Syoss Ceramide Complex, Intensywna kuracja przeciw łamliwości dla delikatnych włosów 

Moje włosy nie przepadają za proteinami, więc rzadko jej używałam. Maska ma duszący, słodko-mdły zapach, który niestety utrzymuje się też po spłukaniu. Jest ok, włosy są po niej gładsze, ale nie są sypkie. Dłuższe stosowanie powoduje puszenie i plątanie.

Uwaga, na początek będzie anegdotka! Aż do tego momentu byłam bowiem święcie przekonana, że ten produkt to dokładnie to sama co maska z tej serii, tylko w starym opakowaniu. Tak, tak. Niewiele brakowało, a zrecenzowałabym nie ten produkt co trzeba, ot co! Ale ok, już wszystko gra! Seria z ceamidami to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii produktów do włosów nie tylko tej marki, ale w ogóle. W momencie kiedy przestałam farbować włosy była nieoceniona. Teraz mam włosy poniżej ramion, z jedynie lekko jaśniejszymi końcami (pozostałość po farbie), a poza tym mam już swoje naturalne włosy, które - oczywista - są już w znacznie lepszym stanie. Wciąż jednak są łamliwe. Jak używam tego produktu? Nakładam go na umyte włosy, następnie robię sobie turban z ręcznika i chodzę tak przez około 40 minut, a następnie dokładnie spłukuje. Używam go również po olejowaniu włosów. W obu przypadkach nakładam go tylko na długości włosa, nie zaś na skalp. Ma przyjemny, choć typowo kosmetyczny zapach, który zostaje na włosach, więc jeżeli nie przypadnie Wam do gustu, to raczej z tym kosmetykiem się nie polubicie. Doraźne efekty to włosy pozostawione po myciu miękkie, sypkie. Łatwo się rozczesują i nie są obciążone, przez co nie przetłuszczają się szybciej. Ogólnie, ciężko chyba z tą kuracją przesadzić, bo zdarzyło mi się nałożyć jej na włosy w mocno obfitej ilości i ani razu nie obciążyła mi włosów. Na dłuższą metę faktycznie wzmacnia włosy. Końce są dobrze zabezpieczone, a włosy przestają być tak łamliwe. Jeszcze czasem widzę jakiś problem z pojedynczym włosem, ale nie zdarzają mi się już sytuacje, gdy moje swetry i marynarki są dosłownie "oblepione" połamanymi włosami. Nie wiem, czy wzmacnia włosy również od samych cebulek, bo jej tam nie używam, a z wypadającymi włosami nie mam raczej większych problemów. Podsumowując - kosmetyk całkowicie polecam, bo wzmacnia łamliwe włosy, pozostawia je sypkie, ładnie pachnie, nie obciąża i dobrze emulguje oleje.

Mam włosy puszące się, delikatne, cienkie. Łamią się sporadycznie, ale postanowiłam wypróbować tę maskę/ kurację. I muszę powiedzieć, że efekty są niesamowite. Włosy po jej użyciu są dociążone i zdyscyplinowane, na czym najbardziej mi zależy. Do tego pięknie pachną, naprawdę jak po zabiegu w salonie fryzjerskim. Są miękkie, lśniące, nawilżone, mięsiste, końcówki się nie puszą. Do tego maska jest bardzo wydajna, po kilku użyciach nadal mam prawie całe opakowanie, wystarczy niewielka ilość by pokryć całe włosy. Świetna!

Jeżeli chodzi o markę Syoss, to mój ulubiony produkt z ich całej marki. Sprawdziła się przy mocno zniszczonych włosach po wielorazowej koloryzacji jak i uwielbiam efekt zdyscyplinowania i wygładzenia końcówek na obecnie już zdrowych, naturalnych włosach.

Maskę zakupiłam po bardzo dobrych efektach jakie uzyskałam SYOSS, Salon Plex. Kolejny wybór padł na jej siostrę Syoss Ceramide. Produkt opakowany w elegancki plastikowy słoik, dość duża pojemność 300 ml wystarcza na długo. Gęsta konsystencja która nie spływa i bardzo dobrze rozprowadza się na włosach oraz zapach który nie jest zbyt intensywny ale kojarzy się zapachem profesjonalnych kosmetyków. Jeśli chodzi o działanie na moich zniszczonych, rozjaśnianych i cienkich włosach: maska ułatwiła rozczesywanie, jednocześnie nie obciążyła włosów. Włosy po były w dobrym stanie wizualnie ale też nie było efektu WoW. Jeśli chodzi o regenerację włosów i ich odbudowę nie zauważyłam wielkiej zmiany. Liczyłam na troszkę więcej, mam swoje ulubione maski które idealnie zajmują się moimi włosami (m.in salonplex) ta maska jest po prostu ok.