Tutti Frutti Cukrowy peeling do ciała `Banan i agrest` 

Dla mnie peelingi od tutti frutti są must have jeśli ktoś potrzebuje intensywnego nawilżenia. Jest tłusty, więc od razu wiadomo że nie każdemu przypadnie do gustu. Dzięki tej tłustości bardzo nawilża i regeneruje ciało. Jest gruboziarnisty jak dla mnie ,dobrze ściąga naskórek i oczyszcza. Zapach jest nieziemski. W sumie każdy z nich,więc można zapachowo coś dla siebie wybrać,bo gamę mają dość spora.

Nie wiem jak do tego doszło, że przedmiotowy peeling był moim pierwszym w życiu peelingiem cukrowym. Nie pamiętam też jak to się stało, że do mnie trafił - chyba dostałam jako prezent ale ręki nie dam sobie obciąć. Ważniejsze jest to, jakie zrobił na mnie wrażenie. A zrobił konkretne. Peeling znajduje się w dużym słoju z szeroką pokrywką na klapkę, dzięki czemu łatwo się otwiera i wydobywa produkt. Gorzej z wydobyciem końcówki produktu ( nie lubię marnować, więc zwracam uwagę na takie kwestie). Na plastikowymi opakowaniu mamy atrakcyjne wizualnie naklejki, które po paru zamoczeniach pod prysznicem zaczynają odstawać, co wygląda nieestetycznie i jest niewątpliwym mankamentem tego opakowania. Po otwarciu wita nas niesamowity zapach, który moje pokolenie przenosi w czasy dzieciństwa i automatycznie przed oczami mam gumę turbo/gumę kulkę. Słodki zapach, który utrzymuje się w łazience jeszcze przez jakiś czas po użyciu produktu dla osób wrażliwych może być męczący, gdyż jest on naprawdę intensywny. Mi średnio przypadł do gustu, ale po jakimś czasie się do niego przyzwyczaiłam. Sam peeling ma bardzo gęsta konsystencję, dobrze rozprowadza się po skórze i w moim odczuciu jest konkretnym zdzierakiem. Musiałam się przyzwyczaić do jego ostrości, do tej pory stosowałam łagodniejsze produkty. Naprawdę dobrze działa, pozostawiając skórę gładką i przyjemną w dotyku. Do tego olejek, który w sobie zawiera, otula skórę i pozostawia ją nawilżoną i pachnąca. Wydajność określam jako średnią, ponieważ na oczyszczenie całego ciała musiałam zużyć dosyć dużo produktu. Nie stosowałam go też jakoś bardzo regularnie, z uwagi na to, że odczuwałam go jako bardzo ostry, dlatego w mojej łazience gościł przez ok 3 miesiące. Nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona tym produktem, ale na pewno jestem zadowolona z jego działania i pewnie w przyszłości do niego powrócę, ale raczej wybiorę inną wersję zapachową.

Zacznijmy od zapachu - jest niesamowity! Każde użycie tego peelingu jest dla mnie prawdziwą przyjemnością dla zmysłów. Konsystencja peelingu jest doskonała. Delikatne cukrowe ziarenka są idealnie rozproszone w kremowej bazie, co pozwala na łatwe rozprowadzenie produktu po skórze. Nie jest zbyt twardy ani zbyt miękki - po prostu idealny. Gdy zaczynam masować peeling w moją skórę, od razu czuję, jak cukrowe ziarenka delikatnie złuszczają martwe komórki skóry. To daje mi uczucie odświeżenia i gładkości. Po spłukaniu, moja skóra jest aksamitnie miękka i doskonale nawilżona. Jedną z moich ulubionych cech tego peelingu jest fakt, że nie jest agresywny dla skóry. Czuje się delikatny i delikatnie działający, co jest szczególnie ważne dla osób o wrażliwej skórze. Po użyciu nie odczuwam żadnych podrażnień ani zaczerwienień - tylko czystość i świeżość.

Pachnie bardzo owocowo z lekką nutką banana. Uwielbiam jego skład i działanie. Idealnie nawilza skórę I nie podraznia jej bariery. Przygotowuje skórę pod Nawilżenie czyli najczęściej balsam. Ma wygodne opakowanie i jest bardzo wydajny. Polecam każdemu kto lubi cukrowe peelingi. Nie wysusza skory. Tworzy miękką warstwę która ochrania skórę.

peeling o pięknym aromacie pobudza zmysły a także ma wizualnie przyciągającą oko konsystencję. ✔️ doskonale myje, regeneruje, pielęgnuje ciało ✔️ głęboko nawilża, odżywia, ujędrnia skórę ✔️ sprawia, że ciało staje się zachwycająco miękkie i delikatne Naturalne kryształki cukru, zanurzone w odżywczym olejku, usuwają martwy naskórek, wygładzając ciało.

Mój mąż za każdy m razem gdy używam tego peelingu, pyta się Co tak ładnie pachnie? Świetnie złuszcza martwy naskórek, nawilża i pozostawia lekko tłusty film, chroniący skórę. A bananowy zapach dodaje radości. Jest dość spory, więc starcza na kilka konkretnych użyć.

Super duże opakowanie cukrowego, przepięknie owocowo pachnącego peelingu. Skusiło mnie kolorowe opakowanie i dobra cena. Peeling gruboziarnisty, wyraźnie wyczuwalne drobinki cukru, które rozpływają się w czasie pocierania. Używałam raz na tydzień na uda i szczerze mówiąc, poza cieniutkim tłustym filtrem na udach po użyciu, nie zauważyłam efektów działań :( Mimo to, dzięki temu cudownemu zapachowi chętnie do niego wracałam i robiłam sobie króciutkie owocowe SPA. Przy mojej częstotliwości używania okazał się dość wydajny. Słabo wybierało się końcówkę produktu z dna.

W szkole kosmetycznej na zajęciach pokazano nam ten peeling i od razu zachwycił mnie w nim nie tylko zapach ale i przepiękny kolor. Po zastosowaniu stwierdziłam że koniecznie potrzebuję go również u siebie w domu do codziennej pielęgnacji. Tak został ze mną do dziś.

Kupiłam ten peeling w rossmanie - jestem bardzo zadowolona. Peeling według mnie na po prostu zdzierać martwy naskórek i opcjonalnie wygładzać skórę oraz zostawiać fajny zapaszek. :) Ten peeling spełnia swoją rolę - skóra jest po nim wygładzona i pachnie słodkim bananem. Jest też bardzo wydajny - stosuję jedno opakowanie chyba drugi miesiąc. Opakowanie jest ciekawe - może ciężko jest otworzyć pojemniczek pod wodą, ale za to nie trzeba nic wyciskać i można wykorzystać produkt do samego końca. Cenowo też mnie zachęcił, polecam spróbować. :)

Bardzo lubię peelingi. I jaka była wielka radość jak przyszła paczka od przyjaciółki i własnie tam był ten peeling. Opakowanie to duży plastikowy słoik z dużą nakrętką. Bardzo poręczne opakowanie. Szata graficzna bardzo przyjemna. Zapach. Troszkę się bałam że bedzie mdły. Ale bardzo mnie zaskoczył. Zapach jest bardzo przyjemny słodki ale nie jest mdły. Długo utrzymuje się na skórze. Skóra po peelingu jest gładka i przyjemna w dotyku. Jest odżywiona i nawilżona.

Peelingi z serii tutti Frutti to moje ulubione. Dobrze zdzierają i maja intesywnie owocowe zapachy. Kończy się jeden, kupuje następny. W wersji banan agrest mamy nieco inną formę otwierania opakowania niż do tej pory. Opakowanie otwieramy od góry. Według mnie lepsza, poręczniejsza opcja. Nie trzeba nic odkręcać. Podczas kąpieli ułatwia to aplikacje. Pelling mocno bachnie bananem i kiwi. Jest koloro ciemno żółtego. Łatwo rozprowadza się na skórze. Skutecznie peelinguje co sprawia że skóra staje się miękka i delikatna w dotyku. Po spłukaniu wodą, pozostawia lekko oleista warstwe co można traktować jako plus i nie używać później balsamu.

