Sephora Collection, Miniature Palette Cookie Paleta 6 cieni do powiek

Ta paleta wpadła mi w oko podczas jednej z wizyt w Sephorze. Bardzo przypadła mi wtedy go gustu konsystencja tych cieni. Niesamowicie "masełkowe" i aksamitne. Dokładnie takie jak lubię. Kolory bardzo użytkowe, idealne na codzień Kupiłam niedługo potem, korzystając z promocji 2+1 gratis. Zalet tej paletki jest wiele i sama nie wiem od czego zacząć. Przede wszystkim jest mała i poręczna. Idealna na wyjazdy. Choć nie ma lusterka mi to nie przeszkadza. Dzięki temu jest lżejsza. No coś za coś. Paletka jest tekturowa więc waży niewiele. Gołym okiem widać, że kolory to brązy, więc jakiegoś szalonego makijażu tu nie wyczarujemy. Choć jeśli ktoś lubi takie odcienie, to mamy tu jeden brokatowy cień więc ostatecznie wieczorowy look też damy radę wykonać. Dla mnie to jednak idealna paletka do dziennego makijażu zarówno tego delikatnego jaki i nieco mocniejszego. Zawiera neutralne odcienie, zarówno matowe jak i perłowe, oraz jeden brokatowy. Wszystkie cienie mają niesamowicie miękką i jedwabistą konsystencję. Dzięki temu nie wyglądają sucho, co dla mojej, niemłodej już powieki, jest ważne. Cienie matowe bardzo ładnie i łatwo się rozcierają. Te błyszczące nakładają się bezproblemowo pędzlem . Nie tworzą się dziury i ładnie łączą się z matami. Jedyne zastrzeżenie mam do cienia "caramel". To taki miedziany kolorek posiadający, jako jedyny, drobinki brokatu. Po pierwsze dość mocno się osypuje, więc łatwo narobić sobie bałagan pod okiem i nie tylko. Drobinki brokatu świecą się dokoła. Druga kwestia to nakładanie. Ani pędzlem ani palcem nie wychodzi to dobrze. Oczywiście jeśli już w ogóle to tylko na bazę lub jakiś korektor tak aby mogły się do czegoś przykleić. Natomiast praca z tym cieniem nie należy do łatwych. Trwałość jest zaskakująca długo. Wytrzymują praktycznie cały dzień w stanie nienaruszonym. Cenowo jest dla mnie do zaakceptowania. Uważam, że jest warta swojej ceny, szczególnie jest ktoś szukać czegoś małego, klasycznego do codziennego użytku.

Kupiłam tą paletkę z myślą o wykonaniu makijażu okolicznościowego. Spodobały mi się kolory oraz jej rozmiar. Cienie są dobrze napigmentowane i dają możliwości robienia różnych makijaży - od codziennych do weselnych. Dobrze się blendują. Myśle że często będę jej używać.

Jest to moja ulubiona paletka zwłaszcza na wyjazdy gdyż ze względu na swoje opakowanie i gabaryty można zabrać ją wszędzie i nie zajmuje wiele miejsca a posiada tak dobrane kolory że można z nich stworzyć zarówno codzienny delikatny makijaż oka jak i wieczorowy , mocny. Cienie mają mocną pigmentację, satynowe wykończenie jak i ich konsystencja powoduje że bardzo fajnie się nią pracuje. Długo utrzymują się na powiekach bez konieczności stosowania bazy pod cienie. Jest to jedna z moich ulubienic :)

Sephora Miniature Palette Cookie jest właśnie jak ciasteczko. Małe, niepozorne ale rozpływasz się nad jego smakiem. Znajdziemy tutaj 6 bardzo ciepłych cieni, którymi możemy stworzyć bardzo naturalny i codzienny makijaż ale także wyraziste smokey eye. Niezmiernie mi się to w niej podoba gdyż jak na talerzu mamy podane poszczególne składniki, zarówno jeden cień bazowy, którym przygotujemy powiekę jak i dwa matowe, ciemne brązy a także trzy pięknie połyskujące Caramel, Popcorn oraz Peanut. Nazwy nie są przypadkowe gdyż są zgodne kolorystycznie z smakołykami, od których pochodzą. Ich pigment jest bardzo dobry, aczkolwiek jeżeli chcemy by Vanilla była nie tylko bazą ale i wybijała się na powiece musimy nałożyć jej nieco więcej. Co do brązów i cieni świecących wystarczy na prawdę bardzo niewiele, wręcz należy uważać by nie zrobić nimi plamy, która potem bardzo trudno się rozciera. Blendują się wspaniale i łączą ze sobą tworząc płynny efekt bez wyraźnych granic. Jedynym ich mankamentem jest ich tendencja do sypania się, jest nieco większa niż w porównaniu do palety Huda Beauty Desert Dusk, natomiast jest to coś na co można przymknąć oko. Tyle o cieniach natomiast warto wspomnieć o pudełeczku. Jest kartonowe lecz solidne, zamykane na magnes przez co samo się nie otworzy a nasza ukochana zawartość nie zniknie w czeluściach szufladki. Niezmiernie podoba mi się pomysł z małą instrukcją obsługi jak należy nakładać cienie, co może być niezwykle pomocne dla osób początkujących. W ten sposób możemy mieć przy sobie względnie tanią paletę na każdą okazję. Czemu względnie? A no właśnie dlatego, że średnio za cień płacimy 8,2 zł. To dużo i mało, gdyż we wcześniej wspomnianej przeze mnie palecie Hudy zapłacimy za cień ok. 17 zł. Podsumowując, sądzę że jest to bardzo przydatna paletka, szczególnie gdy szukamy bazowych ciepłych kolorów. Również będzie stanowić bardzo trafiony prezent dla miłośniczek makijażu, gdyż nie jest krzykliwa i na pewno zostanie wykorzystana a nasze portfele nie ucierpią. Moja ocena to tak naprawdę 4,5, mały minusik za sypanie, po za tym jest wspaniała i gorąco ją mogę polecić.