Lovely Electric Plum Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Plusy(+) - pigmentacja - trwałość może być - cena - dostępność - kolor 3(niebieski) oraz kolor 6(fiolet)! - ładnie się blendują Minusy(-) - reszta cieni taka średnia kolorystycznie, według mnie nic nadzwyczajnego Podsumowując mam perełki w tej paletce więc nie wyobrażam sobie po nią nie sięgnąć. Aczkolwiek reszta cieni jest taka sobie.

Myślałam że jest to kolejna paletka dla nastolatek i zdobędzie miano bubla , jednak przy pierwszym makijażu bardzo się nią zaskoczyłam , cienie są kremowe , dobrze pracują blendowanie jest bez większych problemów , pigmentacja jest w porządku nie jest może spektakularna ale nie cienie nie obsypują się i powieka tak szybko ich nie zjada , do makijażu od czasu do czasu żeby przełamać nudę polecam , niewiem jak latem używałam zimą

Kupiłam na promocji w Rossmann ,ładne kolory intensywne matowe fajna opcja dla osób które lubią szaleć z intensywnymi kolorami cienie dobrej jakości polecam

Paletka jest dość mała, ale zawiera aż siedem bardzo nietypowych kolorów Myślę że jest bardzo ciekawa i warto ją mieć, tym bardziej że kupiłam ją za jakieś 15 zł w promocji w Rossmanie .W zależności od naszych upodobań możemy dzięki niej stworzyć zwykły codzienny makijaż jak i bardziej wyrazisty, wieczorowy . Mamy tutaj 5 matowych i 2 błyszczące kolory beż, zieleń, niebieski, brąz, pomarańczowy, fioletowy i bardzo ciemny połyskujący brąz wpadający nawet w czarny . Także jest interesująco , Cienie jak za tą cenę są dobrze napigmentowane, dobrze się nimi pracuje nawet amatorsko, bo ja makijażystką raczej nie będę ( chociaż kto to wie ) nie osypują się i efekt jest naprawdę trwały, z łatwością się blendują ♥️ Mam kilka innych cieni z o wiele droższych firm i te są na prawdę dobre . Także jeśli lubicie odważne kolory, albo po prostu chcecie czasem ożywić swój makijaż to polecam tą paletkę. Opakowanie i aplikator jest jaki jest, ale za tą cenę jest to nie istotne jak dla mnie cienie zdają egzamin i to się liczy ❤

Paletę Electric Plum z marki Lovely zakupiłam jaką trzecią do mojej kolekcji (wcześniej miałam już Peach Desire i Candy Box). Tym razem też zaciekawiła mnie kolorystyka, zupełnie inna od pozostałych dwóch palet. Tę paletę również kupiłam na promocji w Rossmannie i wtedy jej cena była bardzo korzystna. Paleta jest mała, plastikowa, bez lusterka. W środku znajdziemy w sumie 7 cieni, 5 matowych i 2 błyszczące. Kolorystyka matów to beż, zieleń, niebieski, brąz, żółty. A kolorystyka cieni błyszczących to fiolet i ciemny brąz. Przy użyciu tej palety można stworzyć bardzo kolorowy makijaż, dla niektórych dzienny, dla niektórych wieczorowy, a dla niektórych koncertowy. Wszystko zależy od preferencji i podejścia. Jakość tych cieni jest bardzo dobra, mają fajną pigmentację i łatwo się nimi pracuje, zarówno matami jak i cieniami błyszczącymi. Lubię tę paletę za to, że jest zupełnie inna niż pozostałe dwie i idealnie do nich pasuje jako takie uzupełnienie.

