Kerastase Discipline Keratine Thermique, Smoothing Taming Milk Keratynowe mleczko termiczne

Mleczko wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zamknięte jest w ładnej, praktycznej tubie. Pięknie pachnie, zapach jest dość mocno zbliżony do perfum Liu jo lovely me, czyli radosny, owocowo-kwiatowy. Wszystkie kosmetyki tej marki zaskakują mnie bardzo ładną linią zapachową. Co do działania - ciężko mi powiedzieć czy faktycznie chroni włosy, ponieważ używam jedynie suszarki, prostownica i lokówka lądują w moich rękach raz na rok, na specjalne okazje. Muszę za to przyznać, że produkt pięknie wygładza moje długie włosy skłonne do puszenia. Włosy są bardziej błyszczące, ujarzmione i pięknie pachną :) Jest to wydajne mleczko, co dobrze współgra z dość wygórowaną ceną. Polecam!

Najlepszy dyscyplinator do włosów jaki miałam w życiu, najlepsza ochrona przed puszeniem się włosów, która trwa do następnego mycia włosów. Zaskoczył mnie drobny deszcz, myślałam że jak wrócę do domu i włosy wyschną, znów będzie to samo - zaczną się puszyć. Byłam naprawdę pod wrażeniem ponieważ zachowały jednak swoją gładkość :-o

Świetna cała seria. To moje pierwsze spotkanie z marka Kerastase i od razu zdecydowałam się na ta pomarańczowa serie bo podobno najlepsza. Nie wiem jak spisują się inne ale ta jest zdecydowanie genialna . Mam to mleczko termiczne ,szampon Oraz krem definiujący loki. Krótko: szampon myje świetnie , ochrona termiczna działa genialnie a krem do loków jest genialny. Na dodatek wszystkie w przepięknym zapachu który czyni wszystkie te czynności prawdziwa przyjemnością . A najlepsze i najważniejsze jest tu działanie ! Już po 1 razie widzimy różnice w kondycji włosów a po 4 razie mamy nowe zdrowe włosy! Mam nadIeje ze ten efekt się utrzyma bo jestem w mega szoku. W całym moim włosow życiu nie spotkałam się z takim Zjawiskiem ! Widoczna gołym okiem i nosem poprawa stanu włosów . Moje są rozjaśniane, farbowane, trwalowane ????i w końcu zagościła na nich suchość . Wszystkiego próbowałam ale tylko to trio dało radę na 200% jestem realista i naprawdę nie spodziewałam się takich efektów ! Warte każdej ceny

Moje włosy potrzebowały czegoś dobrego na puszenie się. I tak w moje ręce trafiło to mleczko keratynowe. Stosuję około 4 pompki i rozprowadzam po całej długości mokrych, osuszonych ręcznikiem i rozczesanych włosów, a następnie suszę suszarką. Po wysuszeniu moje włosy są jedwabiście gładkie, dociążone, okiełznane. A kiedy dodatkowo wyprostuję włosy - efekt jest dwa razy lepszy. Mam wtedy takie lejące i przyjemne w dotyku włosy, że ciągle je dotykam. Bardzo fajny produkt i starcza na długo, a zapach - przepiękny.

Dotychczas używałam nektaru termicznego z Kerastase, ale postanowiłam wypróbować czegoś nowego i padło na ten balsam. Jest rewelacyjny, i choć jego „siostrzaną wersję” rowniez uwielbiam, ten na moich włosach wypada jeszcze lepiej, a włosy mam bardzo wymagające. Po licznych rozjaśnianiach i farbowaniach, a także nadużywaniu prostownicy, od kilku miesięcy daję włosom odpocząć, nie farbuję ich, nie prostuję, jedynie modeluję suszarką i właśnie przed suszeniem stosuje niewielka ilość tego balsamu, który chroni strukturę włosa, a przede wszystkim pięknie je wygładza, a mam baardzo puszące się włosy. Dzięki m.in. temu balsamowi (choć także dzieki lepszemu szamponowi i odżywce), łapię się na tym, że non stop dotykam moich włosów, bo w dotyku są jak prosto po wyjściu od fryzjera: końcówki pięknie scalone, wlosy dociążone, ale nie obciążone, gładkie i błyszczące. Do tego obłędny zapach. Polecam gorąco!

