Balea Soft-Ol Dusche Delikatny żel-olejek pod prysznic (nowa wersja)

Kupiłam ten żel-olejek na wypróbowanie, mimo że zazwyczaj unikam olejków pod prysznic. Nie lubię tego typu produktów, bo często mają brzydki zapach i zostawiają na skórze tłustą warstwę. Ale ten olejek jest inny. PIERWSZE WRAŻENIA TUŻ PO OTWARCIU OPAKOWANIA Pierwsze użycie było dla mnie rozczarowaniem. W sklepie nie było testerów, więc nie wiedziałam, jaką ten olejek ma konsystencję, kolor i zapach. Liczyłam na to, że będzie naprawdę pielęgnował, ponieważ jest środek zimy i moja skóra mocno się przesusza. Miałam też nadzieję, że będzie pięknie pachniał. A jedyne, co poczułam po jego pierwszym użyciu podczas kąpieli, to unoszący się w łazience zapach zjełczałego oleju. Sam olejek zachowywał się jak zwykły, najtańszy żel pod prysznic. Z wyglądu przypominał średnio gęsty, perłowy żel. Żeby się dobrze pienił, musiałam wylać go na gąbkę dosyć dużo. Porządnie oczyszczał, ale nie pozostawił żadnej pielęgnacyjnej warstwy, a moja skóra po umyciu była tak samo sucha jak wcześniej. Autentycznie żałowałam, że wydałam na niego 3,75 zł, i miałam ochotę go odstawić. DALSZE WRAŻENIA, CZYLI JAK NAPRAWDĘ ZACHOWUJE SIĘ TEN OLEJEK PODCZAS KĄPIELI Jak wspomniałam wyżej, na początku było kiepsko. Ale z każdą kolejną kąpielą używanie tego olejku stawało się dla mnie prawdziwą przyjemnością. Przede wszystkim po pierwszych dwóch użyciach smród zjełczałego oleju całkowicie wywietrzał. Od tej pory ten żel-olejek ma śliczny, kremowo-kwiatowo-śmietankowy zapach. Jest na tyle delikatny, że nie przeszkadza, nie drażni i nie powoduje bólu głowy. Nie utrzymuje się na skórze w ciągu dnia, ale cudownie umila kąpiel. Poza tym zaczęłam zauważać, że moja skóra po umyciu tym żelem-olejkiem znaczniej mniej się przesusza. Mimo że trwa zima, to jest naprawdę zdrowa: miękka, gładka, elastyczna, wypielęgnowana i nawilżona. Nie czuję swędzenia ani pieczenia. Nawet skóra na moich łydkach się nie łuszczy, co zawsze występowało u mnie o tej porze roku. Polubiłam się też z konsystencją tego produktu. Podoba mi się, że podczas mycia wytwarza przyjemną piankę, łatwo się spłukuje i nie pozostawia na skórze denerwującej, tłustej, oblepiającej warstwy. Wanna po kąpieli nie jest śliska, podobnie jak płytki w łazience. Nie muszę się obawiać, że przewrócę się pod prysznicem lub podczas wychodzenia z wanny ;) Ogólnie używa się go jak żelu pod prysznic, tylko skóra jest po nim wypielęgnowana jak po olejku. OPAKOWANIE, WYDAJNOŚĆ, CENA Żel-olejek mieści się w butelce z porządną zatyczką i skromną etykietą. Butelka jest tak zgrabna i przyjemnie trzyma się w dłoni, że trudno uwierzyć, że mieści w sobie aż 300 ml. Dzięki temu, że pojemność jest tak duża, a cena jest naprawdę niska (kosztuje 3,75 zł w sklepie stacjonarnym), ten żel cudownie sprawdza się do codziennej pielęgnacji. Jak napisałam wcześniej: żeby uzyskać dużo piany, używam go więcej niż innych żeli pod prysznic, ale ze względu na dużą pojemność jego opakowanie i tak wystarcza na ok. 1-2 miesiące używania, czyli tyle samo, co opakowanie innych żeli. PODSUMOWANIE Naprawdę polecam :) To przemiły kosmetyk. Używa się go z przyjemnością, a kosztuje grosze. Dosłownie same plusy, żadnych minusów :)

Olejek kupiłam przy większych zakupach w drogerii za granicą, fajnie że od jakiegoś czasu mamy możliwość zamawiania online na stronie, lepsza dostępność olejku dla wszystkich którzy są zainteresowani. Kupiłam w promocji, wzięłam kilka opakowań i mogę śmiało powiedzieć że to bardzo fajny produkt. Żelowa konsystencja, fajnie się pieni, ładnie pachnie. Nie zostawia tłustej warstwy ani na skórze ani na wannie. Skóra jest nawilżona, odzywiona i miękka. Przyjemny, delikatny zapach, utrzymuje się jakiś czas na skórze. Produkt dość wydajny bo wystarczy niewielka ilość żeby fajnie go spienic i umyć ciało. Nie podrażnia, nie uczula. Serdecznie polecam.

