BasicLab Dermocosmetics Micellis, Żel oczyszczający do skóry suchej i wrażliwej 

Żel dobrze myje Nie podrażnia skóry. Jest nieco delikatniejszy niż wersja do cery naczynkowej. Wydajny-100 ml wystarczyło na ok. 2 miesiące użytkowania. Produkt z pozoru bezzapachowy, jednak ja wyczuwam lekką chemiczno-apteczną nutkę. Sądzę, że będę do niego wracać i kupować naprzemiennie z wariantem do cery naczynkowej.

Zachęcona wszystkimi pozytywnymi opiniami o marce Basiclab postanowiłam przetestować kilka ich produktów, m. in. ten żel do mycia, który okazał się być bardzo dobrym, podstawowym produktem do mycia. Jestem zdania, że produkt tego typu ma po prostu dobrze zmywać wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia bez podrażniając skóry i ten żel to robi. Nie oczekuje od niego niczego więcej. Forma butelki z pompką jest dla mnie bardzo wygodna w używaniu. Pompka posiada blokadę, więc możemy spokojnie przewozić butelkę. Żel jest bardzo wydajny. Ja zużywam pol pompki, która idealnie wystarcza mi na umycie całej twarzy. To sprawia, że choć ten produkt nie należy do najtańszych to jednak bardzo się opłaca i warto go kupić. Dobrze się pieni i oczyszcza w delikatny sposób. Skóra po nim nie jest sucha ani ściągnięta. Zdecydowanie kupię ten produkt ponownie, zwłaszcza na promocji.

Skusiłam się na zakup tego żelu ponieważ był w większej pojemności aż 500ml na promocji w Hebe i postanowiłam go kupić i przetestować. Żel jest delikatny, pieni się dobrze, delikatnie ale dobrze oczyszcza moją tłustą skórę, nie wysusza skóry, żel jest wydajny, mi wystarczy jedna pompka żeby oczyścić twarz, zapach ma neutralny. Ma ekonomiczne opakowanie z pompką, przez co jest wydajne. Na pewno kupię ten żel bo jest świetny nawet dla posiadaczy tłustej cery jak moja. Polecam.

Produkt trafił w moje ręce, gdy po zamówieniu w sklepie internetowym BasicLab paru produktów, otrzymałam go jako dodatek, w malej pojemności 100ml. Normalnie pewnie sama bym go nie wybrała. Jako drugi etap oczyszczania celuję w tańsze kosmetyki. Ale ostatnio, niestety mój ulubiony żel COSRX zaczął mnie wysuszać w okolicy nosa i po przeanalizowaniu składu okazało się, że zawiera kwas BHA. Więc w ruch poszedł recenzowany żelik, który z kolei skład ma bardzo wzorowy. Składniki myjące bardzo delikatne, ma również bardzo dużo składników nawilżających, co mnie niezwykle zaskoczyło - trehaloza, kwas hialuronowy, pantenol, anlantoina. Mimo fajnych dobroci nie działa nawilżająco. Z resztą nie wiem jak mogłoby to wyglądać. Przede wszystkim taki żel ma myć. I tutaj muszę powiedzieć, że mycie ma optymalne. Mam skórę normalną w stronę tłustej i naczyniowej, często wrażliwej na zapachy, na codzień nie stosuję mocnego makijażu, ale lubię grubą warstwę spfu. Produkt nie podrażnił już wysuszonych miejsc, dobrze domył twarz z pozostałości olejku, który stosuję jako pierwszy etap oczyszczania twarzy. Jako pojedynczy kosmetyk do mycia też był w porządku, również radził sobie ze zmyciem spf i kremu BB, ale z racji moich wrażliwej cery na razie sobie odpuszczę takie stosowanie. Maskara niewodoodporna rownież została pokonana, ale dopiero po dołożeniu nieco produktu. Nie wiem jak z nieco trwalszym makijażem. Konsystencja jest żelowa i lekko lejąca się. Kolor jest przejrzysty. Tuba dobrze dozuje produkt, wystarczy kropelka żeby umyć całą twarz. Bardzo mało się pieni, ale dobrze sunie po twarzy, więc nie ma problemu z rozprowadzeniem, masowaniem i następnie spłukaniem go. Najlepiej płukać obficie wodą. Zapach jest taki technologiczny. Nie ma tu dodatkowej kompozycji zapachowej. To jest duży plus. Produkt jest bardzo wydajny, stosuję go już parę miesięcy, a tuba nadal jest ciężka. Zdecydowanie polecam kupić małą pojemność, na prawdę na długo starczy. W tym wariancie nawet cena nie wydaje się wygórowana. Bardzo lubię markę BasicLab i to jest pierwsze moje podejście z kosmetykiem od nich, który jest czymś innym niż serum. W tym wydaniu obietnice spełnione i moje oczekiwania również.

