Zakup tego EDP nie był planowany, ale gdzieś w internetach i YT obijało mi się o uszy, że ta seria 'Blossom' od Bi-Es jest bardzo udana. Nie znam kompletnie marki Bi-Es był to mój pierwszy zakup, bo mówiąc szczerze nie do końca jestem zwolenniczką inspirowania się zapachami droższych marek, ale będąc w Naturze i swego czasu widząc ten flakon 100ml za 22zł skusiłam się. Spośród wszystkich testerów ten zielony wariant przypadł mi najbardziej do gustu. Wzięłam.
Flakon zapakowany był w folię i kartonik. Mówiąc szczerze po tak niskiej cenie, bo serio za flakon 100ml zapłaciłam 22 zł (:P) sam flakon wygląda bardzo ładnie i naprawdę wykonany jest w porządku, bez żadnej lipy. Flakon jest ciężki, ceramiczny, całkowicie w kolorze pistacjowej zieleni z papierową etykietą. Szczerze to ten ceramiczny flakon ma w sobie to coś, naprawdę mi się podoba, jest z pomysłem.
Jeśli chodzi o zapach, jestem wręcz bardzo mile zaskoczona. Zapachy świeżo-kwiatowe to nie jest mój ulubiony typ zapachu, ale w tym jest pewna ostrość i przytup, który zanim nastąpi eksplozja białego kwiecia mnie przekonuje. Przede wszystkim od pierwszego psiknięcia czuć intensywność. Tak, czuć też alkoholowe uderzenie, ale po chwili mija. Na pierwszy ogień czuję tu zielone liście w mocniejszej oprawie, tak jakbym wręcz zanurzyła nos w mokrych od rosy liściach. Ten zielony zapach jest bardzo świeży, taki stonowany a trochę goryczy dodaje mu tutaj czarna porzeczka. Z każdą minutą zapach zaczyna łagodnieć, staje się z minuty na minutę coraz bardziej kobiecy i czuć tu piękny jaśmin, dużo tego jaśminu co akurat lubię, a potem dochodzą do tego białe kwiaty stawiałabym na charakterystyczne konwalie. W zapachu jest coś pobudzającego, energicznego to aż dziwne, że zapach, który z pozoru i opisu nut może wydawać się nudny, tak miło zaskakuje. Bazą jest tutaj drzewo sandałowe, które bardzo lubię i w tej mocy białych kwiatów trochę ginie, ale coś tam czuć.
Nie sposób nie wspomnieć o słabej trwałości. U mnie niestety jest to do 3h i czuję jakieś słabe echo zapachu, więc konieczne jest psikanie się co jakiś czas:P. Nie mniej nawet jak na wodę inspirowaną marką selektywną, choć nie znam pierwowzoru tego zapachu to inspirację od Bi-Es uważam za fajną i udaną. Jeśli ktoś dałby mi je powąchać w ciemno nie zgadłabym, że jest to woda z tak niskiej półki cenowej, zdradza ją tylko słaba trwałość. Choć pewnie na inne EDP z serii Blossom się nie skuszę, to ten szczerze polecam choćby z czystej ciekawości, szczególnie, że cena jest w granicach żartu :)
Polecam wyłącznie na dzień, na niezobowiązujące spotkanie z przyjaciółką czy spacer, może do pracy ale trwałość wymagała będzie ponownego psikania się :P
Zalety:
- choć wyłącznie początkowa to zaskakująca intensywność zapachu, zapach w pierwszych 30-40 minutach jest zdecydowany i nasycony
- ładna kompozycja, nie ma tu przekłamanych dziwnie wybijających się nut, ładny zapach szczególnie za tę cenę
- choć nie jestem fanką świeżych i biało-kwiatowych kompozycji to ta przypadła mi do gustu, jest kobieco ale z charakterem
- ładny flakon
Wady:
- niestety ale słaba trwałość u mnie max 3h, żałuję bo wolałabym dopłacić drugie tyle by zapach był choć trochę trwalszy