Coś jest z nim nie tak...
Miniaturę o pojemności 75ml znalazłam w jednym z beauty box.
Buteleczka mała, wykonana z plastiku i przezroczysta, dzięki czemu widać poziom zużycia produktu i w porę można zaopatrzyć się w następne opakowanie. Zamykany na zatrzask, który nie należy do najlżejszych w otwieraniu, ale za to szczelności mu nie można odmówić, a dla nie lubiących tego typu otwierania zawsze można go odkręcić i dozować bezpośrednio z szyjki opakowania.
Zapach bardzo intensywny, unosi się w całej łazience jeszcze długo po umyciu. Takie połączenie miodu ze słodkimi migdałami. Szczerze powiedziawszy nie lubię zapachu miodu, więc i ten mi nie podszedł, na szczęście po połączeniu z migdałem nie był dla mnie aż tak męczący. Za to mega duży plus po kąpieli, bo przybiera wtedy bardzo przyjemny zapach kwiatów migdała i utrzymuje się na skórze długi czas, więc przed snem bardzo fajnie, jednak w dzień nie polecam, bo zauważyłam, że zmieniał mi zapach perfum na ciele.
Myśląc o olejku spodziewamy się tłustej konsystencji, ale nie w tym przypadku :) Ten olejek wgl nie jest tłusty, za to w dotyku miękki i aksamitny. Konsystencja również dość gęsta jak na taki produkt, nie przelewa się przez palce, nie ucieka z ciała. W połączeniu z wodą tworzy delikatną i miękką pianę, która jest bardzo przyjemna i wręcz tuli się do ciała. Spłukuje się bajecznie łatwo, nie zostawia żadnej warstwy.
Skóra po kąpieli z tym olejkiem zdecydowanie jest gładka i miękka w dotyku. Dobrze oczyszcza, nie miał żadnych problemów z usunięciem antyperspirantu, ale...
Mimo, ze skóra była gładka i wydawałoby się nawilżona, to jednocześnie miałam ją bardzo ściągniętą i swędzącą. Ja mam skórę suchą, żele nie raz działają na mnie jak płachta na byka, ale zawsze jest to działanie jawne - widzę i czuję, że jest źle. Tymczasem tutaj jak dotykam, to jest świetna i wszystko w porządku, a jednocześnie nie mogę przestać się drapać, przy czym zawsze pomagały mi na takie okazje balsamy, czyli po prostu nawilżenie ciała, a tu nic, zero, null. Nie wiem, jakieś uczulenie? Podrażnienie? Pierwszy raz mam taką sytuację, że czuję jakby była sucha, a jednocześnie w dotyku jest ok i zewnętrzne smarowidła nie pomagają. Używałam go najpierw na weekendowym wyjeździe w innej części Polski, później u faceta (inne miasto niż ja) i u mnie w domu - wszędzie miałam z nim ten sam problem, więc na jakość wody nie zwalę...
Olejek jest bardzo wydajny, nie mam pojęcia na ile kąpieli go zużyłam, ale zdecydowanie sporo ;) Fajnie, że producent daje aż 12 miesięcy od otwarcia na zużycie go.
Ze względu na zapach, wiedziałam od początku, że go nie kupię, ale widziałam na stronie, że są też inne wersje i na jedną z nich się napaliłam. Niestety, nie wiem czy on tworzy jakąś warstwę na skórze, która po prostu udaje to wygładzenie skóry czy też jakiś składnik mnie uczulił, ale nie odważę się spróbować ponownie, już ta mała butelka mnie lekko wymęczyła, a co dopiero pełnowymiarowa przy tej wydajności...
NEUTRALNE:
- zapach (wiem, ze może się podobać, mi jednak nie podszedł)
Zalety:
- przezroczyste i szczelne opakowanie
- intensywny zapach, który unosi się w całej łazience i zostaje na skórze
- konsystencja
- tworzy miękką piankę (mało jak na żel, ale jak na olejek to jestem pod wrażeniem)
- łatwo się spłukuje, nie zostawia tłustej warstwy
- wygładza i zmiękcza skórę
- dobrze oczyszcza
- aż rok na zużycie po otwarciu
- wydajny
Wady:
- zmienia zapach perfum na ciele
- mimo dobrego (jak się wydaje) działania na skórę, to strasznie mnie ściągał i w efekcie ciągle się drapałam, a żadne balsamy na to nie pomagały
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie