Od kilku miesięcy zastanawiałam się nad rozjaśnieniem koloru włosów. Ponieważ moje włosy z natury są cienkie i suche, i wymagają ciągłego nawilżania to decyzja o rozjaśnianiu była dosyć trudna. Typowa dekoloryzacja jest bardzo inwazyjna i bałam się, że po takim zabiegu moje włosy mogą być w fatalnym. Zaczęłam więc szukać informacji o jakimś mniej inwazyjnym sposobie ściągnięcia koloru i tak trafiłam na ta stronę.
Poczytałam dokładnie Wasze recenzje i doszłam do wniosku, że nawet jeżeli ten ściągacz nie przyniesie oczekiwanego efektu to chociaż nie zniszczy moich włosów.
A teraz do konkretów. Moje włosy z natury są w kolorze średniego blond; od lat farbowane na jasny brąz, na mahoń, czasami na średni brąz; w efekcie na głowie miałam średni mahoniowy brąz. Kilkakrotnie też farbowałam farbami Palette a słyszałam, że te farby najtrudniej rozjaśnić. Za każdym razem kiedy farbowałam włosy pod koniec farbowania na końcówki nakładałam również farbę więc końcówki były ciemniejsze niż na górze i było tam więcej warstw nałożonej farby.
Włosy chciałam rozjaśnić do średniego blondu.
Ponieważ nie wiedziałam ile saszetek wystarczy na moje włosy zakupiłam od razu 6 kompletów.
Przeczytałam, że po ściągnięciu Elgonem należy nałożyć farbę o 1-2 tony jaśniejszą niż oczekiwany efekt a że nie wiedziałam jak to wyjdzie to zakupiłam farby w różnych tonach od bardzo bardzo jasnego blond do średniego blondu; w sumie 6 różnych kolorów 
Kupiłam również szampon z neutralnym PH i przygotowałam płukankę zakwaszającą.
Nałożyłam Elgon na całość włosów, również na odrosty. Potrzymałam troszkę ponad pół godziny . Oczywiście po zmyciu Elgonu kilkakrotnie umyłam włosy szamponem z neutralnym PH i zrobiłam płukankę zakwaszającą.
Wypłukałam włosy, spojrzałam w lustro i w efekcie na głowie miałam trzy kolory włosów; tam gdzie miałam odrosty kolor był biały, tam gdzie miałam mniej warstw farby był kurczakowaty a tam gdzie warstw farby było więcej miałam piękny miedziano-rudy. Stwierdziłam, ze w takim trzykolorowym stanie nie mogę pokazać się na drugi dzień w pracy więc zaczęło się kombinowanie z farbowaniem.
Na odrosty i na jaśniejszą warstwę włosów nałożyłam bardzo bardzo jasny blond; farbe potrzymałam tyle czasu ile zalecał producent i pod koniec na kilka minut tą farbę nałożyłam również na koncówki. Po zmyciu farby na mojej głowie pojawiło się coś strasznego; góra pozostała nadal biała, środek był w miarę ok. ale od połowy włosy miałam w takim kolorze jak przed ściaganiem. Byłam już tak zdesperowana, że chciałam żeby chociaż w miarę wyrównać koloryt na mojej głowie więc nałożyłam na odrosty i na gorne partie wlosów jeszcze dwa razy różne farby i w efekcie wyglądałam tak, że mogłam wyjść do ludzi i nikogo nie wystraszyć.
Na drugi dzień moje włosy były chociaż w dobrym stanie; po siągnięciu Elgonem, kilkakrotnym myciu szamponem, zastosowaniu płukanki zakwaszającej i trzykrotnym farbowaniu. Nie osiągnęłam tego co chciałam ale chociaż nadal miałam wlosy.
Chociaż nie było to czego oczekiwałam to stwierdziłam, że się nie poddam tym bardziej, że pozostały mi jeszcze 4 komplety Elgonu. Nie niszczy włosów więc co mi szkodzi 
Czytałam Wasze opinie i każda z Was miała różne sposoby na to ściaganie; niektóre z Was pisały, że od razu po ściagnięciu należy nałożyć farbę, inne, że należy odczekac kilka dni i dopiero farbować.
Stwierdziłam, że być może popełniłam błąd i tym razem po ściagnięciu odczekam kilka dni i dopiero później zafarbuję.
Następnym razem zrobilam tak, ze po ściagnięciu odczekałam kilka dni i zafarbowałam ale w efekcie włosy każdego dnia zaczeły stopniowo ciemnieć.
Nie chcę rozpisywać się na temat tego co robiłam kolejne razy bo zajęło by mi to zbyt duzo czasu a i tak się już rozpisałam ale w efekcie zakupiłam następne komplety Elgonu i w sumie ściągałam włosy Elgonem 8 razy 
Ktos powie, że wariatka ale to jest tak, że kiedy przez chwilę widzisz na początku jakieś efekty i Twoje wlosy przez jakiś czas są jasniejsze to już za nic nie chcesz powrocić do poprzedniego koloru włosów.
Z każdym kolejnym razem Elgon nakładalam tylko na końcówki gdzie było najwiecej wartw farby ponieważ na górze już za pierwszym nałożeniem Elgonu kolor został ściagnięty i później już nie ciemnial.
W końcu się poddalam i zakupiłam rozjaśniacz Delii ale taki do stopniowego rozjaśniania i nałożyłam na koncówki. Włosow mi tak bardzo nie zniszczył, chociaż wiadomo są teraz suche i trzeba było sporo obciąc i teraz trzeba bardzo nawilżać ale są i jakos w nich wyglądam.
Obecnie mam kolor miedziano-rudy i przy takim pozostanę. Chcialam średni blond ale stwierdziłam, że w takim mi jest całkiem dobrze.
No i teraz czas na podsumowanie:
- moim zdaniem Elgon jest do polecenia dla tych z Was, które farbowaly wlosy tylko kilka razy (ja farbowałam od kilku lat, co najmniej raz w miesiącu więc na końcówkach mialam kilkadziesiąt wartw farby)
- nie oczekujcie, że Elgon ściągnie Wam z czarnego na blond
- daję bardzo Duzy plus za to, że Elgon w ogóle nie niszczy włosów
- Ważna rada: radzę żebyście za każdym razem jak nakładacie Elgon dobrze „zabezpieczyły” łazienkę ponieważ odór Elgonu zostaje i ja jeszcze po czterech tygodniach czułam zapach szamba tak że w koncu musiałam generalnie umyć łazienkę; ściany, chodniczki, opakowania kosmetyków, lustra, ręczniki czyli w sumie wszystko
Dużo napisałam ale stwierdziłam, że komuś może przydadzą się moje wypociny i z tego skorzysta.