Hesh Pharma Manjistha Powder Maska w proszku

Manjistha to sproszkowany korzeń rośliny zwanej marzanną indyjską. Stosowany w leczeniu trądziku , pomaga walczyć ze zmarszczkami, nierównym kolorytem a nawet stosuje się go na rany i oparzenia. Ma działanie oczyszczające, gojące i łagodzące. Bardziej polecany dla skór tłustych a moja jest sucha ale ponieważ pomaga w walce z przebarwieniami to się nim zainteresowałam # swój produkt kupiłam przez internet za jakieś 10 zł .Mamy tu 50g proszku który przygotowujemy w podobny sposób jak glinki-mieszając niewielką ilość z woda, hydrolatem itp. Można modyfikować dodając kwas hialuronowy, oleje. Taka ilość starczy na wiele aplikacji więc zakup jest opłacalny. Manjistha przyszła zapakowana w kartonik a w środku we woreczku znajdował się ów proszek. Ma on kolor brązowo-czerwony, jest miałko zmielony i trzeba z nim uważać bo jest dość lotny. Ja swój przesypałam do słoiczka skąd wygodnie m się go używało. Zapach ma taki ziemisty bez czegoś charakterystycznego. Już podczas przygotowania papki miałam przeczucie że będzie farbowała skórę bo miała bardzo intensywny kolor. Nie myliłam się .Twarz Indianina gwarantowana. Oczywiście efekt zabarwienia skóry jest tymczasowy ale i tak radze nakładać na wieczór. Producent zaleca rozcieńczać ją tzn, wymieszać z glinka aby efekt barwiący nie był zbyt mocny. Podejrzewam że dobrze sprawdziłby się do odświeżania koloru włosów tych z czerwonymi tonami ale ja w taki sposób nie miałam zamiaru go używać. EFEKT Stosowałam Manijsthe tylko na twarz jako maskę. Świetnie oczyszcza pory, łagodzi istniejące stany zapalne bo działa antybakteryjnie, zmniejsza widoczność krostek i ułatwia im szybsze gojenie. Myślę że dla skór trądzikowych, tłustych lepiej by się sprawdziła. Na mojej suchej też daje radę . Wiadomo że przy zmywaniu jej wszystko dookoła się brudziło ale byłam na to przygotowana:)

Oceniam ten produkt jako maseczkę do twarzy, w inny sposób jej nie stosowałam. Mam bardzo mieszane uczucia co do tego specyfiku. Jako maseczka do twarzy niestety mnie podrażnia i to po krótkim trzymaniu na buzi. Dosłownie nałożę, 1-2 minuty i zmywam. Nawet po takim czasie czuć oczyszczenie, ale skóra już lekko szczypie i mam wrażenie, że efekt mrowienia czuję nawet na drugi dzień (maseczki robię wieczorem). Do tego zabarwia skórę na czerwono. Co prawda z twarzy schodzi po bardzo dokładnym myciu. Niestety w przypadku dłoni, a najbardziej okolic paznokci, czyli miejsc wszelkich zagłębień w skórze, kącików to już nie jest takie proste i nawet zmywanie i czynności domowe nie pomagają, czerwona obwódka wokół paznokci utrzymuje się ok. 2 dni. Także chyba trzeba ją nakładać w rękawiczkach ;) Miałam kiedyś Hesh powder ze skórki pomarańczowej i on był super. Super oczyszczał, nie farbował i nie podrażniał od razu po nałożeniu. Po dłuższym stosowaniu naprawdę było widać efekty. W przypadku Manjishty nie wiem jak z efektami, bo poddałam się i już nie wrócę. Uważam, że generalnie to produkt dla dosyć odpornych cer i dla tych, którym nie przeszkadza czerwoność oraz to, że maseczka brudzi pół łazienki i farbuje wszystko na napotka na swojej drodze, w tym dywaniki łazienkowe, ręczniki itd. Na plus bardzo dobra cena w stosunku do wydajności oraz oczywiście to, że produkt jest w 100% naturalny.

