Vichy Liftactiv Supreme, Yeux Przeciwzmarszczkowa pielęgnacja liftingująca skórę wokół oczu

Ostatnio zakupiłam kilka kosmetyków Vichy, tak z ciekawości, aby przetestować. Część mi się sprawdziła, ale niestety część też nie. Mam duet pod oczy i dla mojej dojrzałej skóry (32lata) jest zdecydowanie za słaby. Zalety: -szybko się wchłania -nie zostawia nieprzyjemnej, lepkiej warstwy Wady: -za małe nawilżenie

Zakupiłam krem pod oczy marki Vichy, ponieważ szukałam produktu, który jednocześnie dobrze nawilży skórę wokół oczu, zniweluje cienie i drobne zmarszczki. Niestety bardzo ten krem mnie zawiódł, po ponad miesiącu stosowania nie zużyłam żadnej różnicy. Cienie pod oczami ani zmarszczki nie zniknęły, a dodatkowo produkt słabo nawilżał. Plusem jest małe poręczne opakowanie, wydajność i konsystencja kremu, która wchłaniała się bardzo szybko i przez to dobrze sprawdzał się pod makijaż, ale działanie żadne.

Krem ma bogatą, średnio-gęstą formułę. Idealnie sprawdza się u mnie pod oczami, gdzie skóra jest przesuszona i mało elastyczna. Stosuję rano i wieczorem delikatnie wklepuję opuszkami palców. Krem ma piękny, subtelny zapach. Pozostaje troszkę wyczuwalny na skórze, jednak przy wieczornej pielęgnacji ta delikatna lepkość nie jest to dla mnie kłopotliwa. Skóra pod oczami jest po nim miękka, aksamitna i przyjemna w dotyku. Odczuwam poprawę jędrności i nawilżenie. Produkt zamknięty w poręcznym wąskim opakowaniu.

Naprawdę nie mam zmarszczek wokół oczu, choć osiągnęłam już wiek, w którym zmarszczki niestety nie są już niczym niezwykłym. Niezwykłe jest właśnie to, że ich nie mam. Niezależnie od tego, jak dziecinnie i idiotycznie brzmi przechwalanie się czymkolwiek, całkiem poważnie mam wrażenie, że spory udział w tym dość istotnym dla kobiecej urody sukcesie, miały wszystkie kolejne kremy pod oczy z linii Liftactiv, włącznie z Supreme, których kolejno używam, niemal niezmiennie od przeszło 10 lat (!!!). Powyższe wydaje mi się być najlepszą rekomendacją dla jakiegokolwiek kremu pielęgnacyjnego, odżywczego i przeciwzmarszczkowego, których skuteczność trudno jest sprawdzić w krótkim okresie, tymczasem - choć krem docelowo przeznaczony jest dla nawet starszych Użytkowniczek, ja serii Liftactiv używam jeszcze od czasów studenckich, i najwyraźniej - dobrze wybrałam. Również kolejny w serii Liftactiv Supreme jest nie tylko widocznie skuteczny, ale i świetny w aplikacji. Zamknięto go w estetycznej, skromnej, poręcznej tubce z malutkim otworkiem, zapobiegającym utlenianiu się specyfiku i ułatwiającym dozowanie, bo krem jest bardzo wydajny, i jednorazowo wystarczająca jest już jego maleńka plamka. Krem jest delikatny, przyjemnie, świeżo bezwonny, lekko się rozprowadza i natychmiast, do sucha wchłania. I naprawdę skutecznie działa - oprócz tego, że zapobiega zmarszczkom wokół oczu, na co jestem - po używaniu poprzedników tego produktu - namacalnym przykładem, odczuwalnie nawilża, odżywia, ujędrnia, niweluje cienie i opuchnięcia. Szczerze polecam ten jeden z moich osobistych HITów.

Wcześniej stosowałam inny krem pod oczy tej samej marki, z którego byłam bardzo zadowolona, ale tym razem postanowiłam wypróbować ten i w ogóle się nie zawiodłam. Na samym początku nie widziałam jakichś efektów, jednak po miesiącu stosowania mogę śmiało stwierdzić, że zmarszczki się znacznie zmniejszyły, skóra wokół oczu jest wygładzona i bardziej napięta. Dodatkowo zmagam się z cieniami pod oczami, które również stały się jaśniejsze. Krem nakłada się bardzo przyjemnie, jest lekkiej konsystencji, nie roluje się i dobrze wygląda pod makijażem. Działanie kremu wspieram serum przeciwzmarszczkowym i kremem tej samej marki - w połączeniu, efekty są naprawdę zauważalne.

Krem jest bardzo drogi - za 15 ml trzeba zapłacić co najmniej 70 zł, a nawet więcej. Jest wydajny, ponieważ stosuje go miesiąc i jeszcze się nie kończy. Kolejnym plusem jest to, że nie uczula i nie szczypie, a skórę wokół oczu mam bardzo delikatną. Kupiłam go razem z kremem na dzień z tej samej serii, który okazał się fantastyczny. Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego samego o tym kremie pod oczy. Czekałam miesiąc i niestety ten krem nie robi zupełnie nic z tego co obiecuje producent. Myślę, że lepsze efekty uzyskamy już kremem za 10 zł. Mam lekkie kurze łapki pod oczami - wiek 24 lata. Myślałam, że chociaż minimalnie je wygładzi no cokolwiek a tu nic. ZERO. Jeśli chodzi o nawilżenie to też niewiele zdziałał. Ten krem nie zaszkodzi i nie pomoże. Myślę, że taki sam byłby efekt jak bym go w ogóle nie stosowała. Nie polecam.

Kupiłam ten krem mając cichą nadzieję, że okaże się fajny, ponieważ wielokrotnie czytałam, że krem do twarzy z tej serii jest bardzo dobry, więc miałam nadzieję, że pod oczy też się sprawdzi. No niestety nie... Tubka jest fajna i miła dla oka. Zakończona jest dziubkiem, przez który wyciskamy krem, niby fajne rozwiązanie, ale dla mnie kijowe, bo ja wolę sobie nabierać ze słoiczka, ALE z drugiej strony nie będę tak całkiem na nie, bo np można tubkę rozciąć i wydobyć wszystko do końca (czego nie dałoby się zrobić w opakowaniu airless - ale oczywiście tu w grę wchodzą preferencje). Krem jest średnio gęsty i ma biały kolor. Po zaaplikowaniu pod oczy wchłania się błyskawicznie pozostawiając... no właśnie, pozostawiając takie nic. Bo ani nawilżenia nie widziałam, ani jakiegoś ujędrnienia, ani czegokolwiek innego. Przyznać muszę, że skóry mi też nie wysuszył, ale mam wrażenie, że był za słaby, żeby cokolwiek nawilżyć, ale był też za słaby, żeby cokolwiek spłycić, czy jakos poprawić okolicę podoczną. Ogólnie używałam go 3 miesiące bez ochów i achów, raczej z takim zamysłem, że jak za niego zapłaciłam, a jednak do najtańszych na rynku nie należy, to zużyję, bo krzywdy mi nie robił ani nie śmierdział, ale też nie robił nic super pozytywnego, żebym miała do niego kiedyś wrócić.