Żel o delikatnej formule, prawie jak emulsja. Okazał się idealny dla mojej suchej i wrażliwej skóry. Nie uszkadzał bariery lipidowej. Nie musiałam używać po nim toniku. Mimo łagodnej formuły, dobrze usuwał zanieczyszczenia. Stosowałam go rano i wieczorem.

Dorzuciłam ten żel (niestety razem z wersją różową, zobaczę, może będzie lepsza) do zamówienia na próbę, byłam ciekawa, bo słyszałam wiele dobrego, a mam cerę suchą i wrażliwą, więc akurat. Kupiłam go w małej pojemności 100 ml, która jest w zgrabnej tubce. Opakowanie fajne, bo wystarczająco miękkie, żeby wygodnie wyciskać produkt, jednocześnie na tyle twarde, żeby się w żaden sposób nie odkształcać i stabilnie stać. No i ładny, minimalistyczny i bardzo estetyczny design. Co mi się nie podoba w tym żelu, to konsystencja. Jest taki trochę ,glutowaty” albo ,,galaretkowaty”, jak kto woli. O ile ma to niewielkie znaczenie samo w sobie, o tyle na twarzy to uczucie już mnie irytuje. Przy bezpośrednim nakładaniu z dłoni na twarz opornie się rozprowadza (oczywiście aplikuję na wilgotną skórę), właśnie tak glutowato i tworzy taką warstwę pomimo, że całkiem nieźle się pieni i jest nakładany w naprawdę niewielkiej ilości. Dziwne to jest. Niby okej, bo sprawia wrażenie delikatnego mycia, nie podrażnia, nie piecze nawet na podrażnionej skórze. Jednak trudno potem mi go zmyć, potrzebuję wielokrotnie pocierać skórę, żeby się spłukał. To już jest dla mnie bez sensu, a i moja skóra takiego pocierania nie lubi, szybko pojawiają się zaczerwienienia. No i po zmyciu z jego wydawać by się mogło łagodzących i nawilżających właściwości nic nie zostaje. Buzia jest owszem ładnie oczyszczona – używam go jako drugi krok w oczyszczaniu, po demakijażu – ale mocno sucha, szorstka, spięta i woła o nawilżenie, no i to jest dla mnie spore rozczarowanie. Dodatkowo mimo, że nie nakładam go bezpośrednio na oczy, to przy jakimś niewielkim kontakcie już przy zmywaniu szczypie mnie w nie. A jest dedykowany również do okolic oczu… ☹ Z czasem udało mi się troszkę ułatwić jego używanie, przez wcześniejsze mocne rozcieranie w mokrych dłoniach i dopiero nakładanie na twarz. Jednak to nie zrobiło tak dużej różnicy, że zmieniłam zdanie na jego temat. Wykorzystałam opakowanie, ale nie miałam przyjemności w używaniu i czekałam aż się skończy. Długofalowo nie zrobił krzywdy mojej skórze, ale też nie zrobił nic dobrego, natomiast wiązał się z dyskomfortem po zmyciu. Znam inne łagodne żele, które działają na mnie dużo lepiej i pozostawiają skórę komfortową, bez ściągnięcia.

ale się skończyło. Nasza wspólna przygoda rozpoczęła się w pod koniec listopada 2022. Przyszedł wraz z resztą przyjaciół doręczony przez kuriera. Od razu musiałam go wypróbować. Ochów i achów nie było końca, skóra bez spięcia od razu po myciu przez dłuższy czas od poprzednika, mył i oczyszczał buzie, bez podrażnień, beż zaczerwienienia, opakowanie z pompką, i jeszcze ta pojemność za tą cenę. Myślałam że zostaniemy z sobą na lata.... Jedynym minusem do tej pory było słabe zmywanie resztek makijażu. Od kilku początku roku mam problem z dużym przesuszeniem, szybkim dużym spięciem twarzy po myciu. Myślałam że to problem z pielęgnacją, uszkodzona bariera, może za mało wody piję... Niestety się okazało że jego użycie w jakiś sposób pogarsza mój stan cery, piecze podczas mycia i mam wrażenie że pogarsza stan nawilżenia mojej skóry. Wymieniłam go na emulsję myjącą i jest o wiele lepiej. Ogólnie mocno się zawiodłam. Jeżeli ktoś nie ma tak problematycznej cery jak ja to może przetestować.

Dobry żel, który domywa, ale nie ściąga skóry, także podczas kuracji tłustej cery retinolem i retinalem. Potwierdzę jedną z pozostałych recenzji - jest ogromny, samemu ciężko zużyć w te kilka miesięcy, nawet jak się myje 2 razy dziennie. Dodatkowo faktycznie konsystencja jest specyficzna, śluzowata, najłatwiej spienić produkt w dłoni i potem nakładać. Jeśli trafię w dobrej cenie, to jeszcze kupię, bo to solidne, ale jednocześnie łagodne myjadło.

Produkt kupiłam od razu w dużej pojemności i żałuję, bo się nie polubiliśmy. A jest podobno mniejsza wersja wiec mówię, żeby ktoś nie popełnił tego błędu co ja. Żel jest przeznaczony do skóry suchej i wrażliwej, ja mam mieszaną, ale od produktu do mycia twarzy wymagam aby nie wysuszał i nie ściągał mi cery. Żel dobrze domywa resztki makijażu w drugim etapie demakijażu. Jednak podczas mycia mam takie dziwne mydlane uczucie używając go. Ciężko to opisać, ale jest to dla mnie wada tego żelu. Szczypie mnie w oczy oraz trochę ciężko jest mi go zmyć wodą. Mam żele które są dla mnie o wiele lepsze, do tego raczej już nie wrócę. Bardzo dłużyło mi się jego używanie - spokojnie wystarczył na 4-5 miesięcy.

Żel do mycia nie potrafiła zużyć do samego końca i w połowie oddałam dalej. Moja cera jest mieszana, wrażliwa z tendencją do przetłuszczania się strefy T oraz widoczne rozszerzone pory czy zaczerwienienia. Niedoskonałości pojawiają się dosłownie raz na miesiąc i nie są uciążliwe. Żel niestety sprawiał, że czułam pewny dyskomfort. Cera była bardziej przesuszona, zaczęły pojawiać się suche skórki, dlaczego? Nie mam pojęcia w końcu ten żel dedykowany jest dla cery wrażliwej. No cóż, trzeba zawsze testować bo niekiedy może coś nie pasować. Żel nie oczyszczał tak jakbym tego oczekiwała. Codziennie wykonuje makijaż i oczyszczanie to podstawa a ten żel mi tego nie dawał i zrezygnowałam z dalszego stosowania. Oczywiście żel używałam miesiąc ale odpuściłam bo coraz więcej miałam problemy ze skórą.

Żel kupiłam po zachętach, które przeczytałam w internecie. Po produkcie, który ma oczyszczać twarz i na buzi trzymam go zaledwie chwilę - nie spodziewam się spektakularnych efektów. I właściwie nie mogę mu nic zarzucić - doskonale sprawdza się w tym co ma robić - dobrze oczyszcza skórę, nie przesusza jej nawet przy dłuższym stosowaniu. Po użyciu skóra jest miękka i oczyszczona. Mimo, że mam skórę tłustą - kupiłam wersję niebieską, do cery suchej i wrażliwej.

Opakowanie to biała tubka z zamknięciem na klik z niebieską, prostą szatą graficzną. Kosmetyk ma żelową, średnio gęstą konsystencję i jest przeźroczysty. Posiada mało wyczuwalny zapach, który mi osobiście kojarzy się z dentystą. Mamy tu 99% składników pochodzenia naturalnego. Znajdziemy tu pantenol, który łagodzi podrażnienia, gliceryna roślinna - odżywia, alantoina, która wspomaga nawilżanie, kwas hialuronowy - ujędrnia skórę i trehaloza, która poprawia kondycję skóry. Żel łatwo się rozprowadza i jest bardzo wydajny - niewielka ilość wystarczy do umycia twarzy. Skóra po aplikacji jest dobrze oczyszczona po mimo tego, że kosmetyk jest naprawdę bardzo delikatny. Cera jest przyjemnie nawilżona i czysta, a ściągnięcie nie ma miejsca. Po prostu gładka, miękka w dotyku i czysta skóra. Dodatkowo nie podrażnia, nie wysusza, a używanie go to naprawdę czysta przyjemność. Zdecydowanie sprawdzi się nawet do cery wrażliwej. Polecam.

Żel do skóry suchej i wrażliwej od BasicLab jest świetny. Super sprawdza się przy mojej cerze mieszanej. Bardzo delikatnie ale skutecznie oczyszcza, nie pozostawiając uczucia ściągnięcia. Nie podrażnia moim ultra wrażliwych oczu, nie wysusza skóry. Produkt ma lejąca konsystencję ale podczas mycia zamienia się w białe mleczko i zaczyna delikatnie pienić przez co idealnie oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń, resztek makijażu a nawet tłustych spf-ow. Jest bardzo wydajny.

