Nivea Fresh Revive , 3 in 1 Trockenshampoo Suchy szampon dla szatynek

Po suchy szampon sięgam bardzo często, bo moje włosy szybko przetłuszczają się u nasady. Wypróbowałam już wiele tego typu kosmetyków, ale z tym zostanę na dłużej. Szampon, jak obiecuje producent, delikatnie oczyszcza, a co za tym idzie, odświeża skórę głowy. Stosuję go na noc, w miejsca, które najbardziej się przetłuszczają. Rano włosy są uniesione, a do tego pięknie pachną charakterystycznymi dla Nivea nutami. Zdecydowanie polecam ten szampon blondynkom - tym jasnym i tym ciemniejszym. Po wmasowaniu nie widać białego proszku. Podsumowując: Nivea Fresh Revice spełnił wszystkie moje oczekiwania i nie zamienię go na inny.

Świetny kosmetyk, który ratuje w kryzysowych sytuacjach. Zacznę od tego, że kosmetyk ma bardzo mocno pudrowy zapach. Mnie się podoba ale myślę, że nie wszyscy będą takiego zdania. Jego użycie jest banalnie proste - wystarczy spryskać włosy w kilku miejscach, przeczesać je palcami by usunąć nadmiar i voila! Włosy są odświeżone, miękkie i pachnące, po oklapie nie ma śladu :) Szampon użyty z umiarem nie bieli. Bardzo fajne jest tym szamponie to że nie skleja włosów i nie robi z nich skorupy. Delikatny w swoim działaniu nie powoduje podrażnień skóry głowy i nie obciąża włosów. Po użyciu tego szamponu nie swędzi mnie skóra głowy a miało to miejsce po innych kosmetykach tego typu. Wydajny. Ładnie zaprojektowana i wygodna w użytkowaniu butelka. Efekt utrzymuje się cały dzień, co pozwala na przedłużenie świeżości włosów o kolejny dzień bez konieczności nagłego, szybkiego mycia, więc to idealne rozwiązanie dla osób, które nie mają takiej możliwości. Z minusów: mógłby mieć niższą cenę.

Produkt jest świetny, naprawdę. Włosy u nasady po nim są totalnie jak po myciu. Sa odbite, wyglądają nawet na dobrze nawilżone. Jest tez wydajny. Niestety zostawia charakterystyczny biały pył na włosach, jak wszystkie tego typu. Jednak po pierwsze, jest dla szatynek więc powinno tego nie być, ale zostawia białą plamę cięższą do roztarcia niż niektóre szampony nie stricte dla ciemnowłosych.

Teoretycznie szampon spełnia swoje zadania. Włosy po spryskaniu faktycznie odzyskują świeżość, nie są oklapnięte, a po przetłuszczeniu nie ma śladu. Tego nie można mu zarzucić, ALE... Rzekome dopasowanie do tonu włosów uważam za pic na wodę. Czysty chwyt marketingowy, który miał wzbudzić zainteresowanie. Faktycznie sama formuła dopasowuje się do koloru włosów, jednak dopiero po przeczesaniu ich szczotką i wcześniejszym "wybełtaniu" dłońmi. I tu pojawia się kolejny minus, a mianowicie okropny biały pył osadzający się na włosach. Przyznaję bez bicia, że pierwszy raz spotkałam się z suchym szamponem, który aż tak bardzo zabiela włosy i skórę głowy! Plus zaznaczę, że moje włosy mają odcień ciemnego/średniego blondu, a nie typowego brązu więc to już mówi samo za siebie. I za tą jedną rzecz odejmuję półtorej gwiazdki, bo jest to coś naprawdę uporczywego, tak jak i to że prawie wszystko wkoło też ma ten okropny nalot włączając w to moje brwi. Jednocześnie jest to coś, co dyskwalifikuje go na wstępie, bo nie taki też jest cel tego typu produktu. Miało być szybko i efektywnie, a tu niestety trzeba poświęcić czas by "oczyścić się" z bieli. Póki co nie zauważyłam by jakoś wysuszał skórę głowy, zapach ma neutralny a atomizer bardzo fajnie rozprowadza go na włosach. Pierwotna cena jest średnio atrakcyjna, bo nie dałabym za niego prawie 20 PLN, jednak dosyć często można go dostać na promocji.

