O olejach słyszałam już dawno, ale nigdy nie miałam do nich szczególnego przekonania. Postanowiłam jednak w ostatnim czasie pogłębić swoją wiedzę i zagłębiłam się w lekturę o ich działaniu i właściwościach. Wiedziałam tez, że trzeba z nimi uważać, ponieważ można sobie zrobić kuku źle dobranym olejem. Ja potrzebowałam czegoś przede wszystkim do twarzy. Moja skóra nie jest skłonna do żadnych alergii, ale wolałam nie ryzykować, tym bardziej że jest kilka perełek na rynku, którym udało się na mojej twarzy wywołać bardzo niepożądane efekty.
Kilka miesięcy wcześniej wpadłam też przypadkowo na stronę Ministerstwa Dobrego Mydła i czytałam opinie o ich produktach, na stronę zaglądałam bardzo często, patrząc pożądliwie na ich ofertę. Po kilku miesiącach wreszcie się przekonałam i zrobiłam nieduże zamówienie w MDM, z moim pierwszym olejem.
No i jest. Olej orzechowy, który miałam ochotę wychwalać pod niebiosa już 5 dni po pierwszym użyciu. Ale po kolei.
Po otrzymaniu przesyłki od razu nałożyłam odrobinę na dłoń, żeby upewnić się, że nie będzie niepożądanych efektów. Jako miłośniczka intensywnych i oryginalnych zapachów, zaczęłam się zastanawiać: no i gdzie ten zapach nutelli, czy nugatu o którym tak pisały recenzentki? Ja nie czułam praktycznie nic, a na pewno nic tak przyjemnego, jak się spodziewałam. A potem użyłam oleju na noc. I zapach był nieziemski! Po wmasowaniu oleju w twarz, poczułam te wszystkie zapachy, o których wcześniej tyle przeczytałam.
Olej szybko się wchłonął (ale też nie całkowicie! to olej, pamiętajmy o tym). Oczywiście, przed nałożeniem zadbałam o odpowiednią pielęgnację - ja nakładam go po dokładnym oczyszczeniu twarzy, bezpośrednio na krem na noc.
Efekt, drogie panie, był widoczny już po 5 dniach. Mam cerę suchą i naczynkową (po umyciu twarzy ma w zwyczaju świecić się jak sygnalizator). Cera była gładsza, przyjemnie nawilżona, miałam też wrażenie że spłyciła moje drobne zmarszczki (wokół oczu, ust). Przestałam wyglądać jak sygnalizator świetlny po myciu twarzy i po kąpieli. Rano cera ma ładny i zdrowy kolor. I przede wszystkim (nie mam dużych problemów z wypryskami, ale lubią mnie zaskórniki, szczególnie wokół ust) zaskórniki zaczęły znikać! (albo przestały pojawiać się w aż takiej ilości).
Po niecałym tygodniu stosowania okazało się jednak, że olej bardzo zapycha mi pory, również te na czole, którymi do tej pory zupełnie nie musiałam się martwić. Dlatego zaczęłam stosować olej orzechowy do twarzy co trzecią noc, na zmianę z macadamią. I jest super.
Olej bardzo dobrze wpłynął na końcówki włosów. Są dużo bardziej odżywione, a włosy zdecydowanie łatwiej się rozczesują.
Przyjemny efekt był też na ciało - nakładałam olej głównie na uda.
Oleju używam już prawie miesiąc, zostało mi pół opakowania, ale używałam go naprawdę sporo - do twarzy, ciała i naprawdę dużo do włosów.
Polecam, ale zalecam też umiar w stosowaniu na twarz. Ja na pewno kupię ponownie zarówno olej orzechowy jak i inne produkty z MDM!
Zalety:
- konsystencja
- pompka
- ładny szklany pojemnik
- cena
- skład
- Polska marka
- wydajność
- uniwersalny (do ciała, do twarzy, do włosów)
- działanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie