L'Artisan Parfumeur L'Eau D'Ambre EDT 

Tak słabo czuję tutaj ambrę, że jestem skłonna stwierdzić, że zupełnie jej nie ma, lub występuje w niezauważalnych ilościach. Drewno czy przyprawy niby są, ale wszystko zbyt słodkie jak na mój gust. Miała być ambra, a jest przesłodzone ciasteczko w ekstremalnym wydaniu. Nie miałabym nic przeciwko takiemu zapachowi, po prostu omijałabym go szerokim łukiem, ale nazwa sugeruje co innego. Czuję się oszukana. Trwałość ok 6godzin. Używam tego produktu od: kilka testów Ilość zużytych opakowań: próbka 1ml

albo jak ktos woli pachnace karteczki do segregatora z kucykiem pony ..ale to brzmi mniej elegancko :P Nic wiecej nie trzeba dodawac :) zapach trudny do opisania..a jest wlasnie wypisz wymaluj jak papeteria zapachowa. Pomimo ze bardzo mi sie podoba to jednak nie chciala bym tak pachniec ani na codzien, ani wieczorem :) Moje powonienie go lubi niuchnac raz an jakis czas ale zdecydowane nie chce sie z nim identyfikowac. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: kilka probek

Ładna słodka ambra w wydaniu świeżym. Bez jakiś odrębnych historii. Bardzo kobieca, słodka. Klasyka. Jednak ja wolę ambrę wplecioną w opowieść. Jak Ambre Russe PdE. Dla wielbicielek gatunku :) Trochę brakuje pazura. Używam tego produktu od:test Ilość zużytych opakowań:próbka

Zapachy ambrowe rzadko przypadaja mi do gustu, lecz LEau DAmbre jest piekna. Pierwsza aplikacja przyniosla mi nieodparte (i moze troche bezsensowne ;-))) ) skojarzenia z luksusowymi, kruchymi waflami, przekladanymi jakims niesamowicie wyrafinowana masa. Masa pachnie truflowo, ambrowo, czekoladowo i ciut wanilowo, malo jadalnie, a jednak smakowicie, aaaach. Nie jest zbyt trwaly, na mojej skorze mosci sie zaledwie na kilka godzin, po czym znika jak sen zloty - ale te kilka upojnych godzin wystarczy, zeby... no, wiem, wiem, kryzys jest, chlip ;-))). Update: A jednak zmeczyla mnie monotonna, ambrowa koncowka zapachu, ktora trwala i trwala, niby niemal niewyczuwalna, ale... ufff, chyba jednak nie musze miec ;-)))). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki

Na samym początku to klasyczny, miły ambrowiec bez zbędncych komplikujących domieszek. Ale wystarczy dac mu chwilę , pozwolic mu umościc się na skórze a on uderzy w nos zaskakującą i nieprzyjemną nutą - to coś na kształt zapachu pieczarek wylegujących się w ciepłej ściółce. Całe szczęście, że jest to tylko jednorazowy wyskok i ta szpetna nutka już się nie ujawnia ;) Potem zapach na mnie się wysładza. I jest nawet nie tyle przyprawowo-paczulowo-ambrowy a waniliowo-przyprawowo-paczulowo-ambrowy ;) W dolnych nutach przebłyskuje jeszcze rozgrzewające piżmo. LEau DAmbre jest słodkawe, wzorowo doprawione, w wyszukanym, egzotycznym stylu. Miło i poprawnie, ale to nie moje klimaty i mnie nie chwycił za serce na tyle, żebym chciała nosic na skórze. Ale taka zapachowa kula ambrowa do domu - och, bardzo chętnie ;) Taki egzotyczny, przyjemnie rozgrzewający i upajający zapach mógłby co jakiś czas gościc u mnie w domu :) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...