Dobry produkt na wyciągnięcie ręki.
Chociaż nie przepadam za marką Soraya to zdecydowałam się wypróbować peeling, bo producent dość ciekawie opisywał jego działanie. I generalnie mogę się z nim zgodzić, produkt wygładzał skórę, odświeżał, rozjaśniał, była jednolita. Jednak mam wrażenie, że każdy peeling do twarzy Soraya pachnie identycznie, to już chyba trzeci jaki zużyłam, każdy inny, mogę się założyć, że pachną tak samo.
Konsystencja: gęsta, dobrze skoncentrowana, nabita dużą ilością złuszczających drobinek, które są ostre, twarde, czuć solidne złuszczenie.
Działanie: używałam peelingu 2 razy w tygodniu, regularnie, dzięki czemu mogłam zobaczyć efekty. Skóra pozostawała gładka, dobrze oczyszczona, ujednolicony koloryt. Większych, poważniejszych zaskórników nie usunął, ale mało który peeling to robi , więc nie mam mu tego za złe.
Nieczęsto jest tak, że mogę zgodzić się z tym co jest napisane na opakowaniu, tutaj faktycznie wszystko się zgadza.
Peelingu nie polecałabym osobom z wrażliwą, podrażnioną skórą, ale to powinno być wiadome po zawartości łupin orzecha, który jest mocarzem.
Dobry kosmetyk za niewiele pieniędzy, spróbować można.
Zapach: moim zdaniem te peeling Soraya pachną identycznie, a wolałabym jednak by czuć było chociażby jakieś morskie, świeże klimaty. Nie jest to nieprzyjemny zapach, ale nudny. Jeśli pamiętacie peeling morelowy tej firmy to będzie to samo.
Opakowanie: mieści 75 ml, czyli standardowo. Jednak taka ilość wystarczy na długo, bo produkt jest wydajny. Miękka tubka, czytelna, opis nie odlatuje w kosmos tylko jest rzeczowy. Wygodne, niewielkie, zmieści się w każdej kosmetyczce.
Zalety:
- złuszcza, oczyszcza
- wyrównuje koloryt, skóra jest świeża i wygląda naturalnie
- grube, ostre drobinki
- gęsta formuła
- wydajny, niedrogi
Wady:
- nudny zapach, który powtarza się w produktach Soraya
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie