Perfecta Rozświetlenie + Energia, Olejkowy termo-peeling 

Kosmetyk trafił w moje ręce, przy okazji wyprzedaży w Rossmannie. Wersje słoiczkowe wychodziły akurat że sprzedaży, a zastępowała je w seria w tubkach- swoją drogą, ciekawe czy jest to tylko kwestia opakowania, czy może ulepszony produkt? Opakowanie jest dobrze zabezpieczone- ofoliowany kartonik na którym nadrukowane są wszelkie niezbędne informacje, a wewnątrz docelowy słoiczek. Jest on wykonany z grubego szkła, a funkcję "zamykającą" pełni plastikowa nakrętka. Jej gwint dobrze "chodzi", nie zacina się, nie przekręca. Całość jest wygodna, a produkt łatwo wybrać aż do samego końca. Zapach jest dość specyficzny, coś między słodyczą, a cytrusową kwaskowością. Jest on przyjemny, jednak nienahalny, zatem nie jest szczególnie wyczuwalny w trakcie stosowania. W mojej opinii jest to plus, gdyż jestem przeciwna przesadnemu perfumowaniu kosmetyków do pielęgnacji skóry twarzy. Konsystencja to największy minus maski. Jest ona średnio gęsta, w stronę leistej, przypominająca ciekły miód. Chodź dobrze i łatwo się aplikuję, to staje się problematyczna już chwilę po- zaczyna się ona roztapiać, ściekać, powodując drażniące uczucie gilgotania. Termo działanie kosmetyku wyczuwalne jest przez około 15 sekund od aplikacji, a później efekt ustaje. Czas ten jest dość krótki, zatem nie "otworzy" on porów, w mojej opinii jest on zbędny. A jak działanie? Peeling nieźle wygładza i zmiękcza naskórek, niwelując suchość skóry. Przy cerze mieszanej dobrze wypada aplikowana na policzki, jednak nie sprawdzi się w strefie T. Jako, że ma ona działanie rozświetlające, to mocno podkreśla nadmiar sebum, sprawiając, że cera wygląda o wiele bardziej nieświeżo, niż na codzień. Nie polecam nakładać jej na te partie, a jeśli już to napewno nie przed wyjściem z domu. Niestety, maska również kiepsko wypada w przypadku cery z tendencją do powstawania niedoskonałości, gdyż dodatkowo zapycha pory i wzmaga tworzenie się nowych wyprysków. Wniosek jest jeden, jest to produkt nieidealny, nieprzeznaczony do każdego typu cery.

