Aussie 3 Minute Miracle Colour Maska do włosów

Kupilam ten produkt kiedy jeszcze nie był dostępny na rynku polskim i mało kto tam w ogóle o marce Aussie słyszał. Rzuciałam się jak wściekła na produkty Aussie, bo przecież ´´australijskie´´, te rzekome ekstrakty no to musi być cud i miód. No i przekonałam się na własnych włosach, że produkty tej marki są beznadziejne i przereklamowane, a dodatkowo mają niezbyt dobre składy. Jednak na pierwsyz ogień poszła ta maska, a w zasadzie odżywka, bo jej działanie sprowadza się jedynie do wspomagania rozczesania włosów i ich lekkiego zmiękczenia,czyli to wszystko co robi najzwyklejsza i najtańsza odżywka. Konsystencja średnio gęsta, zapach o ile pamiętam miał coś wspólnego z gumą balonową i mnie drażnił, ale starałam się na niego nie reagować, bo usilnie próbowałam dopatrzeć się jakiś magicznych właściwości tego specyfiku i mi się nie udało. Ta maska nie robi nic. To najzwyjlejsza mazidło, które może i byc pozostaione na włosach 20 min i nic to nie zmieni. Nie ma sensu kupować tego czegoś,bo narynku jest multum o niebo lepszych odżywek i masek, które rzeczywiście coś robią, a nie udają jakie to są genialne.

Nazwałabym ten produkt odżywką a nie maską. Ogólnie włosy po nim ładne, choć mam wrażenie, że zwykła odżywka z tej serii lepiej wpływała na moje włosy. Opakowanie na początku było super-wygodne, jednak, kiedy produkt się kończył cięzko było wydobyć jego resztkę. Niestety mało wydajny.

Napisałam o dziwo, bo patrząc na skład, to jestem nim trochę przerażona, a jednak efekty są. Niby nie mam farbowanych włosów, ale też nie widzę przeciwwskazań, żeby nie używać tej według mnie odżywki, a nie maski. Dla moich włosów jest okej ,ale szału też nie ma, a przy regularnej cenie, to raczej bym nie sięgnęła po ten produkt. Ja na szczęście kupiłam ją na wyprzedaży, dlatego dałam za nią połowę mniej, niż normalnie kosztuje. Ogólnie rzecz biorąc to nie jest zła, ale szału nie ma.

Maska ma świetne działanie dla włosów, wygląają po niej zdrowo, są nabłyszczone i po dłuższym stosowaniu widać poprawę kondycji. Wystarczy 3 minuty a włosy sa miękkie w dotyku łatwo się rozczesują. Do tego ma piękny zapach

Maskę kupiłam na promocji w Rosmannie zachęcona właśnie opiniami,miała nawilżać, a ja mam wrażenie że im częściej jej używałam tym bardziej wysuszała, poza tym w moim przypadku trzeba było trzymać ja co najmniej 20 minut żeby coś się działo, pachniała hmm gumą balonową, wydajność raczej kiepska jak na długie włosy. Opakowanie solidne ale nie do końca się udało bo przez to że wieczko do nakładania jest na dole lało się z niej niemiłosiernie.

Do przesuszonych, zniszczonych włosów ta odżywka to ratunek. Naprawdę odżywia, wygładza, zmniejsza puszenie, ułatwia rozczesanie. Robi, co powinna. Jest gęsta, zapach brzoskwiniowy, ale nie powalający. Działa nawet nałożona na krócej niż 3 minuty.

Moje włosy są bardzo wymagające suche i od roku zaprzestałam farbowaniu więc jakoś powoli dochodzą do siebie . Od maski oczekuję tego aby odżywiła moje włosy, nawilżyła, pozostawiła ładny zapach i naprawiła je od środka. Maskę Aussie kupiłam tylko dlatego , że w moim Rossmannie była na półce uszkodzonych kosmetyków za 10 zł, słyszałam że jest polacana i do tego 10zł, spróbowałam. Na masce się nie zawiodłam, nakładam ją przed i po myciu, albo po umyciu włosów wcześniej olejowanych. Plusy: - wspaniała konsystencja - widoczne działanie włosy są miękkie, sypkie, odżywione i nawilżone ! - producent nie kłamie - wydajna Minusy: - cena, kupię ją tylko w promocji - zapach, nie rozumiem zachwytów nim, ale dla każdego coś innego, mnie ta brzoskwinia dusi i nie przypadła mi do gustu

Przepięknie pachnie, włosy są po użyciu lekkie, błyszczące, na długo odżywione, aż chce się dotykać. Jedynym minusem jest cena - mimo wydajności produktu, trochę trzeba za niego zapłacić.

Jest to moja ulubiona maska do włosów, pięknie pachnie, nie pozostawia ich przetluszczonych, rzeczywiście wystarczą tylko 3 minuty, żeby włosy były gładkie, lśniące i przyjemne w dotyku. Znacznie ułatwia ich rozczesywanie. Jak dla mnie najlepsza

Używam jej od roku i widzę różnicę w swoich włosach. Są długie więc potrzebują szczególnej opieki. Dzięki tej odżywce pięknie pachną, nie plączą się i dobrze rozczesują. Włosy są lekkie i jak po niektórch odżywkach nie ma efektu "tłustych" włosów. Dodatkowy atut to wygodne i poręczne opakowanie z którym nie muszę się gimnastykować.

Pamiętam szał, jaki spowodowało wejście Aussie do polskich drogerii. Wówczas byłam jeszcze całkiem ortodoksyjną włosomaniaczką, która nie akceptowała takiej ilości silikonów w żadnym kosmetyku, więc nie zamierzałam podzielać zachwytu - zwłaszcza, gdy zobaczyłam, że odżywka jest około trzy razy droższa od całej reszty moich pielęgnacyjnych zbiorów. Ponieważ jednak każdy fanatyzm - nawet ten włosowy - z wiekiem przechodzi, w końcu zrobiłam podejście do Aussie. Na wstępie powiem głośno - to nie jest odżywka, która uratuje włosy suche, pozbawione życia, farbowane, zniszczone. Nie taki jest jej cel, zresztą nie ma za bardzo w składzie niczego, co mogłoby zostać wykorzystane do regeneracji włosów. Znakomicie za to sprawdza się w roli kosmetyku upiększającego. Jeśli chcesz mieć pewność, że po myciu Twoje włosy będą zdyscyplinowane, błyszczące, miękkie i wygładzone, nałóż Aussie na tytułowe trzy minuty i olśnij wszystkich piękną czupryną. Nie przywiązuj się jednak zanadto do tego efektu - prawdopodobnie po kolejnym użyciu szamponu i zwykłej odżywki wszystko wróci do normalności. Aussie ma uroczy, różowy kolor i pachnie owocową gumą balonową. Niektórym może to nie odpowiadać, ale z tego co obserwuję, to większość jest jednak zachwycona. Odżywka ma gęstą konsystencję, nie spływa z włosów. Niestety, ma tendencję do obciążania czupryny, więc raczej nie polecam nakładania jej powyżej linii uszu. Jeśli chcecie odżywić swoje włosy na dłuższą metę, radzę zainteresować się innymi produktami i metodami pielęgnacji, ale jeśli zależy Wam na krótkotrwałym efekcie i ładnych włosach przez jeden wieczór - Aussie jak najbardziej wskazane. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno miniaturowe

Mam włosy niskoporowate do 2/3 długości i wysokoporowate na 1/3 długości. Na tej zniszczonej części odżywka spisuje się rewelacyjnie. Zdrowe włosy obciąża, więc kładę jej tam bardzo niewielką ilość. Niezależnie od tego, jakie mam siano po szamponie, ten produkt zawsze je ujarzmi. :) Sprawia, że włosy wyglądają na zdrowe i zadbane (hłe hłe hłe, oszustwo). Plusy: -zapach -cena -WYDAJNOŚĆ! -ułatwia rozczesywanie -nadaje włosom blasku -można ją zmyć po 3 minutach i efekt będzie rewelacyjny; to duży plus dla kogoś, kto rano jednocześnie myje włosy, zakłada skarpety i je śniadanie :) -dociąża włosy, dzięki czemu nie muszę stosować już nic poza nią +/- opakowanie, na początku się sprawdza, ale potem coraz ciężej wydobyć z niego odżywkę, na koniec zaś trzeba noża rzeźnickiego, żeby przeciąć butelkę Minusy: -trzeba nakładać ją w rozsądnych ilościach, inaczej spowoduje przyklap -cena Polecam! Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Jestem bardzo zadowolona z tej odżywki. Świetnie ożywia kolor i pomaga utrzymać go takim pięknym przez długi czas. Włosy się ładnie błyszczą. Warto tez wspomnieć o bardzo funkcjonalnym opakowaniu, z którego łatwo wycisnąć taką ilość odżywki, jaka jest nam dokładnie potrzebna. Nie trzeba się trudzić z zamknięciami czy zakrętkami. I ten piękny zapach odżywki! Polecam również szampon tej samej linii do włosów farbowanych. :-) Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 dużego

