och, ile ja się nakupowałam, natestowałam, naczytałam o kremach wszelkiej maści — zaczynając od tych wysokopółkowych, o nieco gorszym składzie, ale dających dobre efekty, kończąc na tych całkowicie naturalnych, które mają dać wszystko, co najlepsze z natury. i co? i nic. pieniądze wydane, gęba dalej przesuszona i wołająca o pomoc.
zdesperowana zwróciłam się ku dziecięcej stronie Rossmanna, bo stwierdziłam, że w końcu może chociaż tutaj coś znajdę, co uratuje mi twarz. liczyłam się nawet ze stratami w postaci zaskórników, bo jak wiadomo, kremy stworzone z myślą o buzi dziecka niekoniecznie muszą się lubić z buzią osoby dorosłej, ale ale! myliłam się :-)
krem zamknięty w ładnej, niebieskiej tubce. pachnie typowo jak kremy Nivea, tego zapachu chyba nie da się pomylić z czymś innym. natomiast działanie... w skrócie: w trzy dni uporał się z moją przesuszoną cerą. i za każdym razem, gdy go nakładam, a nakładam go dość solidnie, zwłaszcza na noc, czuję ulgę, bo skóra w moment staje się przyjemnie gładka, miękka, zaopiekowana. uwielbiam to uczucie.
krem ten nakładam również pod podkład i nie zauważyłam, aby wpływał na jakość kolorówki, natomiast dobrze przygotowuje skórę na fluid, bo cera w końcowym efekcie makijażowym wygląda po prostu dobrze — na nawilżoną, gładką.
czy zapycha? tu sprawa wygląda nieco mgliście, bo nie umiem powiedzieć jednoznacznie, czy przyczynia się do tworzenia się wągrów (a zauważyłam, że nieco przytkała się moja twarz, ale czy to wynik tego produktu, czy diety — nie wiem). myślę, że odpowiednia pielęgnacja i odpowiedni demakijaż jest w stanie ogarnąć wszystko.
polecam.
Zalety:
- skóra po użyciu jest gładka, miękka, nawilżona, sprężysta i — co najważniejsze — jako jedyny uratował mi buzię od przesuszenia,
- nadaje się pod podkład — nie wpływa negatywnie na jakość makijażu,
- cena,
- dostępność,
- wydajność i wielozadaniowość — można go użyć i do twarzy, i do całego ciała,
- zapach
Wady:
- możliwe, że może zapychać