Peeling kupiłam już jakiś czas temu w cenie wyprzedażowej 8,39 zł. Wzięłam bez wahania wszystkie dostępne w moim R. warianty, bo maseczki i peelingi to to, co kocham najbardziej w pielęgnacji twarzy. Produkt mile mnie zaskoczył i mimo małych wad lubię go. Spełnia większą część obietnic producenta, jednak jest nieco uciążliwy w stosowaniu. OPAKOWANIE Produkt znajduje się w ofoliowanym kartoniku z wycięciem, przez które widać słoiczek z peelingiem. Barwy, jakie przeważają to zieleń i złoto. Każda ścianka kartonika jest świetnie opisana, znajdziemy na nich również wizualizacje produktu. Czytelny, wyrazisty opis z pewnością można zaliczyć na plus. Opakowanie właściwe to słoiczek z białą zakrętką. Jest bardzo porosty, lekko kanciasty i przypomina opakowania kremów do twarzy tej marki. Nie urzekł mnie. Wykonany jest ze szkła, więc jest dosyć ciężki i należy być ostrożnym, aby przypadkiem nie wypadł nam z rąk. Lubię jednak słoiczki, bo pozwalają na wykorzystanie produktu do samego końca. PEELING Peeling zachowuje się podobnie jak jego zielony brat z tej samej serii. U mnie jednak sprawdza się o wiele lepiej, poprawia wygląd skóry i sprawia, że wygląda na promienną i zdrową. Peeling ma przyjemny, cytrusowy zapach umilający aplikację. Jest bardzo gesty, lepki, przypomina mi jakąś maź i na początku nie wywoływał we mnie sympatii. Ma wyrazisty pomarańczowy kolor, lekko przezroczysty, widać w nim drobinki peelingujące. Efekt termiczny u mnie trwa kilkanaście sekund po nałożeniu, potem nie wyczuwam już żadnego ciepła. Nakładam go na około 10 minut. W tym czasie jakby się topi, staje się lepki, tłusty, bardziej rzadki i spływa z twarzy, więc nie radzę przesadzać z jego ilością. Po masażu zmywam ciepłą wodą. Drobinki peelingujące są małe, ale jest ich sporo, nie są mocno złuszczające, jednak wystarczające, by pozbyć się martwych komórek. Mimo niezbyt komfortowej aplikacji efekty są zadowalające. Skóra jest nawilżona, miękka w dotyku, wygładzona i przede wszystkim dobrze oczyszczona. Jej koloryt się poprawia przy regularnym stosowaniu, staje się promienna. Produkt mimo lepkiej, tłustej konsystencji nie zapycha mieszanej cery. U mnie sprawdza się mimo kilku wad. PLUSY: + nawilża, wygładza, oczyszcza, dodaje blasku cerze + lekko peelinguje + ma praktyczne opakowanie + niska cena MINUSY - jest gesty, tłusty, lepki jak maź - efekt termiczny jest krótkotrwały - spływa po aplikacji

Strasznie podrażniał, podczas tych 5 minut, które należało siedzieć z nałożonym kosmetykiem, cały czas swędziała mi twarz, peeling lekko spływał i po zmyciu skóra była podrażniona i zaczerwieniona. W sumie lekko oczyszcza, ale nie mogę powiedzieć, ze jakoś wybitnie. Nie pasuje osobom z wrażliwą cerą, ale reszcie też nie polecam.

Trafilam na ten peeling przy okazji którejś promocji w rossmannie i wzielam go tylko tak na dopchniecie, nigdy wczesniej o nim nie czytalam ani nie słyszałam od koleżanek. Zainteresowało mnie opakowanie, szklane eleganckie , oraz obietnice zawarte w opisie produktu. Przyznam , ze nie oczekiwalam od niego spektakularnych efektów, zwarzajac na firmę, wcześniej nie miałam dobrych doświadczeń z produktami tej marki, ale bardzo miło się zaskoczylam. Zaraz po otwarciu poczulam przyjemny zapach, który zachęcił do dalszego poznawania się z tym peelingiem. Po nałożeniu od razu czuc przyjemne mrowienie i rozgrzewanie na twarzy... Zrobiło się błogo :))) peeling okazał się delikatny ale skuteczny, po zmyciu czuć fantastyczne odświeżenie, cera promienieje :))) fantastyczny produkt!!! Polecam z czystym sumieniem :)))

Olejkowy peeling był dla mnie dużym zaskoczeniem, bo tuż po nałożeniu na twarz skutecznie rozgrzewa skórę. W połączeniu z nawilżającym działaniem olejków marula i monoi i złuszczającym działaniem drobinek z pestek moreli daje bardzo dobre efekty już po pierwszym użyciu. Bardzo polubiłam ten peeling.

Jak dla mnie - hit :) Ma cudowny zapach oraz idealną konsystencję - łatwo się nakłada ale nic nie spływa przez 10 minut, kiedy trzymam go na twarzy jako maseczkę. Po tym czasie biorę prysznic i masuję przez kilka minut twarz - rzeczywiście peeling jest rozgrzewający. Delikatny, ale dokładnie złuszcza suche skórki, pozostawiając skórę idealnie gładką oraz nawilżoną - po wyjściu spod prysznica czuję, że skóra ma na sobie ochronny filtr z olejków. Korzystam raz w tygodniu i jestem bardzo zadowolona - polecam!

Buzia szara jak u suchotnika, skórki z nosa sterczą w niemym manifeście, a zaskórniki zaanektowały brodę - oto ja w pełnej krasie. Zalatana, zawsze w niedoczasie zapomniałam, że ktoś przemądry wymyślił kiedyś peeling i zaniedbałam pielęgnację mojej coraz bardziej wymagającej buzi. Aż nadszedł dzień, kiedy się nieopatrznie przejrzałam w jakiejś sklepowej witrynie, padłam na twarz z rozpaczy i długo wytrzymałam w tej niewygodnej pozycji. Wyglądałam jak styrana męczennica. Mocne postanowienie poprawy i zestaw naprawczy wdrożone od razu. A w zestawie naprawczym: to cudeńko, pozytywne! Kupiłam w promocji, za 9zł (?!), ale bez trudu wmówiłam siostrze (koneserce), że ten peeling to co najmniej w La Mer ukręcili. No dobra, opakowanie przeciętne, ale ta galaretka cytrusowa no to jest wybitność! Pachnie przepięknie, słonecznie, słodko i nienachalnie. Konsystencja idealna- łatwo wygrzebać z słoiczka, ale z buzi nie spływa,szybko zastyga. NAPRAWDĘ ROZGRZEWA! Wody troszeńkę, delikatny masaż i efekt mamy arcyrelaksujący! Ja (sknera!) zapłaciłabym miliony monet za taką nienachalną przyjemność w najlepszym spa. Nic nie parzy, oczy nie łzawią, drobinki ostre- i dobrze!- ale żadnego podrażnienia nie odnotowano. Buzia po użyciu- no marzenie! Odświeżona, oczyszczona, rozświetlona, miękka. Wyglądałam młodziej. Czułam się śliczna. Mimo, że miewam ekstremalnie suchą skórę, po tym peelingu żaden krem nie był mi potrzebny, skóra nie była ściągnięta, a o suchych skórkach zapomniałam. Z zaskórnikami jeszcze walczę, ale wychodzą paskudy kiedy je mocniej poszoruję. Traktuję ten peeling wręcz rytualnie. Przynajmniej raz w tygodniu organizuję sobie sesję relaksacyjną i rozpieszczam się z Perfectą (której nigdy nie lubiłam). Polecam Paniom, zwłaszcza teraz, kiedy wszędzie szaroburo. Pogoda może być byle jaka, ale Panie nigdy!

Piękny zapach, przy nakładaniu fajnie rozgrzewa skórę, dobra konsystencja natomiast u mnie się nie sprawdza , nie odczuwam nic oprócz pierwszego efektu ciepła, jako peeling działa słabo, słabo rozświetla cerę.

Jakiś czas temu postanowiłam wypróbować wszystkie peelingi w słoiczkach Perfecty. Pomarańczowy został na koniec gdyż „energia” i „ rozświetlenie” najmniej przemawiały do mnie jako efekt pożądany. Najmniej się w sumie po nim spodziewałam. Produkt jak pozostałe z tej serii po wyjęciu z kartonika prezentuje się bardzo ładnie, szklany słoiczek. Konsystencja żelowo galaretkowa z drobinkami. Po chwili na twarzy robi się bardziej płynna. Peeling lekko rozgrzewa skórę, podczas masowania czuć przyzwoite ścieranie. Ja wykonuje masaż zwilżonym w płynie micelarnym płatkiem. Peeling nie podrażnił mnie i nie uczulił. Fajny zapach. Twarz jest oczyszczona, drobinki dość ostre i jest ich sporo. W moim odczuciu od zielonego niewiele się różni no może kolorem. Jestem zadowolona i kupię drugie opakowanie.

