Olivolio Color Protection, Repairing Hair Mask Odbudowująca maska do włosów suchych i zniszczonych z oliwą z oliwek

Kupiłam przypadkiem, szukając czegoś, co Wreszcie miałoby zadziałać na moje niesforne, rozjaśniane włosy, których nie chcę ściąć i zapuszczam ciągle, do upadłego, ścinając ich bardzo niewiele, żeby końcówki jakoś tam wyglądały. No więc tę maseczkę poleciła mi pani w drogerii takiej mniejszej, wskazała tę maskę mającą się doskonale sprawdzić jeżeli chcemy zadbać o suche włosy. I kupiłam. Działanie kosmetyku zauważyłam od pierwszego użycia, od razu tego samego dnia wykonałam mycie włosów, gęstą maseczkę nałożyłam, zawinęłam w czepek i ręcznik na 10 minut, a kiedy to wszystko zmyłam, byłam bardzo ciekawa efektów- mimo że nie wierzyłam w coś takiego jak działanie maski (mówię tu o takiej do włosów) za pierwszym razem, ale tutaj niespodzianka, otóż włosy były idealne (no, na miarę moich rozjaśnianych, oczywiście), ładnie się rozczesywały, zobaczyłam nawet lekki połysk, włosy były dociążone, robiły wrażenie zadbanych i zregenerowanych, nie puszyły się, nie elektryzowały, po prostu efekt zdrowych włosów. To było w lutym, więc efekt tym bardziej mnie zaskoczył, ponieważ zimą moje włosy to eech. Co można powiedzieć jeszcze o tym kosmetyku, zapach jest naturalny, delikatny, niewadliwy, nienachalny. Konsystencja gęsta, masłowata, maska nie spływa z włosów. Opakowanie wygodne, słoik plastikowy, w sam raz na tak gęsty preparat. Dodatkiem jest obwoluta (?) z cienkiej tektury (albo grubego papieru), na której znajduje się opis produktu, wraz z listą składników. Kolor opakowania naturalny, nawiązujący do barwy oliwek, ponieważ to właśnie oliwa jest jednym z kluczowych składników tej maseczki. Estetyka na piątkę, tak jak i sam kosmetyk. Po zużyciu pierwszego opakowania postanowiłam kupić następne. Niestety w sklepie już tychże maseczek nie ma i ogólnie jest to kosmetyk trudno dostępny, tak twierdzi sprzedawczyni, ale ja też tak mówię, ponieważ szukałam tej maski wszędzie. Nie ma. Pozostają poszukiwania w internecie.

Maski tej firmy są świetne. Zacznę od tego, że naprawdę działają: nawilżają i odżywiają włosy - zauważyła to nawet moja fryzjerka. A maski nie używałam znowu tak regularnie - średnio raz na 2 tygodnie, czasem częściej, czasem rzadziej. Bo najzwyczajniej w świecie nie lubię masek i tę kupiłam bez przekonania ale moja fryzjerka grzmiała, że włosy mam suche jak wiór. Nakłada się ją na włosy osuszone ręcznikiem. Nie spływa, gęsta w konsystencji, wydawać by się mogło, że taka trochę "tępa" ale jest przyjemna w użytkowaniu, "wtapia się" we włosy. Wydajna - wystarczy nałożyć niewielką ilość. Po wysuszeniu włosy są gładkie, błyszczące, odżywione i ładnie pachną. Maska nie obciąża i nie wzmaga przetłuszczania, a tego się obawiałam ze względu na oliwkę w składzie (posiadam włosy z tendencją do przetłuszczania i unikam wszelkich olejków do włosów oraz szamponów i odżywek, które je zawierają, więc sama nie wiem czemu się na nią skusiłam;)). Z dostępnością bywa różnie, najprędzej można ją kupić w internecie, cenowo ok jak za taką jakość.