Moja skóra jest dosyć sucha, szczególnie na łydkach i na kolanach. Nie przepadam za balsamowaniem się, więc bardzo lubię produkty do mycia, które chociaż trochę tą skórę nawilżą i wygładzą. Wiele produktów pod prysznic czy do kąpieli ma to teoretycznie robić, ale w praktyce po mało którym czuję jakąkolwiek różnicę. Olejki pod prysznic też nie dokońca mi pasują i często trochę podśmierdują. Miałam już olejek pod prysznic z Balea i też ta formuła nie do końca mi pasowała i efekt nie był taki jakbym oczekiwała. W oko padł mi jakiś czas temu ten produkt. Miał to być żel/olejek pod prysznic, więc byłam ciekawa czy to będzie taki zwykły olejek jak już Balea ma w ofercie czy może coś innego. Okazało się, że to po prostu żel pod prysznic z dodatkiem olejku, ale zachowuje się jak typowy żel pod prysznic. Produkt nie był drogi, bo kosztował pewnie mniej niż euro. Opakowanie ma ładne, takie minimalistyczne, zamykane na klik. Bardzo wygodne w użytkowaniu. Formuła tego produktu to po prostu żel, taki średnio gęsty, lekko perłowy. Produkt na gąbce dobrze się pieni. Ma też bardzo delikatny zapach. Taki delikatnie olejkowy jakby olej migdałowy, ale czuć go bardzo minimalnie. Produkt bardzo dobrze myje skórę, daje uczucie oczyszczenia, ale zaraz sprawia, że skóra jest bardzo gładka, miękka i nawilżona. Nie mam potrzeby balsamowania się. Jedynie najbardziej suche miejsce, czyli kolana nie są jakoś bardzo nawilżone. Może nie rekomendowałabym go do bardzo suchej skóry, która szuka bardzo dobrego nawilżenia, ale do skóry po prostu suchej czy normalnej będzie to satyfakcjonujący produkt. Żel nie jest tłusty i w sumie nie ma nic wspólnego z olejem. Tyle, że w składzie gdzieś tam po środku ma olej rycynowy, olej ze słodkich migdałów oraz olej z nasion słonecznika. Nie jest to produkt tłusty, tylko jak zwyczajny żel, więc nie brudzi wanny. Dodatkowo jest on całkiem wydajny, więc nic tylko mogę go polecić. Zdecydowanie lepsza opcja niż olejek, ten w przeźroczystej butelce z Balea pod względem działania.

Żel jest zamknięty w ładnej, poręcznej butelce, ma perłowy kolor. Zapach jest delikatny, przypomina kosmetyki dla dzieci i pozostaje na skórze po kąpieli. Konsystencja jest idealna - nie za gęsta, nie za leista, żel dobrze się rozprowadza na skórze, pozostawia ją nawilżoną, więc nie trzeba stosować balsamu po kąpieli. Wydajność również jest wysoka. Za tę cenę ten kosmetyk to rewelacja.

Balea czasem ma produkty kiepskie, a czasem bardzo dobre. Ten żel pod prysznic jest naprawdę fajny. Podoba mi się praktycznie wszystko, począwszy od pięknego zapachu, przemiłej konsystencji, nawilżenia, po wygląd opakowania. Jedyne czego można by się było czepić, to słaba wydajność. Ale to nie takie ważne. Produkt nie wysusza, pielęgnuje skórę. Fajny i tani.

Żel z olejkami bardzo dobrze nawilża skórę, sprawia, że jest ona gładka i miękka w dotyku oraz można dzięki temu uniknąć podrażnień. Oprócz tego dobrze oczyszcza skórę. Żel ma dość kremową konsystencję i nie spływa z dłoni. Jego opakowanie jest wygodne w użyciu, a sam żel wydajny.

Na samym wstępnie muszę napisać że wszesniej miałam starą wersję tego żelu i zgadzam się że zawartość olejku w składzie była wtedy kwestią sporną. Po wyjściu spod prysznica nie czółam nawilżenia skóry. Teraz wyraźnie mam nawilżoną i gładką skórę. Żel ma kremowo-perłową konsystencję która tworzy przyjemną pianę. Zapach mi bardzo się podoba. Cena jest trochę wyższa niż pozostałych żelów 85 centów . Jest to kolejny dobry produkt w niskiej cenie z tego też powodu lubię kosmetyki z Balea. Jestem częściej w dm niż w Rossmannie. Wydajność standardowa około pięć tygodni, jest to moje drugie opakowanie i nadal będę go kupować. Polecam jest wart zakupu.