Peeling wzięłam jako eksperyment na jednej z rossmannowych promocji. Zamknięty jest w eleganckim i porządnym szklanym słoiczku. Ma przyjemny słodki zapach, złoty kolor i konsystencję przypominającą płynny miód. Drobinki ścierające są odpowiednio duże i ostre żeby dało się czuć efekt oczyszczenia. Trochę mi przeszkadzała konsystencja- miałam wrażenie, że spływa z twarzy, co nieprzyjemnie łaskotało, ale da się to znieść. No i nie odczuwałam w ogóle uczucia rozgrzewania w trakcie stosowania. Jednak kiedy spłukiwałam peeling po tych 15tu minutach wykonując masaż efekt był fajny. Skóra była wygładzona i nawilżona no i całkiem nieźle oczyszczona. Nie podrażnia skóry i nie pozostawia uczucia wysuszenia. Co ciekawe miałam okazję przypadkiem go spróbować kiedy spłynął mi na usta i w smaku jest słodziutki. Nie wiem czy kupię go ponownie, bo mimo, że nie podrażnia nie zostawia też efektu wow... Może na jakiejś promocji...

Moje pierwsze słowa po nałożeniu tego pilingu to''O mój Boże'' :) Oczywiście wiem z czym wiąże się słowo ''termo'', ale nie spodziewałam się aż takiego niesamowitego efektu rozgrzewania, było to dla mnie miłe doświadczenie. Termo piling od Perfecta jest zamknięty w ślicznym szklanym zakręcanym słoiczku, wygląda bardzo elegancko. Jego waga to 55g, ale piling ten jest bardzo wydajny. Ma fajny taki świeży, wiosenny zapach i kolor taki pomarańczowo-żółty. Konsystencje ma jak miód, bardzo łatwo i przyjemnie się go nakłada. Efekt rozgrzewania jest natychmiastowy, dzięki drobinką z pestek moreli wykonywany masaż, piling jest bardzo przyjemny, od razu czuć ze twarz jest czysta, odświeżona i mega wygładzona. Piling ten z pewnością dodaje energii skórze, sprawia, że jest jędrna, nawilżona i pięknie rozświetlona. Skóra po używaniu wygląda na zdrową i zadbana. Nie podrażnił mojej skóry, nie zauważyłam żadnych efektów ubocznych. Ten termo piling jest świetny i wart uwagi. Polecam

Perfecta rozswietlenie i energia olejkowy termo peeling. Kupiłam go ostatnio w skuszona promocją w sklepie zdecydowałam się na jego zakup .Opakowanie zawiera 55 g produktu. Ładne szklane opakowania z białą przykrywką. Peeling jest fajny jest trochę tłusty ma miodowa konsystencję dzięki czemu fajnie nawilża i wygładza skórę. Skóra po zastosowaniu jest miękka, nawilżona, rozjasniona, wygląda zdrowo i świeżo.

Thermo peeling zaciekawił mnie podczas zakupów w Rossmanie i bez wahania powędrował do mojego koszykja. Kupiłam go za 19,99 i nie żałuję. Produkt zamknięty jest w szklanym słoiczku i ma piękną, złotą barwę. Jego konsystencja jest lepka, przypomina mi miód. Po nałożeniu na twarz czuję się jakbym korzystała z jakiegoś profesjonalnego zabiegu w spa, czuć przyjemne rozgrzewanie skóry twarzy. Trzymam go ok 1o minut po czym przystępuję do masażu twarzy i zmywam kosmetyk. Skóra po jego użyciu jest jakby gładka, jakby bardziej napięta, dobrze oczyszczona i ładnie się błyszczy. Myślę, że jest wydajny ponieważ już niewielka ilosć jest potrzebna aby pokryć twarz. Myślę, że ten peeling dobrze spełnia swoje zadanie i jest godny polecenia!