Żel kupiłam na fali mojej fascynacji marką. Od razu duże opakowanie. I to był błąd, bo żel jest tak wydajny, że ciężko go zużyć w ciągu okresu ważności - PAO 6 m-cy. Opakowanie jest bez zarzutu - sprawnie działająca pompka, a sama butelka solidna i stabilna. Z drugiej strony opakowania w tubce bym teraz już nie kupiła - nie przepadam z tym wzorem tubki marki. Zapach jest świeży, dość energetyzujący, ale nie przypadł mi jakoś specjalnie do gustu. Najważniejsze jest, że żel spełnia swoją rolę - delikatnie, ale skutecznie oczyszcza. Nie wysusza, skóra po demakijażu nie jest ściągnięta. Żelu trzeba się nauczyć używać, gdyż nałożony na wilgotną twarz, a nie spieniony, ślizga się po skórze. Trzeba go dobrze rozpienić, żeby się łatwo zmył. Odkąd używam gąbeczki konjac nie jest to już problemem, ale wcześniej było. Cena nie jest niska ale za tą objętość i wydajność oraz skład - warto. Trzeba tylko używać jako jedyny produkt myjący, gdyż może być problem z zużyciem w ciągu pół roku.

Ten żel powinna wypróbować każda osoba z wrażliwą, suchą cerą, bo jest niesamowicie delikatny, nie wysusza, nie ściąga cery, ale... W mojej opinii jest on zbyt delikatny na pielęgnację wieczorną. Makijaż i spf wstępnie usuwam mydelkiem a żel to drugi etap, ale zawsze muszę wycisnąć go więcej, żeby mieć poczucie, że cała twarz została dobrze wymasowana i wyczyszczona. Może to dlatego, że nie pieni się zbyt dobrze. Warto wypróbować, ale mnie szczególnie nie porwał. Może dlatego, że szukałam czegoś właśnie na wieczór.

Przede wszystkim żel jest niesamowicie wydajny, czasami używałam go do podwójnego oczyszczania, a miałam wrażenie, że w ogóle go nie ubywa! Wystarczył na kilka długich miesięcy. Co do skuteczności - bardzo dobrze oczyszcza, czasami pomijałam demakijaż, a ten żel świetnie sobie radził z usunięciem kosmetyków z twarzy. Nie uczulał, nie wysypywało mnie po nim, opakowanie wygodne, ogólnie wszystko na plus, ale ten zapach mnie troszkę drażnił, sprawiał wrażenie, że produkt będzie strasznie chemiczny.. ale to Basiclab, więc nie ma obaw :D więc jeśli ktoś jest obojętny na zapachy, to bardzo polecam :)

Przy zakupie kierowałam się składem i pozytywnymi opiniami. Od pewnego czasu przestałam używać formuł olejowych do podwójnego oczyszczania twarzy. Skóra mi za to podziękowała. Po prostu dwa razy myję twarz żelem i taka forma bardziej mi odpowiada. Żel Basiclab kupiłam jako kontynuację mojej lekkiej fascynacji marką. Wystarczył mi na około 3 miesiące. Na początku szczypał mnie w oczy i taki stan utrzymywał się dość długo. Później oczy musiały się przyzwyczaić. Żel dobrze oczyszcza i nie pozostawiał na twarzy uczucia ściągnięcia. Nie przesuszył i nie podrażnił skóry. Butelka i aplikacja były bardzo wygodne, opcja z pompką zdecydowanoe na plus. Do zapachu też nie mogę się przyczepić. Nie kupię go ponownie, bo te szczypanie było denerwujące.

Dostałam małe opakowanie tego żelu z zamówieniem kilku innych produktów do twarzy. Nie wierzę w jakieś cudowne działanie tego typu produktów: mają być delikatne, nie podrażniać i dobrze domywac skórę. Czy żel zwiększa jej metabolizm, nie mam pojęcia. Fajnie, że żel zawiera nawilżacze (trehaloze, kwas hialuronowy, sok z aloesu i alantoinę), bo w połączeniu z łagodnymi substancjami myjącymi daje nam skuteczne, ale bardzo łagodne oczyszczanie. Moja skóra nie jest po nim ściągnięta, nie "skrzypi", nie błaga o jakiś tonik/hydrolat. Ba, jest na tyle delikatny, że przemywam nim też okolice oczu. Plusem jest bardzo dobre działanie: pozbywa się nawet przebarwień po silnie na pigmentowanych cieniach weganskich (róże, czerwienię czy fiolety niektórych marek po zmyciu zostawiają trochę pigmentu na skorze). Minusem jest fakt, że jeśli go nie rozwodnimy przed nałożeniem, bardzo trudno go zmyc. Mysle, że jak mi się pokończą moje inne myjadla, kupię sobie duża wersje.