Na innych mi się podoba.
No własnie - Cristalle EDP i Cristalle edt to dwa zupełnie inne zapachy i o tym każda z nas wiedzieć powinna.
Zupełnie przypadkiem, zamiast wersji EDP, stałam się posiadaczką pełnej 100-tki testera EDT. I nie bardzo wiem co z flaszką zrobić, bo to nie moja bajka zapachowa, zaś oddać mamie albo szwagierce zwyczajnie szkoda lub wręcz grzech, toć to Chanel przecież i to całkiem ładny, ale nie mój...:(
Nie mogę powiedzieć, że jest to brzydki zapach, o nie. I jest naprawdę ładniejszy niż EDP, ale to dwie różne opowieści.
Łagodniejszy i świeższy - to na pewno :)
Jest to jednak wciąż zapach, w którym dominuje jedna, charakterystyczna dla Chanel nuta. Intensywna, mocna, która mi(jako, że jestem wielbicielką jednak zapachów lekkich, zwiewnych i słodkawych) nie podchodzi... nic na to nie poradzę ;)
Chanel Cristalle EDT to zapach wiatru, szypru, kwiatów i drzew,połączonych z pokruszonymi płatkami przeróżnych kwiatów. Nie jest duszący,nie powoduje bólu głowy u mnie, za to jest mocno intensywny i wyczuwalny na poduszce nazajutrz rano, na ubraniu następnego dnia. Wiele kobiet lubi takie właśnie zapachy, ja natomiast mogłabym wąchać Cristalle EDT na mojej młodszej koleżance z pracy, ale na mnie pachnie on zupełnie inaczej.
Na niej - wiatr, las, mech, kora drzew, kwiaty, wilgotna ziemia i coś słodkawego w tle. Przyjemnie, ciepło, szyprowo.
Na mnie - szypr, kwiaty, szypr, kwiaty,łodyżki trawy .
I to wszystko...
Zdecydowanie na mojej skórze nie pachnie tak ładnie jak na innych, to nie moje klimaty zapachowe, ja nie lubię szypru, po prostu.
Jeśli jednak miałabym postawić między wersją EDT a EDP znak równości to powiem : absolutnie!
To dwa zupełnie inne zapachy, jak niebo i ziemia!
EDT jest moim zdaniem ( mimo, że szypru nie lubię) zdecydowanie bardziej świeża, łagodniej kwiatowa, nie tłucze w nos ostrością, nie dusi, nie zamyka w sobie jak w klatce ze szkła.
Wersją EDT Chanel Cristalle da się oddychać, żyć, wciągać jej aromat pełną piersią na przełomie lata/jesieni, jesieni/zimy, zimy/przedwiośnia.
Odpowiedni zapach na wieczór z długą suknią, na spotkanie w eleganckim gronie, na pokera, do opery,restauracji, na długi romantyczny spacer...
Chanel to Chanel, po prostu - albo się je polubi albo nie, prawdopodobnie na każdej z nas pachnie inaczej.
Używam tego produktu od:4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: męczę pierwsze 100ml.