Keratynowe mleczko termiczne to kosmetyk do którego ciężko było mi się przekonać ze względu na jego formę. Zawsze do ochrony przed temperaturą stosowałam spray, którym spryskałam włosy tuż przed ich prostowaniem, czyli na suche włosy. Mokrych włosów nie suszyłam suszarką, a jeśli już była taka konieczność to zdarzało się to naprawdę sporadycznie i nie używałam żadnej ochrony. W tym przypadku mleczko stosuje się na mokre włosy, dlatego nie byłam z tego powodu zadowolona, gdyż sądziłam, że jeśli nałożę mleczko na mokre włosy a ja będę chciała je wyprostować dopiero na drugi dzień (włosy myję wieczorem, schną same a prostuję dopiero na drugi dzień) to to nie będzie już działać a ja mimo wszystko będę musiała użyć innej ochrony przed prostownicą. Myślę, że wiecie o co mi chodziło. Skąd ja to wzięłam! Głupie myślenie. Fryzjer przekonał mnie do tego wyboru i z racji, że miałam możliwość zakupu mniejszej wersji zgodziłam się. Mleczko w wielkości orzecha laskowego, może ciut więcej rozcieram w dłoniach a następnie aplikuje na całą długość włosów. Jak wspomniałam wyżej suszarki prawie nigdy nie używam, lecz w trakcie przeziębienia/choroby jest to dla mnie konieczność i wtedy zauważyłam, że włosy są jeszcze lepsze niż gdy schną same. Czyli po aplikacji mleczka, osuszeniu i wyprostowaniu włosy są jeszcze lepsze niż jak to robiłam zazwyczaj (myłam wieczorem, nakładałam mleczko, same schły, prostowałam na drugi dzień rano). Po wyprostowaniu są miękkie, lecące i wygładzone. Szczerze powiedziawszy żadne kosmetyki ochronne nie dały mi takiego efektu. Zaznaczam, że nie zawsze stosuję całej pielęgnacji z Kerastase a mimo to mleczko daje radę. Włosy są nie tylko zadbane ale najważniejsze zdrowe. Posiadam jeszcze dwie inne wersje mleczka i naprawdę każde z nich zasługuje na 6 a ich działania jak i efekt jest niemalże identyczny!

Niestety na moje włosy mleczko nie zadziałało tak, jak obiecuje producent. Mam włosy suche z tendencją do puszenia się oraz skrętu. Po umyciu włosów i nałożeniu tego mleczka, suszylam włosy na szczotce. Efekt? Sianko. Po wyprostowaniu włosów prostownicą, włosy stawały się bardziej ujarzmione ale to raczej zasługa prostownicy, nie mleczka. Włosy po tym kosmetyku miałam raczej sztywne, bez życia. Jeśli chodzi o puszenie się po kontakcie z wilgocią to tutaj kosmetyk ten się sprawdził. Włosy nabierały delikatnego skrętu, lecz nie puszyly się tak jak normalnie by to miało miejsce. Zapach przyjemny, dość intensywny ale po stylizacji prawie niewyczuwalny. Używałam tego produktu przez 2 miesiące i stan moich włosów uległ pogorszeniu w tym czasie choć to nie powinno mieć miejsca ze względu na to, iż to mleczko miało chronić przed temperaturą oraz odżywiać włosy.

Mam włosy puszące się pod wpływem wilgoci. Delikatnie lubią się też falować. Szukałam produktu, który sobie z tym poradzi. No i znalazłam! Pięknie pachnie, konsystencja mleczka mi bardzo odpowiada (mam ten produkt w wersji ze sprayem i wydaje mi się, że jest gorsza), włosy są wygładzone, nie puszą się, ładnie błyszczą. Produkt był wydajny. Odstrasza tylko cena, jednak trzeba pamiętać, że jest to produkt profesjonalny.

Mleczko używam razem z szamponem z tej samej serii. Polecił mi je mój fryzjer. Mam włosy gęste, falowane, suche i puszące się. Ten zestaw jako jedyny jest w stanie zapanować nad nimi. Mleczko jest bardzo wydajne jedną tubkę mam już ponad rok i jeszcze jest ponad połowa. Wystarczy bardzo mała ilość do użycia jednorazowo. Ułatwia rozczesywanie, włosy są błyszczące, wyglądają jak zdrowe i nie puszą się. Mleczko nie obciąża, daje efekt zdrowych i lekkich włosów. Mleczko jest lekkie, ma przyjemny zapach. Używam już bardzo długo i nie zamienię na inne, a próbowałam już tańsze zamienniki. Uważam że cena biorąc pod uwagę wydajność nie jest duża. Wart swojej ceny.