Pół roku temu kupiłam dużą Caramel Melange i byłam średnio zadowolona, powiem więcej, dziwiło mnie że ta paleta zbiera tak pozytywne recenzje. Dziwnym trafem stałam się posiadaczką miniaturki tej palety, czyli Caramel Melange Voyager (była w zestawie świątecznym, zamówiłam dla kogoś na prezent, ostatecznie, ze względu na różne sploty okoliczności została u mnie). Nie oczekiwałam zbyt wiele, nie byłam nastawiona przychylnie i potraktowałam to "dziecko" po macoszemu. Jednak teraz, po miesiącu używania, jestem z tej małej palety bardzo zadowolona i finalnie cieszę się, że ją mam!
Do recenzji dołączyłam fotki. Są robione w świetle dziennym, bez lampy. Zestawilam też małą i dużą Caramel Melange, dla porównania. Bo córeczka jest rzeczywiście mała i nawet pojedyncze cienie mają 0,9g, a nie jak w oryginalnej Caramel Melange 1,5g.
Do wersji Voyager wybrano z dużej palety sześć odcieni, w mojej ocenie najlepszych. Nie ma tam żadnych nowych kolorów, nawet ich nazwy zostały takie same.
Z dużą Caramel Melange miałam taki problem, że poszczególne odcienie nie różniły się zbytnio jeden od drugiego. W miniaturce jest zupełnie inaczej, tu każdy kolor jest wyjątkowy, każdy wygląda na powiece niepowtarzalnie. Jednocześnie odcienie są tak skomponowane, że jakichkolwiek bym nie użyła, to makijaż oczu wygląda spójnie, a kolory przepięknie przenikają się, tworząc ładne ombre.
Jakość cieni, ich trwałość, intensywność i to jak komfortowo mi się je nakłada i blenduje to bajka. Ta malutka paleta jest naprawdę mega. Zarówno cienie matowe (trzy sztuki) jak i błyszczące (również trzy sztuki) są świetne, tu nie ma słabego ogniwa, kazdy z tych cieni jest bez zarzutu. Nie odczuwam potrzeby aplikowania tych błyskotek na klej z Nyxa, wystarczy przypudrowany korektor i syntetyczny pędzelek, a dla podbicia efektu muśnięcie opuszkiem palca. Maty blendują się w dwóch, trzech pociągnięciach pędzla.
Paletka jest niewielkich rozmiarów i bardzo lekka. W podróż będzie idealna. Wizualnie wygląda prześlicznie.
Można jej zarzucić że nie ma tu matowego jasnego beżu oraz czekoladowego brązu do przyciemnienia kącika, jednak mimo tych niuansów, ja wcale nie odczuwam braku tych odcieni. Otwieram tego maluszka i robię nim makijaż od A do Z, posiłkuję się linerem bądź ciemną kredką jak zajdzie potrzeba. Co więcej gdyby zamiast jednego z tych sześciu odcieni znalazł się w tej paletce ten bezsensowny, ciemnofioletowy cień z dużej Caramel Melange (Edible Gem), to byłabym bardzo rozczarowana. Tak jak już wyżej pisałam, w mojej ocenie, do małej przetransferowane zostały najlepsze odcienie z pełnej wersji.
Robiąc makijaż małą wersją bardzo często zbieram pochwały od ludzi z mojego otoczenia, natomiast używając cieni z dużej Caramel Melange (nawet tych samych!) dziwnym trafem pochwał nie zbieram... Zaczęłam nawet podejrzewać że kupiłam tę dużą paletę z jakiejś trefnej serii, albo poleżała zbyt długo na magazynie (obie kupione na stronie internetowej Sephory, zatem nie mam obaw co do ich oryginalności).
Wracając do tematu uważam, że warto kupić tego maluszka. Jest to dobra opcja do wykonania codziennych makijaży. Cienie są świetnej jakości i wykonany makijaż jest trwały, co więcej wygląda zawsze bardzo ładnie.
Cieszę się że mała Caramel Melange trafiła w moje ręce. Gdybym nagle ją straciła, zgubiła albo rozwaliła, to na pewno kupiłabym ponownie, bo jest super!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie