Francuski projektant biżuterii, Olivier Durbano, za pomocą swojej unikatowej kolekcji perfum "Parfums de Pierres Poémes", oddaje hołd pięknu zarówno kamieni szlachetnych, jak i niezwykłej historii kryształu górskiego, przywołując jego magiczne właściwości za sprawą zapachu kadzidła. Czerpiąc inspirację z legendy, która przedstawia kryształ górski jako wieczny lód, dary bogów, nieulegający stopieniu, Durbano przekształca ten mit w olfaktoryczne doświadczenie. Skomponowany z wyszukanych składników, takich jak olibanum z Somalii, benzoes czy czystek, zapach odzwierciedla spiritualne powiązanie człowieka z tym mistycznym minerałem, symbolizującym czystość ducha, umysłu i ciała.
Kadzidło, odwieczny symbol duchowego spokoju wykorzystywany przez tysiąclecia, w zapachu "Rock Crystal" przenosi noszącego ze sfery ziemskiej do boskiej, tworząc mistyczny most między światami. Jego balsamiczne nuty serca, do których należą także benzoes i mirra, wzmacniają poczucie czystości i oczyszczenia servca ku transcendencji.
Złożoność aromatu uwydatniają kolejne warstwy zapachowe: nuty głowy, w tym kwiat pomarańczy, pieprz, kolendra, kardanom i kmin, prowadzą do duchowej esencji odsłoniętej w sercu kompozycji. Z kolei nuty bazy, składające się z takich składników jak drzewo sandałowe, cedr, vetiver, nieśmiertelnik, mech dębowy oraz piżmo, zakorzeniają zapach, nadając mu głębi oraz niepowtarzalnego, trwałego charakteru. "Rock Crystal" z kolekcji "Parfums de Pierres Poémes" by Olivier Durbano, to nie tylko perfumy, ale portret tradycji, mistycyzmu i niezwykłej historii uwięzione w szlachetnej kompozycji zapachowej, dedykowane zarówno mężczyznom, jak i kobietom w tęsknocie za połączeniem z naturą i duchowością.
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
"Kryształ górski" to mój ulubiony kadzidlany zapach. Nosząc go, czuję się jakbym uczestniczył w jakimś obrzędzie kościelnym, gdzie używa się mnóstwo kadzidła do okadzania.
Sam zapach na mnie jest dość liniowy, ale nie poczytuję mu tego jako jego wadę. Jest to od początku do końca czyste, transparentne kościelne kadzidło, bez żadnych przypraw, kwiatów czy owoców. Durbano stworzył coś tak pięknego, a jednocześnie dość lekkiego. Nosząc go nie czuję, że kadzidło na mnie ciąży, o nie. Ogon jest obecny do ok. 2 godzin po aplikacji, potem zapach lgnie do skóry. Trwałość - ta jest naprawdę doskonała, wytrzymuje na mnie średnio 12 h. Są dwa minusy - brak pojemności mniejszych niż 100 ml oraz cena tychże 100 ml. Tym niemniej wiem, że muszę go mieć, prędzej czy później.
Używam tego produktu od: Ok. pół roku
Ilość zużytych opakowań: Testy, butelka w planach
Kadzidło piękne, czyste, proste. Monolityczne oraz pozbawione jakichkolwiek ziołowo-przyprawowych dodatków. Porażająco doskonałe.
Oraz bardzo, bardzo ekspansywne. Takie, jakie lubię najbardziej. :)
Najchętniej kojarzę z nim życie na dalekiej Północy, czyli moje najwieksze marzenie. Choć Kryształowi Górskiemu niedaleko także do klimatów wytrwałego zdobywania wiedzy w ciszy i skupieniu, byle tylko w pięknych okolicznościach surowej północnej przyrody. ;)
Wad nie zarejestrowałam.
Używam tego produktu od: połtora roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
Rock Crystal, albo Cristal de Roche ma gorzkie, nieprzyjemne, trochę apteczne otwarcie. Oczywiście nie należy w tym miejscu wyciągać pochopnych wniosków, tylko grzecznie poczekać na to, co stanie się dalej, wspominając morał płynący z bajki o Kopciuszku. Bo dalej jest już tylko lepiej. Pisałam ostatnio o White Patchouli- lekkiej, przestrzennej, wietrznej paczuli- podobne skojarzenia (oczywiście po wymiksowaniu wątku paczulowego) mam przy Rock Crystal. To mocno przewietrzone kadzidło. Doprawione pieprzem, ale nie przesadnie, czuję wyraźnie również kwaskowatą mirrę. A widzę... uprane białe tkaniny, które zachowały zapach dymu, albo...uprany Czarny Turmalin. Kadzidło jest tak samo pogańskie jak w Czarnym Turmalinie, w taki sam sposób pozbawione kościelnych skojarzeń, tak samo skromnie przyprawione jadalnymi przyprawami, daje podobnie dużo dymu, tyle, że odbieram je jako wyraźnie lżejsze, łatwiejsze, cieplejsze, z mocno drzewną, delikatnie cedrową bazą. Można z Rock Crystal bez lęku wyjść do ludzi i nikt nie powie "pachniesz pogorzeliskiem", jak to bywa przy BT. Uroda Rock Crystal jest absolutnie niezaprzeczalna,podobnie jak uniwersalność zastosowań- dzień, wieczór, noc, sukienka, garnitur, dżinsy- ze wszystkim będzie doskonale współgrał. Piękna, harmonijna kompozycja, bardzo trwała, raczej bliskoskórna, idealna na początek kadzidlanej przygody.
