Hydrolat kupiłam tż'owi na jego problemy z łupieżem, ale tak jak przypuszczałam, nie chciało mu się tego używać, ja sama mam gęste włosy i mgiełka z dozownika nie chciała się przedostać przez nie do skóry głowy, przynajmniej takie miałam wrażenie takiej walki z wiatrakami, musiałabym na raz wypsikać z pół butelki i poświęcić za dużo czasu, żeby coś poczuć na skórze, poza tym nie mam problemów ze skórą głowy, dlatego też brakowało mi motywacji do kombinowania, jak sobie ułatwić sprawę z aplikacją tego produktu, na pewno coś bym zaradziła, np. przelewając hydrolat do innej butelki, albo dodając go do odżywek, bo przyznam szczerze, że taka forma psikacza w moim przypadku okazała się kompletnie bezsensowna. Moim zdaniem dozownik powinien kierować bardziej skoncentrowany strumień płynu i pod silniejszym ciśnieniem, wtedy miałoby to ręce i nogi, tymczasem to takie zwykłe psikadełko, które rozpyla leciutką mgiełkę, takie samo, jak te stosowane przy hydrolatach do twarzy, mgiełka zatrzymuje się na włosach.
Przejdę jednak do plusów, bo oczywiście nigdy bym sobie nie darowała, jeślibym tę dawkę dobroci po prostu wyrzuciła lub odstawiła w zapomnienie do przeterminowania. Hydrolat bardzo dobrze sprawdził mi się do skóry twarzy, ma przyjemny, świeży zapach delikatnych ziół, pod tym względem jest bezpiecznym wyborem. Bardzo fajnie nadawał się do spryskiwania maseczek zastygających, jak również po umyciu twarzy, jako tonik. Ma chyba odpowiednie pH do mojej cery, nie wysuszał jej, lekko tonizował i koił.
Podsumowując, hydrolat jest na pewno fajny, ale dozownik wszystko psuje, nie nadaje się do gęstych włosów, szkoda, że producent się nie postarał w tej kwestii, tylko idąc na łatwiznę, wlał zawartość do tych samych opakowań, których używa do pakowania hydrolatów do twarzy.
Zalety:
- Ekologiczny skład, przyjemny naturalny zapach.
Wady:
- Forma aplikacji- dozownik.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie