+ stosunek cena, wydajność i skuteczność, zwłaszcza że mam porównanie z innym specyfikiem zawierającym mocznik, który był niewydajny niezależnie od tego jak próbowałam go nakładać, tępy i daleko mu było do skuteczności cerkodermu
+ łatwo się rozsmarowuje i nie potrzeba dużej ilości żeby mieć poczucie, że dana partia ciała została dobrze pokryta kosmetykiem
+ dość szybko się wchłania i nie pozostawia wyraźnie wyczuwalnego filmu albo tłustej warstwy, czego nie znoszę, ale jednak trzeba dać mu chwilę na wchłonięcie, inaczej ubrania przykleją się do ciała
+/- zapach jest dość nieprzyjemny, ale szybko się ulatnia
+ po prostu działa i to nadspodziewanie dobrze;
Mam problem z rogowaceniem okołomieszkowym wszędzie oprócz pleców i torsu, co oznacza że ręce, nogi i pośladki mam pokryte wkurzającą "gęsią skórką", bliznami i zaczerwienieniami. Kuracja specyfikami przepisanymi przez dermatologa była trochę zbyt droga, więc się poddałam, zwłaszcza że to jak walka z wiatrakami, wystarczy odpuścić 2-3 dni w pielęgnacji i już jest znacznie gorzej. Peelingi czy szorowanie rękawicą w sumie tylko pogarszały sprawę, bo zamiast ścierać tylko martwy naskórek pogarszały tylko stan samej wysypki, powodując duży dyskomfort, mocne zaczerwienienie a nawet zranienia, a w końcu (sorry za szczegóły, ale może ktoś ma podobny problem) zaczęły mi się robić bolesne, duże gule na pośladkach, do tego stopnia, że nie mogłam siedzieć. Pogooglowałam co z tym zrobić, bo już wiedziałam od dermatologa, że to też forma keratosis pilaris, tylko nagle znacznie się zaostrzyła, i ludzie polecali specyfiki z kwasem mlekowym i/lub mocznikiem. I tak dotarłam do Cerkodermu, który w 2-3 dni podleczył zapalenie na tyle, że nie odczuwałam już takiego mega dyskomfortu, a przy dalszym stosowaniu zdecydowanie ograniczył zaczerwienienie, suchość i wyrazistość "gęsiej skórki" na pośladkach, więc z ciekawości wypróbowałam jak zadziała na ramionach i znów efekt widać było już po 2 dniach, poradził sobie nawet z szorstkimi, przesuszonymi łokciami, zmiany są uspokojone. Teraz używam Cerkodermu raz dziennie wieczorem, czasem zdarzy się 2 razy jak mam czas, i jest z dnia na dzień coraz lepiej, skóra jest gładsza, uspokojona, nawilżona i miękka. Nie mogę się doczekać aż skończę zabiegi depilacji laserowej, żeby móc go wypróbować na moich sponiewieranych, pokrytych bliznami po wrastających włoskach łydkach. Blizn nie wybieli, ale mam nadzieję, że zapobiegnie powstawaniu nowym, bo widzę że rogowacenie panoszy się już także na coraz większym obszarze łydek, a chciałabym kiedyś jednak pochodzić w spódniczkach i sukienkach.
Opis w sumie chyba dosyć szczegółowy, może nie powinno się "chwalić" w internecie takimi rzeczami, ale myślę, że może być sporo osób, które podobnie jak ja są strasznie zmęczone i sfrustrowane swoją skórą i wydały kupę kasy na kolejne balsamy, kremy, peelingi bez skutku. Jeśli macie problem z rogowaceniem okołomieszkowym to naprawdę warto spróbować Cerkodermu, zwłaszcza ze względu na obecność kwasu mlekowego, który chyba najbardziej mi pomaga, bo po żadnym innym kosmetyku z mocznikiem nie zauważyłam tak dobrych efektów.
Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: początek drugiego