Bardzo lubię produktami od Hesh ! A Manijsta, to jest kolejne cudowne zioło - prosto z Indii. Dokładnie jest to zmielony korzeń rośliny o nazwie Rubia, której zachwalać nie trzeba ! Ma ona wiele zastosowań pro zdrowotnych w kosmetyce też. Występuję ona w składzie w wielu organicznych kosmetyków. Może być tez w postaci wyciągów, olejków, etc. Zaś Rubia od Hash, to jest produkt naturalny, organiczny - czysty 100 % mielony proszek z z korzenia rośliny Rubia Cordifolia ! I jest to tzw. półprodukt kosmetyczny. Idealny do tworzenia własnych receptur : maseczek jak i farb ziołowych! Ma to swoje plusy, ale bywa też upierdliwe, czasochłonne i wymagające wprawy zajęcie ! Ja bardzo lubię robić sobie ekologiczne produkty DIY . Maseczki czy farby ziołowe ! Oparte na produktach organicznych i pól produktach naturalnych, to także i z tym proszkiem szalejem. I dodaję go do wielu składników maseczek na twarz i włosy, a także gdy hennuję włosy ! Twarz po Rubii mam gładką, napiętą, dobrze oczyszczoną. Rubię dodaję także do Henny lub Cassi, aby kondycjonować sobie włosy, ale przede wszystkim aby lepiej kontrolować efekty kolorystyczne ziołowych farb DIY ! Rubia jest bowiem delikatna farbą ziołową. Barwnik w niej zawarty daje kolor czerwony i barwi on włosy na kolor pomarańczowy, miedziano rudy, a nawet moze dawać fioletowe refleksy ! To zalezy od dodatków dodanych do henny czy kombinacji proporcji farb ziołowych, a także wyjściowego koloru włosów. Poza tym farbowanie włosów Rubią lub farbą ziołowa z dodatkiem rubii nie niszczy włosów, a wręcz je kondycjonuje i podbije hennę ! Poza właściwościami koloryzacyjnymi Rubia sprawdzi się tez jako środek poprawiający kondycję skóry głowy ! Rubię od Hesh stosuje już długo- Latami !!!! Zioło to ma właściwości antyoksydacyjne, oczyszczające, antybakteryjne. Sprawdzi sie tez jako maseczka DIY na twarz. Warta polecana dla cery trądzikowej, wrażliwej, tłustej. Szczególnie jako maseczka oczyszczająca, rewitalizująca i antybakteryjna ! Rubia dobrze wpływa na cerę, koi, likwiduje trądzik, zaczerwienienia, wypryski etc Walczy z upływem czasu przez swoje właściwości antyoksydacyjne ! To zioło młodości i witalności :-) Jedyny jego minus, to ze zawarty w korzeniu barwnik potrafi barwić skórę na czerwono ! Oczywiste to schodzi, ale trzeba wziąć pod uwagę to stępując rubię jako maseczkę na twarz czy włosy ! Poza tym chcąc używać rubię w farbach ziołowych musimy nabrać trochę wprawy aby skierować barwnik ku pożądanym efektom. Można ja bowiem dodawać na wiele sposobów i w wielu proporcjach. Efekt zalezy czy dodamy ją do henny, cassi czy indygo. I w jakich proporcjach i z jakimi dodatkami. To już jest wyższa szkoła jazdy! Ogólnie rzecz ujmując rubia pomaga uzyskać rudości, czerwienie, truskawkowe tony ( z cassią czy henną ), różowe (z henną i indygo), fioletowe refleksy (na ciemnych włosach lub w mieszankach z indygo). To tak w skrócie, bo wystarczy wklepać Rubia i ukarze nam się opasłe kompendium wiedzy na temat tego zioła. Nie ma jednak co sie łudzić - jak to bywa przy zastosowaniu ziół potrzebna nam jest systematyczność i jeszcze raz systematyczność, ale to nam się opłaci ! Ja bynajmniej zakochałam sie w tym ziółku i będę je dalej kupować ! Raz bo cenie sobie naturalne komponenty w pielęgnacji włosów i cery. Dwa hennuję wlosy. I choćby z tych dwóch przyczyn ten produkt to dla mnie naprawdę Must Have