Moje czerwone włosy, które różnych odżywek do kolorów próbowały- tą polubiły. Szału nie zrobiła wielkiego ale jako jedna z nielicznych skierowanych do włosów farbowanych faktycznie kolor chroniła! Zapach tej odżywki jakoś szczególnie nie podbił mojego serca, mimo wszystko utrzymuje się naprawdę bardzo długo tak samo, jak połysk i sypkość włosów. Niestety, wypada gorzej od swoich kolegów z serii- do włosów długich i w wersji reconstructor- nie wiem, dlaczego ale akurat po tej odżywce moje włosy bardzo szybko przetłuszczały się i mimo innych pozytywnych efektów były bardzo obciążone. Co najciekawsze, na moje włosy do ramion wystarczała mi naprawdę niewielka kropla odżywki, plus gigantyczny bo przy włosach do łokci odżywki zużywam w ilościach hurtowych ;) Na pewno będę jej używała od czasu do czasu dla ochrony koloru bo radzi sobie z tym fenomenalnie, u mnie na równi z Kallosem, który do tej pory był nie do pobicia. W porównaniu do wydajności cena jest absurdalna, Aussie ma chyba to do siebie że pod tym kątem wypada bardzo dobrze. Mogę się też przyczepić do tego, że po dłuższym czasie moje końcówki zaczęły się też puszyć, wyglądać na bardzo wysuszone... W sumie jestem z niej bardzo zadowolona, odżywka w pojemniku do którego podchodziłam bardzo sceptycznie ze względu na wyciskanie- jest na tyle gęsta, że można dozować co do malutkiej kropli a na tyle rzadka, że bez problemu rozprowadza się na włosach. Podsumowując, kolor chroni w 100%, łatwo się rozprowadza, bardzo wydajna, w ciekawym pojemniku, odżywia włosy, warto spróbować. Używam tego produktu od: 1 mc Ilość zużytych opakowań: do połowy 1

Odżywka do włosów farbowanych – coś dla mnie, bo kilka dni wcześniej byłam zmieniać kolor ;-)… i brzoskwinia w składzie – może będzie mieć inny, niż pozostałe Aussie, zapach? PLUSY: - wszystkie odżywki Aussie mają to samo genialne opakowanie :) - gęsta i BARDZO wydajna, - jak zawsze – z odżywką Aussie – włosy świetnie się rozczesują. Po wyschnięciu są miękkie i śliskie w dotyku. - ochrona koloru – moje „sombre” spłynęło z włosów „jak sen złoty”… ale winię za to użytą przez fryzjerkę farbę, ewentualnie nieodpowiednie farbowanie – odżywka sama w sobie zdecydowanie poprawiła stan moich włosów – był bardziej niż zadowalający – były błyszczące i przyjemne… - działanie na włosy kręcone/falujące – ciekawostka – odżywka do włosów farbowanych najlepiej chyba sprawdziła się pod względem ochrony/podkreślenia skrętu moich włosów… zupełnie się tego nie spodziewałam :) NEUTRALNIE: - cena – identyczna dla wszystkich masek – opakowanie 250 ml kosztuje ok 30 zł. MINUSY: - aromat – oczekiwałam brzoskwini, a znalazłam – brzoskwiniową gumę balonową… szkoda… Bardzo interesująca maska – do włosów farbowanych, ale w moim przypadku – najbardziej dbajaca o skręt włosa. Spore zaskoczenie, pozytywne zaskoczenie. Mimo, iż mój nowy kolor włosów nawet z nią „spływał” w myciu, to włosy było wyraźnie zadbane i błyszczące… Więc za zanikanie koloru winię raczej nieodpowiednią farbę, bądź niewłaściwe farbowanie… Używam tego produktu od: grudzień 2014 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Miałam przyjemność przetestować wszystkie odżywki z serii "3 minute..." - ta jest, moim zdaniem, faworytką tej serii. Skład Aussie nie zachwyca, już czytając człowiek ma pewne wątpliwości, dlatego też szału się nie spodziewałam od początku - tu było spore zaskoczenie. PLUSY: + zapach - słodki, ale nie mdły + konsystencja - dla miłośników treściwych, gęstych odżywek + wygładzenie i blask - spokojnie mogłam zrezygnować z serum na końce + odżywienie - widoczne polepszenie stanu włosów w trakcie stosowania + dociążenie włosów + opakowanie - jest fajne, poręczne, łatwo wydobyć produkt - silikonowa zatyczka jak w keczupie - genialna ;) + działa szybko - 3 minuty wystarczą tak jak pisze producent MINUSY - cena - mimo wszystko trochę wygórowana jak na nasz lokalny rynek - dostępność - tylko w Rossmanie - szybsze przetłuszczanie się włosów (dla mnie nie stanowiło większego problemu bo i tak myję codziennie lub co 2 dzień) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Ślicznie pachnie, ma wydajną konsystencję, łatwo się rozprowadza, działa w 3 minuty - akurat tyle ile myje się zęby, łatwo rozczesuję dzięki niej włosy, regeneruje suche włosy, nawilża je i wygładza Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zalety: +zapach, +łatwość podczas rozczesywania, chociaż po wysuszeniu nie jest tak kolorowo. Wady: -opakowanie.. co to w ogóle ma być! Strasznie ciężko pod koniec cokolwiek wydusić z tego, - nie polecam w podróży, połowa kosmetyczki ufajdana bo nie ma normalnego zamykania tylko korek \'niekapek\' -cena, -po stosowaniu codziennie zauważyłam, że zaczyna wysuszać mi włosy Używam tego produktu od: cały wrzesień Ilość zużytych opakowań: jedno 250ml