Bobbi Brown Skincare Extra, Extra Repair Moisturizing Balm SPF 25 Balsam do twarzy

Krem spisywał się bardzo dobrze. Bardzo wydajny. W szklanym słoiczku. Zapach średni. Zużyłam prawie całe opakowanie. Prawie bo końcówki już nie użyję. Niestety przy końcu krem mnie uczulił. Długo nie mogłam zidentyfikować winowajny. Odstawiłam wszystkie kosmetyki i to dosłownie. Gdy już doprowadziła twarz do porządku to wczoraj szczęśliwa użyłam krem a rano czoło i broda czerwone, swędzące. Wygląda to tak jak bym poparzyła czymś twarz. Nie wiem dlaczego tak się stało bo przecież zużyłam prawie wszystko. Może to wina hormonów po ciąży. W każdym razie kolejne opakowanie sobie odpuszczę

Przygodę z balsamem zaczęłam od próbki z Douglasa, później kupiłam pełnowymiarowy balsam. Poszukiwałam czegoś co pomoże w regeneracji na tamten czas bardzo suchej i zniszczonej skóry mojej twarzy. Ten balsam trochę zachowuje się jak cold cream, pozostawia na twarzy specyficzną śliko-szorstką powłokę. Jeśli chodzi o aplikację, nie jest to najłatwiejszy balsam do współpracy. :) Stosuję wyłącznie na noc w okresie jesienno-zimowym, nakładając możliwie jak najcieńszą warstwę. Zapach należy do takich, co albo się polubi albo nie, dla mnie w porządku. Z czasem zauważyłam poprawę kondycji skóry, stała się przyjemnie nawilżona i lepiej naprężona. Balsam jest tak wydajny, że nie mam nawet co myśleć o następnym opakowaniu!