będąc z mamą w Sephorze. To właśnie wtedy zakochałam się w tym zapachu. Mocny, ciężki, taki poprostu mój. Niestety już wtedy był nie na moją kieszeń. Wtedy kosztował ok.500zł teraz cena za 100ml to ok. 800. Parę dni temu dostałam ten perfum od mamy w prezencie. Po 20 latach!Mama przywiozła mi go z wakacji w Hiszpanii (perfumy zakupione w Hiszpańskim Douglasie po przeliczeniu euro na złotówki kosztował paręset złotych mniej!). Trochę bałam się czy zapach będzie ten sam bo po rozeznaniu w Internecie dowiedziałam się że zapach przeszedł reformulacje. Ale to jest to! Czuć wanilię, królową jednej nocy i ogólnie wszystko się zgadza! Projekcja jest ogromna, na ubraniach zapach czuć nawet po kilku dniach. Podsumuję krótko: po 20 latach nadal kocham tak samo!

Są to perfumy bardzo mocne. Po pierwszym rozpyleniu czuć mocny zapach wanilii i kwiatów. Zdecydowanie dla fanek słodkich, waniliowych perfum. Maja potężne parametry i trwałość. Jak dla mnie są to perfumy na chłodniejsze dni, raczej wieczorowe i dla dojrzalszych kobiet.

Tych perfum nie powinno kupować się na ślepo ani też nikomu na prezent, nie znając gustu osoby obdarowywanej. Zapach jest piękny, ale też dojrzały, dość trudny, trochę w stylu retro. Flakon to dzieło sztuki. Projekcja i trwałość genialna. Addict to piękne wydanie wanilii w nieco korzennej i balsamicznej odsłonie. Mają w sobie coś uzależniającego. Wyczuwam tu również pudrowość i domieszkę jaśminu. Addict to klasa sama w sobie. Ocieka luksusem i bogactwem. Idealnie nadaje się na większe wyjścia, spotkanie z wrogiem czy liczne okazje typu święta, sylwester itp. Perfumy te mają ogon. Trzeba uważać z ich ilością, by nie przesadzić, bo mogą męczyć wtedy otoczenie i nas same przyprawiać o ból głowy. Trwałość i projekcja są tak mocne, że wystarczą 4-5 psików. Pięknie rozwijają się w ciągu dnia. Nie będą w typie każdego, ale właśnie o to chodzi, by nie pachnieć jak połowa populacji.

Moje odczucia są mieszane. Do czego mogę porównać ten zapach? Perfumy pachną jakby weszło się do kwiaciarni. Są mocne, mi kojarzą się z takim zapachem starszych Pan. Myśle, ze pokochają je zwolenniczki mocnych zapachów, wyczuwam nutę cytrusów ostry aromat , wanilii nie czuje, faktycznie zapach jest „dymny” myśle, ze ciężko to sobie wyobrazić, ale od razu jak je rozpyliłam poczułam jak to określenie idealnie pasuje

Ciekawa propozycja, raczej dla dojrzałych Kobiet. Orientalne perfumy. Zapach bardzo intensywny, mocny i trwały. Uwagę przyciąga oryginalny, podłużny flakon. Perfumy idealne na zimowe wieczory, ponieważ jest to zapach ciepły i otulający. Ma w sobie coś intrygującego, nieoczywistego. Są trudne do zdefiniowania. Niezwykle kobiecy oraz zmysłowy. Perfumy dostępne 20 lat na rynku.