Produkt pachnie cudownie, jak moj ukochany wibovit jedzony palcem na sucho :D. Poza zapachem nic juz tak nie zachwyca. Produkt jest dobry ale nie wyroznia sie ponad peeling ktory uzywalam wczesniej. Mimo tego ze jest o polowe tanszy to nie pozostawia skóry nawilżonej i dobrze oczyszczonej. Jak dla mnie to byl jednorazowy zakup. Jdedna ewidentna wada jest opakowanie, osobiscie uzywam peelingu pod prysznicem i ciezko mi zawsze bylo dostac sie do zawartosci opakowania majac mokre dlonie.

Wersja Banan & Agrest jest raczej średnim zdzierakiem. Peelingujące drobinki cukrowe rozpuszczają podczas masowania ciała, a na skóra zostaje natłuszczona olejkami zawartymi w peelingu. Naprawdę nie trzeba po nich używać balsamu. Natłuszczenie jest widoczne na skórze, ponieważ spłukując peeling widzimy na skórze, że krople wody nie spływają. W efekcie mamy więc wspaniałe wygładzenie ciała oraz za jednym razem natłuszczenie skóry. Dodatkowym plusem peelingów Tutti Frutti jest niewątpliwie ich zapach. Pachną intensywnie owocowo, co umila oczywiście aplikację. Zapachy te nie utrzymują się jednak na skórze. Peelingi mają bardzo pomysłowe opakowanie. Odkręcana nakrętka posiada dodatkowe otwierane wieczko. Nie musimy więc za każdym razem odkręcać pojemnika. Kolorowa grafika jest bardzo przyjemna dla oka. Wielkość opakowania - 300 ml.

Bardzo fajny peeling w dostępnej cenie. Produkt zamknięty jest w bardzo fajnym opakowaniu które posiada otwieraną górę z którego możemy wydostać produkt bez żadnych problemów. Co do samej zawartości, peeling ma bardzo przyjemny zapach, dobrze ściera naskórek, po spłukaniu produktu na ciele zostaje taki tłusty ale taki przyjemny film. Produkt jest bardzo wydajny.

peeling lubię za zapach (chociaz ja tam nie wiem czy czuje tu banana i agrest), duże opakowanie i wydajność. Fajnie złuszcza, skóra po peelingu jest miękka, delikatna, przyjemna w dotyku. Zostawia delikatny film na skórze.

Cukrowy peeling do ciała "Banan i agrest" od marki kosmetycznej Tutti Frutti jest jednym z moich ulubionych. Ma duże opakowanie, przepiękny zapach, jest wydajny, nie zostawia tłustego śladu na ciele. Stosuje go 1-2 razy w tygodniu, po nim skóra jest miękka, gładka, nawilżona.

Bardzo fajny, gęsty i wydajny peeling. Do tego tak pysznie pachnie, że by się go zjadło :) Lubię go stosować bo bardzo dobrze wygładza skórę. Po użycia jest miękka, gładka, wygładzona, dodatkowo też fajnie nawilżona. Cena też dosyć przystępna.

Cukrowy peeling do ciała o zapachu banana i agrestu to kosmetyk, który jest zamknięty w plastikowym słoiczku, dodatkowo z zamknięciem na klik. Peeling ma dużą pojemność, bo aż 300 ml, czyli całkiem sporo. Kosmetyk jest bardzo wydajny, ma przyjemną, żółtą barwę i niesamowity zapach. Gdyby nie był to kosmetyk to zjadłabym go. Przechodząc do samego działania to kosmetyk fajnie się sprawdza. Jest to produkt o konsystencji drobnoziarnistej, przyjemnie i delikatnie zdziera. Dobrze rozprowadza się na skórze i spłukuje. Podczas spłukiwania na skórze pozostaje delikatna olejkowa warstwa, nie jest to wada. Bardzo lubię tego typu produkty, przyjemnie ją dodatkowo nawilżając. Skóra po jego użyciu jest przyjemnie miękka, wygładzona i co ważne delikatna w dotyku. Produkt nie powoduje podrażnień lecz doskonale oczyszcza ją. Peeling jest bardzo wydajny. Z przyjemnością mogę go polecić każdej osobie, która ma suchą skórę, bo przyjemnie ją nawilża. Z pewnością zagoszczą w mojej pielęgnacji pozostałe produkty, bo kocham peelingi.