Maybelline New York Color Sensational, Shaping Lip Liner Konturówka do ust

Konturówka jest niesamowicie masełkowa, ale już po chwili zastyga i długo się trzyma. Bardzo ładnie wygląda z błyszczykiem. Jest automatyczna, więc nie trzeba się męczyć z temperowaniem. kolor dusty rose, to piękny zgaszony róż idealny na co dzień,

plusy: + dobrze zaznacza kontur ust + intensywny kolor + dosyć precyzyjna + trwała + miękka minusy: ? inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: + wygodne opakowanie - niska dostępność

Czy macie tak, że od lat poszukujecie idealnego odcienia konturówki, który będzie tak zwanym lepszym kolorem waszych ust? Przyznam, że ja od lat takiego szukałam i konturówka @maybelline_pl w odcieniu Nude Whisper jest dla mnie takim właśnie odkryciem, wymarzonym od lat kolorem, bez którego nie wyobrażam sobie już delikatnego makijażu. Konturówkę dorzuciłem do zakupów w drogerii internetowej podczas akcji, kiedy za zakup wybranych produktów można było otrzymać darmową wysyłkę, jednym z takich właśnie produktów była ta konturówka ❤️ Wybrałam odcień nude,bo akurat takiego brakowało w mojej kosmetyczce. Na zdjęciach wydawał mi się dość jasny i chłodny, w rzeczywistości jest cieplejszym beżem, który idealnie pasuje do mojej jasnej karnacji. Kolor jest zbliżony do naturalnego koloru moich ust, ale jest jego lepszą wersją. Konturówka znajduje się w plastikowym opakowaniu. Dzięki automatycznemu wysuwaniu mogę się nią cieszyć bez konieczności używania temperówki, a szczerze mówiąc, nie lubię kredek do temperowania, bo zawsze jakąś złamie kilka razy zanim będzie wystarczająco ostra ???? Prosty wygląd nadaje całości elegancji. Zatyczka świetnie oddaje kolor produktu. Konturówka służy mi nie tylko do obrysowywania konturu ust, ale często używam jej zamiast pomadki wypełniając nią całe usta. Wiem, że to sprawia, że jest mniej wydajna,ale co zrobię, kocham ten kolor i muszę znaleźć pomadkę dokładnie w tym odcieniu ❤️ Konsystencja produktu jest miękka, masełkowa, przyjemnie sunie po ustach. Formuła konturówki jest długotrwała, dziki czemu makijaż nią wykonany wytrzymuje długie godziny. Nadaje ustom półmatowe wykończenie, a jeśli użyjemy bezbarwnego błyszczyka to zyskamy dodatkowy efekt powiększenia ust. Produkt jak dla mnie jest wydajny, dostępny w dobrej cenie.

Mam te konturówke w kolorze 10 nude Świetna wysuwana konturówka obrysowania ust. Pasuje do wielu płynnych pomadek nude i długo się utrzymuje. Minus to mała pojemność, szybko się kończy

Kredka jest ok. Nie należy do ulubionych, jednak też nie jest zły. Mam pierwszy produkt i nie żałuję kupna. Mam kolor 10 nude whisper i kolor jest przepiękny. Gdy zejdzie z ust trochę, to i tak nie widać tego tak bardzo. Produkt jest trwały, jak na kredkę. Nie czuję się źle, gdy mam ją na ustach, a używam ją na całe usta. Jest to wysuwana kredka, a więc to na ogromny plus. Niestety przy aplikacji na usta, ułamała mi się, a nie była bardzo wysunięta.

Powiedziałabym o niej w samych superlatywach gdyby nie to, że nie nadaje się zbytnio do wypełnienia całych ust, bo moje z tendencją do wysuszania wysychają okropnie. Ale jeśli ktoś nie ma tego problemu to ta kredka sprawdzi się jako idealnie matowa szminka o bardzo dobrej trwałości. Posiadam dwa kolory kupione w dwóch różnych miejscach, i co ciekawe jedna mniej mi wysusza usta i w ogóle się nie łamie, za to druga wysusza bardziej i się łamie. Może to kwestia tego, jak długo leżą niesprzedane po wyprodukowaniu, więc warto się zastanowić nad miejscem gdzie się kupuje, albo kwestia koloru i właściwości użytych pigmentów. Mimo wszystko polecam przynajmniej do obrysowywania ust.

Na początku było w miarę spoko- może kolor wybrałam nie taki jakiego oczekiwałam, nude whisper, który okazał się bardzo jasny. Odłożyłam na kilka chwil do szuflady i przy jakimś makijażu, w którym usta miały być jasne wyciągnęłam i zadziała się masakra- konturówka stwardniała do tego stopnia, że nie mogłam umalować ust. Gdy przycisnęłam to się łamała i kruszyła. Ostatecznie kredka wylądowała w koszu.