Od zawsze marzyły mi się te perfumy ale jednak są one drogie nawet jak na perfumy z perfumerii jednak moim zdaniem warto:) Pewnie nie nadadzą się dla każdego raczej dla kobiety zdecydowanej i lubiącej cięższe, kwiatowe zapachy. Ja takie kocham, nie jestem zbyt dobra w opisywaniu zapachów ale napewno czuje w nich wanilię i jaśmin. Dodatkowo wystarczy jedno psikniecie a czuje je cały dzień :) są najlepszymi perfumami pod względem trwałości jakie miałam. Są drogie ale są wydajne, zapach jest wielowymiarowy i trwały. Napewno jak mi się skończą to kupię ponownie. Niektórzy mówią że są to perfumy wieczorowe i ewentualnie na zimę, wg mnie nadadzą się o każdej porze dnia i porze roku jednak do eleganckiego stroju, mogą być do pracy, na randkę czy imprezę :) Polecam najpierw wypróbować i nie kupować w ciemno :)

Gdybym miała je opisać jednym słowem to byłoby to: waniliowe. Zawierają w składzie kilka nut zapachowych pachnących wanilią, więc jest to konkretne waniliowe uderzenie. Wanilia jest wyczuwalna cały czas, choć trochę się zmienia. Kto myślał, że wanilia jest nudna, ten się myli. Nie jest taka jednotonowa jak w tanich waniliowych perfumach, a bardziej urozmaicona. Otwarcie jest świeże i słodkie, później jest już coraz bardziej słodko oraz ciężko. Zapach jest pudrowy, otulający jak szalik w chłodną noc. Flakon wskazuje na to, że nadają się na wieczór, choć ja nie dzielę perfum na pory roku ani pory dnia. Nigdy mnie nie męczyły, ani nie dusiły, niemniej z czasem zwyczajnie znudziły mi się, choć nie wykluczam, że może jeszcze do nich wrócę. Trwałość jest bardzo dobra, zostawiają za sobą ogon. Wystarczy jedno psiknięcie by były odczuwalne.

Zapach jest dość specyficzny, z pewnością nie nada dla każdego. Jest bardzo mocny, mocno wyczuwalny, momentami drażniący. Wydaje mi się, że przeznaczony na zimną jesień/zimę. Ktoś, kto lubi lekkie i subtelne zapachy z pewnością musi poszukać czegoś innego.

Kiedyś go używałam i lubiłam, obecnie sobie tego nie wyobrażam. Jest ciężki i trochę słodkawy i jest na pewno w nim coś wyjątkowego. Raczej na zimniejsze pory roku. Ma oryginalny flakon i dobry atomizer, dobrze i daleko rozpyla. Jest trwały. Po czasie stwierdzam, że pomimo oryginalności nie pachnie luksusem. Przypomina mi zapach domu pogrzebowego. Raczej nie polecam...

Zapach przypomina mi zapach cmentarza, mimo to jednak podoba mi się. Jest w nim coś oryginalnego. Warto sięgnąć w zimniejszą porę roku. Długo zwlekałam z zakupem, ale było warto.

Ten zapach jest przepiękny po prostu, bardzo intensywny, ale nie przytłacza mnie, otula w zimowe dni, drzewo sandałowe i kwiat pomarańczy podane na waniliowej tacy, nie pachnie nim co druga dziewczyna na ulicy, ... uwielbiam!

To mój zimowy zapach nr 1. Dlugo pozostaje na skórze, jeszcze dłużej na ubraniach. Najlepszy jest na wieczorne wyjścia, ja jednak używam go również na codzień (jedno pryśnięcie w zupełności wystarczy).

Dokonałam testów, po 10 latach od pierwszego powąchania. Dalej ma taką siłę jak kiedyś, niestety mnie przytłacza. Piękny flakon. Trwałość znakomita. Jak dla mnie raczej na wieczór/jesień/zima. Polecam testy przed zakupem. Nie kupię pełnowymiarowego produktu ale daję 5, bo zasługuje :)

Są wyjątkowe. To jest ciężar, który noszę z przyjemnością- ciężki zapach. Nawet dla mnie zaraz po rozpyleniu pachnie trochę babcinie, aż gryzie w nozdrza. Jest to efekt chwilowy, bo to co się dzieje potem to magia. Niewielka ilość wystarczy, żeby zniewolić innych i siebie :) I to co jest w nim najlepsze moim zdaniem nie ujawnia się od razu, bo decydująca nuta- ta która pachnie według mnie najpiękniej to nuta bazy. To jest nieprawdopodobny zapach- za każdym razem, kiedy zakładam szalik, sweter po raz drugi i czuję tę właśnie bazę jestem pozytywnie zaskoczona. Tak jakby ten zapach nie był w stanie się znudzić lub zapaść w pamięć i dopiero, kiedy czujesz go znowu znów zdajesz sobie sprawę jaki jest piękny. Pudrowy, dominujący, ale nie nachalny, elegancki do granic :)