Czuję się usatysfakcjonowana spotkaniem z tym kryształem, ale do rzucenia mnie na kolana sporo brakuje.
Zapach antyperfumiarski:)
tak pachnie prawdziwy niczym nie skażony obmyty i wypolerowany słońcem biały kamień. Nieskazitelny, bezpieczny, z charakterem. Pieprzny, momentami przypomina terre dhermes ale tylko ociupinkę, bo gdy tamten przybiera postać dynamiczną i sentymentalną tak rock crystal (albo cristal de roche) trwa piękny, spokojny, dystyngowany. Sama nie odważę się nosić, innym też bym szczególnie nie polecała, ale jako zapach to małe dzieło sztuki.
Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: probka
Początek zapachu jest mroźny jak mgły unoszące się nad wzgórzami o poranku. Z mroków nocy wyłania się wysoka i szczupła postać w długiej opończy. To pół-elf, pół-demon, odtrącony przez wszystkich mieszaniec; zimny gbur o lodowatym spojrzeniu. Lecz pod skorupą bije czujące serce. Mężczyzna niesie na rękach kilkuletnią, osieroconą dziewczynkę. Malutka ufnie się do niego przytula, wie, że jest z nim bezpieczna.
Po chłodnym wstępie w zapachu pojawia się delikatne, ale stanowcze kadzidło, doprawione pieprzem i odrobiną ziół. Zapach jest lekki, bardzo przestrzenny. I słony. Jak świeża morska bryza, jak pot, jak ciepła krew na ostrzu ofiarnego noża z obsydianu...Porównywałam go z naszyjnikiem z górskim kryształem i zapach nie ma zimna kamienia - RC z czasem staje się ciepły jak żarzące się kadzidełko.
Czysty, przejrzysty zapach. Skojarzenia z kościołem mam słabe, jeśli już to taka monumentalna i pusta katedra. Albo anioły, chłodne, odrealnione, oderwane od przyziemnej rzeczywistości.
Trwały, trzyma się ok 8 godzin. Buteleczka ciekawa, jak i we wszystkich propozycjach Durbano.
Piękny zapach, tyko cena trochę odstraszająca.
Używam tego produktu od: próbka
Ilość zużytych opakowań: próbka
Oceniam dość nisko, zapach owszem ciekawy, inny, odważny, jednak nie jest to mój typ.
Czuję w nim coś co wyczuwam też w Ambre Sultan, coś woskowego, potem czuję tylko i wyłącznie kościelne kadzidło.
Testować, wąchać na nadgarstku jeszcze mogę, ale nosić i czuć się w nim dobrze raczej nie będę, choć kto wie co będzie za rok.
Na chwilę obecną jeśli Durbano to raczej Amethyst.
Trwałość porażająca, wyczuwam go dobre kilkanaście godzin. Flakon bardzo ładny.
Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: próbka
„Kryształ górski to cenny łącznik pomiędzy ziemią i niebem (… ) Kryształem i kadzidłem opisałem podróż do nieba ścieżkami orientu” O.Durbano
Te słowa w sposób bardzo krótki i niezwykle precyzyjny są w stanie opisać całe piękno tego zapachu. I jakkolwiek by to nie brzmiało nie jest to chory marketing lub wybujałe ego pana Durbano.
Rock Crystal to oszałamiająco czysty, super przestrzenny zapach. Wnoszący świeżość, jak strumień krystalicznej wody. Lodowatej i górskiej. Pomimo kościelnych klimatów bardzo energetyzujący. Dominująca, ciężka kadzidlana nuta jest tu doprawiona m.in. mirrą, aromatami ziołowo-drzewnymi, z odrobiną orzeźwiającej pomarańczy. W przeciwieństwie do innych tego typu zapachów jest w pewien sposób leciutki jak piórko. Nie oblepia mnie, nie przykleja się. Czuję go wyraźnie na skórze, ale jednocześnie jest w nim coś, co sprawia że jest częścią otaczającego mnie powietrza. I on to powietrze odbija, tak jakby sam tworzył bryzę przy każdym moim ruchu. Niezłe zapachowe doznanie.
Pomimo hegemonii kadzidła, żywicy i mirry, typowego, smętnego kościoła w nim niewiele. Kościół z Rock Crystal jest futurystyczny, czysty, bez dachu, bez pompy i złota. Bez krypty :) To zapach, który można nazwać mistycznym!
Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: odlewajka