Bardzo udany produkt , który polubił się z moją cerą i przyjemnie mnie zaskoczył! Olejkowy termo-peeling schowany jest w szklanym przeźroczystym , dość ciężkim słoiczku ,wygodnym do dozowania produktu . Pięknie wygląda jak pomarańczowy żel z zatopionymi w nim drobinkami peelingującymi . Producent deklaruje że taka pojemność 55 ml wystarczy nam na 10 aplikacji. I tu się zupełnie zgadzam , ponieważ konsystencja peelingu sprawia że jest on bardzo wydajny i niewiele się go zużywa na jedno zastosowanie. Obłędnie pachnie ,świeżo , cytrusowo ,choć ja najmocniej czuję nutę herbaty earl grey . To zapach który odpręża ,wycisza i powoduje że czuję się jakbym była w SPA. Konsystencję ma gęstą , żelową koloru przeźroczysto-pomarańczowego z widocznymi brązowymi drobinkami z pestek moreli. Dobry skład , dużo naturalnych składników olejków i wyciągów roślinnych. Nakładałam go na zwilżoną cerę , zostawiam na 10 -15 minut ,potem masuje z użyciem wody i spłukuje . Mimo zawartości olejków nie pozostawia tłustej czy lepkiej warstwy . Wygodny do użycia podczas kąpieli w wannie. Już w momencie nakładania czujemy działanie rozgrzewające , które jest niesamowicie przyjemne ,z czasem delikatnie zanika ,ale zapach jest stale wyczuwalny . Skóra po użyciu termo-peelingu jest niezwykle gładka , miękka , rozjaśniona i aksamitna w dotyku. Jest dobrze złuszczona , wygląda bardzo zdrowo , na dobrze nawilżoną i wypoczętą. Po kilku użyciach szara i ziemista cera odzyskuje blask , świeżość i zdrowy koloryt. Efekt jak z salonu kosmetycznego za niecałe 20 zł.

Kosmetyku używam od kilku miesięcy, jednak nie do końca regularnie jkaby wskazywała instrukcja. Bardzo podoba mi się opakowanie, całość zamknięta w wygodnym szklanym słoiczku. Używając peelingu, nakładałam go na twarz i pozostawiałam na kilka minut, aby uzyskać efekt "rozgrzania" skóry, który daje ten produkt. Dopiero wtedy przechodziłam do masażu twarzy. Myślę, że u mnie jak najbardziej się sprawdził, mimo nieregularnego używanie. Efektów niesamowitych nie było, ale skóra była oczyszczona, odświeżona, wygląda zdecydowanie lepiej po użyciu, więc myślę, że jak najbardziej warto. Cena również jest jak najbardziej korzystna, zwłaszcza biorąc pod uwagę wydajność produktu. Jeden słoiczek wystarcza na naprawdę wiele użyć. Czy kupię ponownie? Pewnie nie, ale z tego względu, ze chętnie bym teraz przetestowała inne produkty z tej serii.

W sumie kosmetyk jest fajny ale boje się takich olejkowych formuł żeby mnie nie zapchały.Używam raz na tydzień Peeling miło rozgrzewa skórę a duża ilość drobinek dobrze peelinguje. Skóra jest gładsza i zdrowsza.Słodki zapach umila te doznania.Konsystencja galaretki super-nic nie spływa z twarzy Opakowanie przyciąga wzrok Nakładam ją na twarz na ok. 10 minut potem wykonuje masaż.Nie zauważyłam jakiegos mega rozświetlenia czy pobudzenia skóry

OLEJKOWY TERMO PEELING ROZŚWIETLENIE + ENERGIA ma wyjątkowo miodową konsystencje. Peeling fajnie nawilża i wygładza oraz rozjaśnia cerę.drobinki peelingujące delikatnie złuszczają martwe komórki naskórka. Bardo mi się podoba delikatna rozgrzewająca formuła. Peeling ma bardzo przyjemny zapach, nie podrażnia, nie uczula. Polecam te peeling dla osób, które chcą w krótkim czasie przed wyjściem z domu, poprawić wygląd cery. Wystarczy tylko 5-10 minut, a efekt jest zadziwiający