Bielenda Dieta Orientalna Marokańskie Złoto, Arganowe mleko do ciała `Mistyczna uczta` 

Niestety nie przyłączam się do powyższych zachwytów. Butelka - koszmar, po 2 zastosowaniach zaczęła schodzić nalepka, sama butelka wygląda jak opakowanie zastępcze. Balsam - zapach dosyć ładny, delikatny. Aplikacja to droga pod górę - mleczko jak na mleczko jest gęste, maziste, trudno równomiernie nałożyć. Wchłaniało mi się długo, zbyt długo. Podsumowując każda aplikacja powodowała narastanie negatywnych wrażeń, w efekcie po zużyciu pół butelki reszta poszła do kosza. Dwie gwiazdki daję za: zapach oraz brak uczulenia czy podrażnienia. Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: 1/2

Najlepszy balsam jaki do tej pory miałam i jak na razie pozostaję mu wierna...cudny delikatny zapach, i ta konsystencja! Tłusta przy smarowaniu ciała a jednak bardzo szybko się wchłania pozostawiając skórę niesamowicie miękka! Opakowanie również przypadło mi do gustu. Balsam nadaje się również do masażu zastępując olejek,ze względu na swoją tłustą wodnistą konsystencję. jest bardzo delikatny,gdyż po wchłonięciu nie czuję lepkiej warstwy na ciele jak w przypadku innych nawilżających balsamów. Używam go tylko na dolne partie nóg i ręce,gdyż do reszty ciała stosuję bardziej ujędrniające kosmetyki i u mnie spełnia on swoją rolę znakomicie. Jednym słowem Cudowny...POLECAM! Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2

Jestem fanką kosmetyków Bielendy, ale zaznaczę, że nie wszystkie mi odpowiadają. W kwestii balsamów moim dotychczasowym nr 1 było mleczko do ciała z serii Powitanie z Afryką. Jednak mleko Marokańskie złoto bije tamto na głowę! Po pierwsze cudowne odżywienie mojej wysuszonej, wręcz ściągniętej skóry. Niestety po zimie tak bywa, mleczko to jednak od pierwszego użycia ukoiło spragnioną skórę. Po użyciu tego specyfiku moja skóra zadziwiła mnie zdrowym blaskiem, rozświetlona, gładziutka, a przede wszystkim (potwierdzone nie tylko przeze mnie) niesamowicie delikatna i przyjemna w dotyku! Zapach nie tak nachalny jak w mleczku afrykańskim ;) bardzo przyjemny, kojarzy mi się jednoznacznie z Opowieściami z 100 i 1 nocy :) Cena jak za takie działanie niewielka. Mleko jest wydajne, rozsmarowuje się na początku troszkę tępo, jednak mnie przyzwyczajonej do maseł do ciała to nie przeszkadza. Po za tym szybko się wchłania. Opakowanie podoba mi się (ta arabeska :) ) i jest poręczne, nie mam problemów z wydobyciem kosmetyku. Używam tego produktu od:2 tygodni Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Mleczko do ciala dostalam gratis przy zakupie kilku innych kosmetykow od Bielendy - w przeciwnym razie raczej nie bylabym jego posiadaczka. Mleczko ma mily zapach, ciezki do okreslenia, troche kwiatowy. Nawilza bardzo dobrze, ale zostawia tlusta warstwe na skorze i wlasnie dlatego do niego nie wroce. Mimo tego ze pielegnuje skore bardzo porzanie i nawilza na dlugo ja zdecydowanie wole balsamy ktore sie szybko i calkowiecie wchlaniaja. Ale jezeli ktos lubi tlusciochy, to polecam. Używam tego produktu od: kilku miesiecy z przerwami Ilość zużytych opakowań: 1