Natknęłam się na te konturówki w rossmmanie kiedy byłam na małych zakupach i postanowiłam, że kupię jedną. Jest ona wysuwana i niestety łamie się strasznie i trzeba uważać, nawet przy rysowaniu linii na ustach się łamie i ma słaby pigment i dość szybko się rozmazuje więc napewno nie ma trwałości. Bardzo się nią zawiodłam.

Miałam odcień divine wine, wyglądał przepieknie, nie otwierałam produktu w drogerii, ponieważ tego typu zachowanie jest bardzo nie na miejscu. Po rozpakowaniu produktu w domu okazało się, że nie nadaje się do użytku, bardzo twarda łamiaca się i nie transerująca się, bezużyteczna. No cóż kosmetyk okazał się wielkim bublem, zamysł był super, ponieważ ma ciekawe kolory lecz nie da się z tym kosmetykiem nic zrobić, zastnawiam się czy mi sie trafił wadliwy produkt, czy ten odcień jest tak zrobiony, niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Konturówka jest wykręcana - nie trzeba jej temperować co jest ułatwieniem w poprawieniu makijażu ust w ciągu dnia . Jest dobrej miękkości ani za miękka ani za twarda, jest taka maselkowa ale łamie się. Łatwo się nią maluje usta. Jest kilka ładnych kolorów do wyboru, każdy znajdzie coś dla siebie. Dla posiadam 3 kolory : Numer 10 Nude Whisper to taki typowy kolor nude, jasny odcień. Numer 50 Dusty Rose to taki brudny róż. Numer 56 Almond Rose to intensywny kolor różu. Ma dwa minusy : - szybko mi się kończy. - cena wysoka w drogerii Rossmann, warto czekać na promocje lub zamawiać online. Kupię ponownie. Dla mnie najlepsza drogeryjna konturówka.

Posiadam jeden kolor nr 60 i uważam że jest przepiękny do bladej skóry. Kredka rozsmarowuje się bardzo fajnie, nie wychodzi czy też nie migruje poza kontur, ładnie maluje się nią środek ust, nie przesusza nadmiernie A dzięki od cieniowi są żywe w taki nienachalny sposób. Natomiast jej trwałość jest tak niska że w zasadzie należy ją ocenić w skali od 0 do 10 minus 10. Naprawa nie spotkałam się już dawno z tak słabo utrzymującym się produktem do ust. Nawet nie trzeba nic jeść i pić ona i tak znika z ust. Nie spodziewałam się tak znikomego utrzymywania po marce Maybelline. Nie wrócę do niej nigdy.

Mój odcień to 10 nude whisper. Jest to wykręcana konturówka, która jest miękka i łatwo sunie po ustach. Świetny kolor taki ciemno nudziakowo pudrowy róż dobrze się sprawdzi na co dzień. Kredka jest dobrze napigmentowana i delikatnie zastyga więc jest trwała. Niestety ma tendencję do wysuszania ust co widać niemal zaraz po nałożeniu. Dosyć szybko się łamie przez co kosmetyk jest trochę marnowany i to nie z naszej winy. Nie polecam.

Chętnie sięgam po konturówki, więc spróbowałam też tej i nie jest to nadzwyczajny produkt. Konturówka jest bardzo cieniutka w sztyfcie wykręcana automatycznie. Strasznie się łamie. Praktycznie przy każdym użyciu duże jej kawałki ładowały na podłodze, więc można powiedzieć, że pieniądze na nią wydane po części poszły w błoto. Mam kolor 50 dusty Rose. Fajny różowy odcień pasujący do wielu moich pomadek. Ja w konturówkach cenię ich dwuzadaniowość. Lubię, gdy konturówkę można nakładać samodzielnie na całe usta jako pomadkę. W tej roli ten produkt na pewno się nie sprawdzi. Kredka jest precyzyjna. Można nią bardzo delikatnie wyrysować kontur ust.

Kupiłam na promce w Rossie po licznych poleceniach youtuberek. Wybrałam kolor 10 nude whisper. Na swatchu był to piękny neutralny nude. Niestety bardzo się na nim zawiodłam. Niestety, nie odpowiada mi ani kolor, ani konsystencja konturówki. Wbrew temu, co twierdzą poniższe recenzje moje 2 sztuki są strasznie twarde. (kupiłam dla siebie i dla mamy w dwóch różnych Rossmanach na tej samej promocji i przetestowałam obie, bo nie mogłam uwierzyć w to co widzę). Są tak twarde, że nałożenie ich na usta graniczy z cudem. Nawet przy małym wysunięciu łamie się niemiłosiernie i więcej wkładu wylądowało w koszu niż na moich ustach. Na swatchu na ręce kolor jest dużo ładniejszy, ciemniejszy. Na moich ustach niestety on się nie transferuje tak dobrze i przy niewielkiej ilości ma kolor bardzo bardzo jasny (jaśniejszy niż moje usta, prawie kolor korektora, co nie wygląda dobrze). W dużej ilości za to widać kolor ze swatcha, ale jest to tak gruba warstwa, że ulega zrolowaniu i się odkleja. Nie wiem gdzie leży problem, najpewniej w słabej pigmentacji. Jest strasznie tępa. Niestety, jestem bardzo na nie. Dużo tańsze produkty dają lepsze rezultaty. Nie potrafię sprawdzić jej trwałości czy wydajności, bo nie byłam w stanie jej nosić dłużej niż godzinę, a ponad połowa mojej sztuki wylądowała w koszu. Tak masakrycznej konturówki nie posiadałam nigdy. Możliwe, że moje 2 sztuki były z felernej partii albo były zepsute (raczej nie, bo kupiłam je w 2 różnych Rossach), ale na pewno nie kupię kolejnej, żeby sprawdzić moją teorię.