Jeśli chodzi o perfumy to moje ulubione na dzień i na wieczór. Mogę używać je wszędzie i zawsze, kocham ten zapach.To kwiatowo-orientalny zapach pobudzający moje zmysły. Zapach do którego trzeba dorosnąć, dla wielu bywa zbyt cieżki i trudny....a dla mnie ideał. Są bardzo wydajne.

Addict'a kupiła sobie 17 lat temu moja siostra, której regularnie "podkradałam" produt :) Jako trzynastolatce perfumy podobały mi się średnio, ponieważ są bardzo ciężkie i mocne. Jednak w miarę jak dojrzewalam, zapach powoli rozkochiwał mnie w sobie. Dziś po 17 latach zużywam którąś z kolei butelkę-zawsze na wieczorne wyjście/imprezę. Są niezawodne-piękne, kobiece, dla kobiet o mocnym charakterze, dojrzałych. Jedyny, niepowtarzalny i oryginalny zapach, który nie każdemu się spodoba, ale niektórych rozkocha na całe życie :) mój hit.

Perfumy są dość intensywne - w pierwszym momencie czujemy mocny akord jeżyn i wanilii, a po chwili górują już moje ulubione kompozycje zapachowe czyli kwiat pomarańczy, fasola tonka i drzewo sandałowe. Zapach tworzy kompozycję ciepłą i dość intensywną, w pierwszej chwili może nieco odurzać - dlatego został stworzony dla kobiet zdecydowanych, niezależnych, chcących się wyróżniać. Addict powinny omijać szerokim łukiem wielbicielki zapachów delikatnych, świeżych - on z pewnością do takowych nie należy. Mnie oczarował już po pierwszej próbce, dlatego postanowiłam zakupić cały flakon. Nie sposób się nim nie zachwycić, to zapach głęboki i niesamowicie uwodzicielski. Ze względu na swoją ciężką nutę i dość ciepłą polecam go na wieczór i na zimę. Wspaniale wplata się w zimowe swetry i szaliki i pozostaje z nimi nawet po praniu :) Zapachu Diora nie można pomylić z żadnym innym, nie jest podobny do żadnego z zapachów. Jest niezwykle intensywny, a przy tym długotrwały - po rozpyleniu czuć go na ubraniach nie dzień, nie dwa... Nie jest to zapach męczący, a kompozycja składników sprawia, że nie można przejść obok niego obojętnie. Dzięki temu zapachowi mogę czuć się niebanalnie, wyjątkowo i - zapach z charakterem.

Chociaż kompozycja zawiera białe kwiaty, jeżynę , różę i jeszcze kilka składników to dla mnie zapach ten zdominowała wanilia. Fajnie czasem zimowym wieczorem , siedząc pod kocem z kubkiem kawy zapachnieć wanilią . To taki ciepły i otulający zapach. Wśród moich ulubieńców nie ma jednak zapachów tak oczywistych, kojarzących się tak bardzo z jednym aromatem. Taniej byłoby kupić sobie olejek waniliowy w spożywczaku. Taki żarcik, ale tak oczywiste skojarzenia są dla mnie banalne. Nie zauważyłam, żeby zapach przechodził w poszczególne nuty. No może na początku najmniej czuć te wanilię ale z czasem wszystko ona zdominuje. Gdybym zapach otrzymała w prezencie zużyłabym go z pewnościa, nie jest męczący, stosując okazjonalnie. Sama pewnie się nie skuszę na zakup. Trwałość jest dobra ,jak to u Diora, ale znam trwalsze , nieco ciekawsze perfumy z dużą projekcja wanilii.