Catrice Rock Couture, Liquid Liner Metaliczny liner

Swego czasu szukałam eyelinera białego, czystego, ale jak zobaczyłam 040 These White Stripes to musiałam go mieć. Piękny, biały ze złotawą poświatą, idealny liner do akcentów... i owszem, w tym się sprawdza. I choć mam już go ponad rok to dalej nie wysechł i da się nim pracować. Nie wykrusza się ani drobinki nie migrują. Zasadniczo jest to tafla, nie brokatowy eyeliner, więc duży plus. Dobrze kryje, bez prześwitów, co się zdarza przy tych drogeryjnych linerach. Do tego bardzo podoba mi się opakowanie, takie rockowe, trochę w stylu dawnych pomadek z Kat von D. Posiada pędzelek, nie filcowy stożek. Ale największym minusem jest to, że praktycznie od nowości śmierdzi. Jest to dość wyczuwalne, choć z czasem znika, jednak nie zbyt często po niego sięgam przez to właśnie...

Kupiłam czarną winylową wersję... I szczerze mówiąc, większego bubla kosmetycznego chyba jeszcze nie miałam. W pierwszym dniu użytkowania, po dniu w pracy okazało się, że kreskę mam rozmazaną na całej powiece ruchomej. Pierwsza warstwa tego eyelinera nie zapewniła mi 100% krycia, a po dołożeniu kolejnych warstw niestety zaczynał się wykruszać, a ponadto zaczęłam czuć ściąganie skóry dookoła oczu. Myślę, że wypróbuję metaliczne wersje eyelinera, ale na pewno nie wrócę do czarnej.

Na co dzień oczy maluję bardzo skromnie. Moja podstawa to tusz do rzęs oraz eyeliner. Żeby urozmaicić mój look używam również eyelinerów kolorowych, niebieski świetnie podkreśla piwne/brązowe oczy. Ten eyeliner kupiłam zupełnie przypadkowo, zachęcona obniżoną ceną. I całe szczęście, bo uważam, że to jeden z fajniejszych eyelinerów, jakie miałam okazję używać .

Jakoś te metaliczne produkty do mnie nie przemawiają, ale jak zobaczyłam te eyelinery w szafie Catrice, to aż mi się oczy zaświeciły. Najpierw wybrałam złoty. Jest cudowny. Delikatny. To właściwie jest rose gold. Piękny i użyty solo jako kreska i do jakieś makijażu cieniami jako uzupełnienie. Później chciałam jeszcze jakiś inny kolor i zdecydowałam się na niebieski. Do wyboru był jeszcze srebrny i czarny, ale niestety matowy (szkoda). Niebieski jest mega intensywny. Opakowania tych linerów są piękne. Bardzo mi się podobają. Pędzelek jest bardzo cieniutki i niesamowicie precyzyjny. Kolor jest intensywny, ale ja nakładam dwie warstwy, bo te drobinki równo się rozeszły. Szybko zastyga na powiecie. Nie odbija się. Nie rozmazuje w ciągu dnia. No chyba, że akurat bardzo mi wtedy łzawią oczy. Efekt metaliczny jest dosyć delikatny. W takim wydaniu mi się podoba. Eyelinery dają piękny efekt. Jak komuś zależy na delikatnym efekcie, to polecam ten rose gold. Jest duuużo delikatniejszy od niebieskiego. Cena eyelinera, to ok.4 e. Nie wiem czy można je kupić w Polsce. W De są dostępne w dm oraz muller.