Rzadko używam konturówek ale akurat na tą trafiłam w kalendarzu adwentowym i jestem bardzo zadowolona. Odcień Dusty rose jest taki brudnym różem, który bardzo mi się podoba i współgra idealnie z pomadką. Konturówka jest wykręca i bardzo miękka, dzięki czemu łatwo się obrysowuje usta. Przy regularnym używaniu dość szybko ją się zużywa.

Do zakupu danej konturówki skusiły mnie youtuberki. Zachwalały ją niemiłosiernie, polecając szczególnie do makijaży ślubnych. A ja uwielbiam ślubny styl makijażu nawet na codzień . Także często korzystam z kosmetyków które są idealne do tak zwanych ślubniaczków. W tym przypadku chodziło o numer 10 nude wishper. Jest to ciemniejszy kolor nude ,bardzo ładnie wyglądający również solo (na zdjęciu). Ja najbardziej lubię go w połączeniu z blyszczykiem z kobo . Razem wyglądają bosko. Konturówka Jest wykręcana. Osobiście lubię taki patent,jest to dużo wygodniejsze niż temperowanie. Konturówka od Maybelline jest bardzo miękka ,mięciutko sunie po ustach. Ma bardzo dużą pigmentację, pokrywa usta już po pierwszej warstwie. Nie podkreśla suchych skórek. Nosi się ją bardzo komfortowo, nie powoduje uczucia ściągnięcia. Jej zaletą niezaprzeczalnie jest też jej trwałość. Potrafi utrzymać się nawet kilka godzin. Błyszczyka czy pomadki dawno już może nie być a ona nadal trwa na swoim miejscu Po pomalowaniu nie wędruję poza usta, zostaje na swoim miejscu. Zjada się równo i estetycznie . Widzę w niej tylko jeden minus....mianowicie wydajność. Jak już wspomniałam jest miękka przez co szybko się kończy. Na codzień jest mi jej szkoda bo nie wiem czy miesiąc by mi posłużyła przy codziennym użytkowaniu. Na szczęście można dostać ją czasem w promocji. Polecam

Obrysowanie konturówką to dla mnie ważny element makijażu ust, który nie tylko sprawia, że wypełnianie ust pomadką jest precyzyjniejsze i łatwiejsze, ale pozwala uzyskać jeszcze lepszy efekt. Automatyczną konturówkę od Maybelline kupiłam do pomadki Stay Matte w kredce, jednak po dłuższym użytkowaniu mogę powiedzieć, że kolor jest tak uniwersalny, że sprawdza się również z pomadkami innych firm. Jest to więc uniwersalny produkt. Kolejnym dużym plusem jest jej wyważona twardość - nie jest tępa, ale wystarczająco twarda, by nie rozmazywać się i pozwolić na precyzyjne obrysowanie konturu ust. Jest też bardzo dobrze napigmentowana (co w przypadku mojego różowego odcienia jest bardzo ważne) i nie kruszy się czy osypuje w ciągu dnia. W duecie z Maybelline Stay Ink w kredce zlewa się i zjada się równomiernie razem z pomadką (w recenzji pomadki podkreśliłam, że zostawia ślad na szklankach). Dobrym pomysłem było też to, że jest automatyczna - dzięki temu jest niezawodna w czasie podróży czy wtedy, kiedy musimy dokonać szybkich poprawek. Nie zauważyłam, żeby kruszyła się czy łamała w opakowaniu. Zarzutem może być jedynie wydajność - dość szybko się zużywa.

Mam kolor 56 ( ciemniejszy), który rzadko używam, zazwyczaj do ciemnych wieczorowych pomadek oraz 50 jasny naturalny róż, który KOCHAM. Kolor nr 50 dusty rose używam ciągle, to już moja trzecia kredka nr 50. Długo trzyma, świetny efekt plus często jest w promocji,więc za sztukę zapłaciłam ok 11zł. Miękka konsystencja, a mimo to nie rozmazuje się. Automatyczna i tylko raz kawałek mi odpadł to kolejnym upadku, także mocna :)