Nie wiem jak to się stało, że jeszcze nigdy nie kupiłam suchego szamponu od nivea. Używam go już parę lat, były od batiste, issany, sayos, pantinei reszta drogeryjnych. A ten wybrałam pospiesznie przez aplikacje drogerii i wysłałam do męża bo akurat robił zakupy. I bingo ! Dla mnie rewelacja, włosy musze myć zazwyczaj już trzeciego dnia, nawet jeśli drugiego użyłam suchego szamponu a tu 3dzień mija i włosy są całkiem spoko. Inne szampony potrafiły mi je albo skleić albo stawały się mokre lub dziwnie sztywne. A tu nivea bardzo mnie zaskoczył i to na duży plus. Szampon należy rozpylać z dalszej odległości i małymi prysnieciami, wtedy najlepszy jest efekt bez białego pyłu. Co jest moim zdaniem troche uciążliwe, ale w końcu to główny skladnik, więc co się dziwić. Pachnie świeżością lekko perfumami? Takie mam wrażenie. Włosy sa miekkie, lekkie i w żaden sposób obciążone czy sklejające się. Jeśli chodzi o pływanie, zdecydowanie odradzam moczenie włosów, jeśli nie mamy możliwości ich umycia. Cały efekt się spłukuje i widać,że są nieświeże.

Suchy szampon to coś co rzadko stosuję, ale czasem ratuje sytuację i każda kobieta powinna go mieć. Szampon jest w opakowaniu o ładnej kolorystyce, przyciągającej wzrok. Produkt bardzo ładnie pachnie, nie podrażnia skóry głowy i całkiem dobrze spełnia swoją funkcję. Dzięki niemu szybko i łatwo można odświeżyć włosy. Taki szampon na kryzysowe momenty;) Działa w zasadzie jak inne suche szampony, tyle że zapach tego kompletnie mnie nie drażni.

Suchy szampon - niby nic takiego, a ratuje nas w najbardziej kryzysowych sytuacjach, kiedy nie mamy czasu na umycie włosów. Używałam już kilku szamponów: isana, tresemme, ostatnio jeden po drugim - batiste, jednak przy zakupach skusiłam się na nivea i nie żałuję - ideał! Pojemność produktu spora, mamy aż 200 ml w prostym, przyjemnym dla oka i wygodnym opakowaniu z atomizerem, który rospyla nam równomierne produkt. Szampon ma przepiękny, kwiatowy zapach, który utrzymuje się przez dłuższy czas. Jest bardzo wydajny, opakowanie wystarcza na naprawde długi czas. Podkreślam, że mamy kilka wersji tego szamponu: dark, medium i light, więc każda z nas znajdzie dla siebie odpowiedni kolor. Rezultaty - bardzo szybkie. Wystarczy spryskać włosy od nasady, wetrzeć szampon we włosy, odczekać chwilę, przeczesać szczotką oraz suchym, bądź zwilżonym ręczniczkiem je przetrzeć i gotowe! Ja przynajmniej nie mam problemu z pozbyciem się białego koloru z włosów. Włosy są odświeżone, miekkie a zarazem lekkie i co najważniejsze skóra głowy nie swędzi. Dodatkowo szampon zwiększa objętość włosów od nasady, a to duży plus jeżeli chodzi o moje dość grube, dłuższe włosy. Suchego szamponu używam tylko i wyłącznie w kryzysowych sytuacjach. Nie podrażnił mi skóry głowy, ani nie skleił włosów. Moim zdaniem pozostawia mniej białego koloru niż suchy szampon od batiste. Jak najbardziej Wam go polecam!

Szampon zakupiłam pod presją czasu, ponieważ musiałam uzupełnić szybko wyprawkę do szpitala (jako, że poród nie szykował się z komplikacjami stwierdziła,że spędzę tam trzy dni, a włosy potraktuje suchym szamponem jako, że nie lubię w takich miejscach myć włosów). Dopiero potem zorientowałam się, że jest to szampon dedykowany dla szatynek i tu w sumie spoko, mam ciemny blond może jakoś załapuje się w kryteriach kolorystycznych :) Opakowanie wygodne, dobrze trzyma się w ręku, kolorystyka... hmmm w sumie jakby się nie przeczytało co to jest wzięłabym go za dezodorant ;) Co do działania. Szampon dobrze rozpyla się, nie są to wąskie "strumienie". Oczywiście po aplikacji włosy zostały przeczesane, tak jak każą, aby pozbyć się białego nalotu, gdzieniegdzie musiałam poprawić własnymi palcami (wetrzeć). Efekt ? Fakt włosy zostały odświeżone, nie widać było ich trzydniowego "zmęczenia", ale pozytywny reakcja trwała krótko. Już pod koniec dnia skóra głowy zaczęła mnie po prostu swędzieć, czułam jakby zrobiła mi się skorupa na skórze, wręcz oszaleć można było i tak czy siak musiałam jednak umyć włosy w tych nieszczęsnych szpitalnych warunkach i od razu poczułam ulgę.... Szkoda, bo uważam, że to bardzo fajny rodzaj kosmetyku, wręcz kieszonkowy który może uratować w każdej chwili i sytuacji . Widocznie nie dla mnie ja chyba muszę tradycyjnie traktować włosy, ale jeszcze nie poddam się i wypróbuje inne firmy. Ten jest dla mnie spalony... Chociaż bardzo ładnie pachnie... Dostępny wszędzie, ale jak dla mnie cena troszkę zbyt wysoka jak by nawet patrząc na wielkość opakowania

Suchy Szampon Nivea Fresh Revive :) Od dłuższego czasu zastanawiałam się czy wypróbować jakikolwiek suchy szampon. Myje głowę co dwa dni i w tym drugim dniu włosy już wyglądają nie za dobrze, a nie zawsze jest czas zeby je myć, suszyc i prostować. No i co i padło na Nivea :) Szampon w fajnym opakowaniu o przyjemnych dla oka kolorach. Posiada bardzo ładny zapach, który długo utrzymuje się na włosach. Jeżeli chodzi o skuteczność to muszę przyznać iż włosy są odświeżone, miękkie i przyjemne w dotyku. Zwiększa się też ich objętość. Bardzo fajne jest tym szamponie to że nie skleja włosów i nie robi z nich skorupy. Jedyną wadą tego produktu jest to, że pozostawia biały nalot. Nawet po kilkukrotnym czesaniu ciężko się to pozbyć :/

Szampon spisuje się mistrzowsko do osiągnięcia pożądanego wyglądu włosów.Linia NIVEA FRESH REVIVE to świetny produkt o bardzo dobrym składzie,zapachu,aplikacji.Opakowanie poręczne z ciekawym przykuwającym uwagę design-em .Szampon ,tak jak obiecuje producent daje efekt pielęgnacji skóry głowy,nie podrażnia .Faktycznie tak jest .W rezultacie mogę osiągnąć szybki ,wręcz natychmiastowy efekt fajnej,bujnej fryzury.Nie wolno stosować go do codziennej pielęgnacji włosów,a jedynie w ekstremalnych sytuacjach. Polecam

W moim przypadku nie sprawdził się za dobrze. Suchy szampon jest że mną w sytuacjach awaryjnych od dłuższego czasu. Batiste, l'oreal, Aussie, Isana to marki suchych szamponów których używałam wcześniej i mam spore porównanie. Ten suchy szampon maskuje oznaki nieświeżych włosów ale na krótko. Bardzo szybko schodzi i mam wrażenie że włosy są w gorszym stanie niż były przed aplikacją. Jedyne dobre co mogę o nim powiedzieć to to że na przyjemny zapach, nie podrażnił skóry głowy i nie wywołał łupieżu. Cena i dostępność też są w porządku.

Szampon kupiłam w drogerii na promocji.. Jest sr to wersja przeznaczona dla szatynek ale niestety szampon, jego pył jest biały jak w innych suchych szamponach. Zapach jest piękny, jak w dezodorantach nivei. Odświeża i nie zlepia włosów. Pył można wyczesac z włosów, no ale jednak trzeba to zrobić.

Dostałam go od mamy, która wie, że używam suchych szamponów. Poleciła go jej Pani przy kasie w Rossmanie, więc postanowiła mi go kupić na spróbowanie. Byłam mile zaskoczona, że ktoś wpadł na szampony pod kolor wlosów, i pomyślałam, że to może być hit. Niestety okazał się kit. Tyle ma w sobie talku, że nie da się psiknąć bez wybielania włosów. Trzęsę mocno opakowaniem, psikam z daleka. Nic nie pomaga. Jest okropny. Po wyczesaniu włosy są matowe i suche - i białe! Nie lubię też jego zapachu. Być może w wersji dla innych kolorów jest lepszy, albo trafiła mi się trefna partia, to jednak nie mogę wystawić pozytywnej opinii.

Oglądaliście kiedyś Flasha? Była tam taka postać Killer Frost. Jeżeli chcecie wyglądać jak ona to psiknijcie sobie po włosach. Jeżeli dla szatynek to czemu jest biały? - nie wiem. Co prawda jak się go mocno wetrze we włosy to w końcu da się wyjść z domu i włosy są faktycznie odświeżone, ale trzeba poświęcić trochę czasu. Ocena jak dla mnie 3,5, ale że takiej nie można dać, to niech będzie 3.

Otrzymałam ten produkt do testowania ze strony nivea. Ogólnie rzadko zdarza mi się stosować ten produkt, jednak do lekkiego odświeżenia włosów sprawdza się super. Pozwala szybko polepszyć wygląd włosów oraz unieść je u nasady. Jego działania są zgodne z obietnicami producenta. Warto wspomnieć również o tym cudownym zapachu który pozostaje przez długi czas z nami.

Ten suchy szampon bardzo mi odpowiada, bo jest przystosowany do ciemnego koloru włosów. Dzięki temu nie pozostawia białych śladów na włosach. Dobrze je odświeża i nadaje ładny zapach. Łatwo się dozuje i użycie jest dziecinnie proste

Sprawdza się rewelacyjnie do szybkiego odświeżenia włosów. Nie bieli, nie osadza się brzydko i nie uczula. Pachnie pięknie pudrowo. Niezastąpiony na drugi dzień po myciu, włosy są w dużo lepszej kondycji. Używam go namiętnie i nie odczuwam szybkiego zużycia. Cena na plus!

...takie jak każdy suchy szampon. W sensie, tu nie ma filozofii. To jest suchy szampon - produkt do nałożenia na tłusty łeb - wynalazek na miarę XXI wieku, w którym z jakiegoś powodu ludzie wolą udawać, że zapudrowanie skóry jest zdrowsze niż jej umycie. Tak już kiedyś było, np w XVIII wieku. Ale jesteśmy nowocześni, nie mamy czasu, więc już nie pudrujemy włosów na niebiesko, tylko na bezbarwno i nie puszkiem tylko puszką w spreju. Dziwi mnie, dlaczego nie robimy tego samego z twarzą. Po co ją myć, skoro wystarczy zasypać talkiem, mąką czy innym pudrem. Problem z głowy! A tak serio, to wolę go od Batiste, bo po Batiste swędzi mnie głowa. Na kilka godzin włosy są odświeżone i puszyste. Nie ma problemu z wyczesaniem.