Bardzo lubię wszelkiego rodzaju produkty do ust. Przez wiele lat głównie wybierałam matowe, zastygające pomadki, ostatnio jednak równie chętnie sięgam po błyszczyki. Moje usta nie są zbyt wymagające. Nie mam problemów z ich pękaniem czy suchymi skórkami.
Opakowanie początkowo trochę mnie zaskoczyło. To tubka wykonana z miękkiego plastiku, w kolorze zbliżonym do odcienia błyszczyku. Napisy złote, tak samo zakrętka, która bezproblemowo się odkręcą i zakręca i dobrze zabezpiecza produkt przed przypadkowym rozlaniem, np. w torebce. Zaskoczył mnie aplikator- to po prostu ścięty dziubek, ale nietypowo zakończony gąbeczką. Chyba jeszcze nigdy nie miałam produktu do ust z takim aplikatorem, ale o dziwo bardzo się z nim polubiłam. Jest miękki i dość precyzyjny. Trzeba ścisnąć tubkę, żeby wydobyć błyszczyk z opakowania, jest to takie intuicyjne, nie wylewa się go za dużo.
Kolor, który dla siebie wybrałam to 010 Starlight Coral. To delikatny odcień, nudziak z lekkim twistem cukierkowego różu. Bardzo twarzowy, sądzę, że będzie pasował wielu osobom. Wykończenie ma błyszczące, ale nie lustrzane, bez drobinek. Pigment raczej bezpieczny, spokojnie możemy robić poprawki bez pomocy lusterka, jednak ten kolor będzie widoczny na ustach, tyle że dość subtelnie. Ja preferuję mocniejsze odcienie, ale takie też mi się sprawdzają, kiedy naprawdę nie mam czasu na drobiazgowy makijaż, a chce mieć coś na ustach. W każdym razie na pewno muszę się skusić jeszcze na jakoś inny, ciemniejszy odcień.
Zapach jest bardzo przyjemny. Delikatny, słodki i waniliowy z pudrową nutą. Bardzo ładny, wyczuwalny jeszcze kilkanaście minut po aplikacji, ale nienachalnie. Konsystencja gładka i aksamitna, kremowa, raczej z tych gęstszych. Nie lepi się i co najważniejsze, nie rozlewa poza kontur ust, nawet podczas wielokrotnych poprawek w ciągu dnia. Trwałość określiłabym jako typową dla błyszczyków. 2 godziny to max w jego wydaniu, oczywiście jedzenie oraz częste picie usunie go wcześniej. Ja jednak nie zaliczam tego do minusów. Coś za coś- tutaj w gratisie do średniej trwałości dostajemy szalenie dobry komfort noszenia. Skóra ust czuje się pod nim naprawdę dobrze. Nie musimy się martwić o ściągnięcie, suche skórki czy tragiczny stan warg na koniec dnia. Ja bardzo lubię nakładać go na płynne, zastygające pomadki, tak w połowie dnia, kiedy już czuję dyskomfort. I on mi bardzo ładnie ten dyskomfort łagodzi. Demakijaż jest bajecznie prosty i usunie go nawet najdelikatniejsza pianka do mycia. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to u mnie jest raczej neutralny. Żadnej krzywdy mi nie robi, ale nie odżywia jakoś wyjątkowo. Dostępność świetna, ja akurat kupiłam w Rossmannie, ale jest to flagowy produkt marki i znajdziemy go w każdej szafie Max Factora. Bardzo się cieszę, że się w końcu na niego zdecydowałam, super mi się go używało. Jak już wspominałam, teraz wybiorę bardziej odważny kolor.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie