Regenerum Regeneracyjna kuracja do dłoni w formie rękawiczek 

Wraz z rękawiczkami kupiłam sobie również kurację do stóp na dwa zabiegi. Chciałam zafundować sobie domowe spa, a pozytywne recenzję tylko przekonały mnie w moim wyborze. Ale jestem chyba jakaś inna bo nie podzielam zachwytów. - OPAKOWANIE: rękawiczki kupujemy w tekturowym pudełku, na którym znajdują się wszelkie potrzebne informacje o działaniu, sposobie użycia i składzie. Szata graficzna jest estetyczna, prosta charakterystyczna dla marki. Wewnątrz pudełka znajduje się saszetka, która chroni rękawiczki przed wysuszeniem. Saszetkę bez problemu otwieram odrywając górną część w wyznaczonym miejscu. - WYKONANIE: białe rękawiczki wykonane są z, wydaje mi się, jakiejś foli, która jest solidna, nie rozrywa się. Wielkość jest uniwersalna. Moje dłonie należą do mniejszych, więc miałam trochę przestrzeni, ale nie jest do dokuczliwe. Każda para rąk będzie zadowolona. Od wewnętrznej strony rękawiczki wysłane są materiałem przyjemnie delikatnym dla skóry, solidnie nasączonym esencją. Rękawiczki wyposażone są w dodatkowy pasek, który doklejamy w nadgarstku co ma zagwarantować, że nie będą one spadać w trakcie noszenia. - KONSYSTENCJA: esencja jest lekka, aksamitna i jest jej sporo. Po zdjęciu rękawiczek pozostaje jej jeszcze dużo na skórze i można ją wmasować, co też czyniłam by nie tracić kosmetyku. - DZIAŁANIE: do produktu podchodziłam dwa razy. Po wykonaniu peelingu nakładałam rękawiczki, na które wsuwałam jeszcze rękawiczki bawełniane, by spotęgować działanie. Pozostawiłam rękawiczki na dłoniach długo, bo oglądam sobie w tym czasie jakiś film. Nie miałam problemu by chwycić filiżankę do ręki i napić się kawy, więc zabieg nie jest uciążliwy. Przystępowałam do zabiegu wieczorem by mieć pewność, że nie będę już wykonywać jakiś czynności typu mycie naczyń czy coś w tym stylu. Po usunięciu rękawiczek i wmasowaniu resztek emulsji byłam zadowolona bo skóra była mięciusieńka, delikatna, nawilżona i zregenerowana, jak po profesjonalnym zabiegu w salonie. Wszystko pięknie i obiecująco! Jednak na drugi dzień skóra wróciła do stanu przed, jakbym nie siedziała przez ponad godzinę poprzedniego wieczoru w rękawiczkach. Obietnice producenta brzmiały przekonywująco, a jakże. Intensywne odżywienie i nawilżenia, przywrócenie miękkości i gładkości… owszem, zauważyłam to wszystko, ale w magiczny sposób efekty znikały po pierwszym myciu dłoni. Tydzień później zastosowałam drugą parę, ale skutek był taki sam. Podsumowując: na mojej skórze dłoni, choć przecież nie jest ona w złym stanie, kosmetyk działa doraźnie. Póki jest na skórze, jest dobrze, ale pierwsze mycie niweluje całe starania.

Mam niewielkie dłonie, ale rękawiczki nie spadały mi z rąk. Jako zabezpieczenie przed zesunięciem posiadają klejące tasiemki. W moim przypadku trochę się odklejały, ale nie jest to coś co bardzo przeszkadza. Ogólnie musiałam przebrnąć przez 35-50 minutową kurację, ponieważ nie przepadam za tego typu innowacjami. Jednak jak się okazało po założeniu rękawiczek, nie było aż tak źle. Według mnie po zdjęciu rękawic na dłoniach pozostało bardzo dużo produktu, który należało wmasować w dłonie. Super opcja, jednak zdecydowanie lepiej by się sprawdzała, gdyby produkt się wchłaniał. Niestety tak nie jest, jest on dość tłusty, a co za tym idzie sporo uciążliwy. Poza tym dłonie po kuracji są przyjemne w dotyku, gładkie i fajnie nawilżone. W ogólnej ocenie muszę dać OKEJKĘ!

W opakowaniu znajdziemy rękawiczki w rozmiarze uniwersalnym. Mimo iż są dość duże nie spadają, można w nich spokojnie siąść z książką i relaksować . Wedlug instrukcji czas trwania zabiegu powinien wynosić od 35 do 50 minut. W moim przypadku było to równe 50mimut. Sam zapach serum przypadł mi do gustu, taki różany. Po ściągnięciu nadmiar należało wmasować w dłonie i tak też zrobilam. Efekt zmiekczenia i nawilżenia skóry był widoczny od razu. Utrzymywał się przez kolejne 2-3 dni. Jak dla mnie bardzo fajny zabieg jeśli ktoś ma czas.

Jak dla mnie takie rękawiczki były zbędnym gadżetem, gdyż jako mama nie mam czasu na takie SPA. Na szczęście znalazła się chwilka wolnego i nie obyło sie bez sprawdzenia cóż to za cudo. Rękawiczki w środku są mocno nawilżone serum, który podczas noszenia ich ma nam zapewnić piękne, gładkie,aksamitne i wspaniale odżywione dłonie. Zapach serum przypomina mi zapach różanych kosmetyków. Jest dość intensywny ale znośny. Od razu wyczuć można ogromne ukojenie, czuć, że skóra się uspokaja i nie jest taka szorstka i napięta. Na drugi dzień łapki są fajnie mięciutkie i dalej mocno nawilżone! Jestem mile zaskoczona jakością i działaniem owych rękawiczek.

Ta kuracja to moje odkrycie w dziedzinie pielęgnacji dłoni! Jest to wygodny zabieg, dzięki któremu w zaciszu własnego domu, w łatwy i przyjemny sposób możemy zadbać o skórę naszych dłoni. Wystarczy założyć rękawiczki i relaksować się, podczas gdy serum w nich zawarte działa cuda ;) Rękawiczki mają uniwersalny rozmiar, więc są dosyć duże, ale nie sprawiają problemu. Dobrze trzymają się rąk i nic z nich nie wycieka. Producent zaleca, aby rękawiczki pozostawić na 35-50 minut, co jest dość długim czasem, ale według mnie warto go poświęcić. W trakcie zabiegu rękawiczki delikatnie ogrzewają dłonie, co bardzo uprzyjemnia sam zabieg. Efekty jego działania są widoczne gołym okiem. Skóra dłoni jest wyraźnie nawilżona, odżywiona, niesamowicie miękka i gładka. Co dla mnie bardzo ważne, efekt ten utrzymuje się przez kolejne dni. Efekt można porównać do zabiegu parafinowego. Jestem zauroczona działaniem tej kuracji i na pewno będę do niej wracać! :)