Paletka nie dla każdego - odważne, nasycone kolory, raczej nie na co dzień, ale kto co lubi ;) Kupiłam znając jakość pozostałych palet i nie zawiodłam się. Poza tym w palecie mamy świetny zielony cień, którego praktycznie nigdzie nie dostaniemy. Niebieskie indygo - cudownie napigmentowane. W ogóle maty są niczego sobie w każdej paletce z tego formatu. Nawet fiolet i ten brązowo-szary, choć już satynowy także ma niezły pigment. Cienie nie sypią się (w zasadzie z tych palet najbardziej sypią się czerwienie - tak zauważyłam), dobrze się ze sobą łączą, lubię mieszać te paletki. Warto dla dodania sobie trochę koloru w makijażu oczu :)

Niewielka paletka zachwyca niespotykanymi, szalonymi kolorami. Uwielbiam takie szaleństwa w makijażu! To była moja pierwsza tak kolorowa paletka. Wrzuciłam ją do koszyka ze względu na niską cenę, chciałam po prostu poszaleć i sprawdzić, czy potrafię używać takich kolorów. Cienie aplikowałam na bazę. Są dobrze napigmentowane, ale bez przesady. Są to raczej cienie, którymi nie zrobimy sobie "krzywdy". Ładnie się blendują, chociaż mam tutaj parę zarzutów. Zbyt długo rozcierane pędzelkiem tworzą prześwity. Preferuję przez to takie delikatne wklepywanie ich pędzlem niż rozcieranie - nie tracą wtedy koloru. Bardzo słaby jest fioletowy cień, delikatny, prawie niewidoczny błysk, słaba pigmentacja, a szkoda, bo zapowiadał się ciekawie. Minus za osypywanie się. Podczas aplikacji strasznie się sypią, polecam więc robienie nimi makjażu metodą odwróconą - zaczynając od oka. Kolejny minus za brak matowego jasnego beżu. Po całym dniu cienie bledną, robią się plamy, prześwity. Myślę, że dla osób mało wymagających, uczących się, będzie to jak najbardziej dobra paleta. Sama mam już za sobą długą przygodę z makijażem, ale nadal tej paletki używam, głównie na dolnej powiece.

Myślę że to świetna- mini kolorowa paletka do domowego użytku. Kupiłam tą paletkę jakiś czas temu na promocji i lubię po nią sięgać, zawsze nada jakiś ciekawy akcent kolorystyczny dla brązowo-beżowego makijażu. Ma dobrą pigmentację, kolorowe, letnio- karnawałowe kontrastowe kolory, którymi możemy stworzyć naprawdę ciekawe makijaże, dodatkowo w palecie znajdziemy świetnej jakości niebieski kolor- Pantone, okrzyknięty kolorem 2020. Cienie dobrze się nakładają i blendują i o dziwo po kilku godzinach kolor jest równie intensywny. Myślę, że ta mała paletka może nam sprawić wiele frajdy i przyjemności z pracy.

Mimo, że to malutka, tania paletka lovely, jestem naprawdę pod wrażeniem pigmentacji - szczególnie niebieski, zielony, pomarańczowy i fiolet wypadają obłędnie. Trzymają się powieki bardzo dobrze, do tego łatwo nimi pracować. a efekt końcowy? Prawdziwe WOW. Opakowanie nie robi wrażenia, ale nie jest to najważniejsze. Radzę też uważać z niebieskim, który jest NAPRAWDĘ intensywny - co jest oczywiście zaletą ;)

Podczas ostatniej promocji -55% skusiłam się na tę paletę. Ten niebieski do mnie mówił. I na szczęście udało mi się kupić ją w bardzo niskiej cenie, przynajmniej aż tak bardzo nie boli mnie serce/portfel. Najpiękniejszy cień- niebieski ma boską pigmentację, ale jest tak bardzo suchy, że próba dołożenia cienia kończy się jedną wielką dziurą, blendowanie tego cienia powoduje także ubytki i plamy. Pozostałe maty też nie zachwycają- trzeba ostrożnie z nimi pracować, a i tak wychodzą plamy, makijaż wydaje się brudny i nieestetyczny. Dodatkowo cienie sypią się tak bardzo, że nie ma możliwości wykonywania oczu, gdy ma się już wykonany makijaż twarzy. Jedyny plus jaki widzę to metaliczny fiolet, jest naprawdę piękny, na mokry korektor przykleja się bez problemów i cudownie błyszczy.

Cenie maja cudowne kolory. Przede wszystkim pigmentacja jest bardzo zadowalająca. Łatwo się blędują, praca nimi jest przyjemna. Jakość jest niezwykła w porównaniu do ich ceny. Jeśli szukasz paletki, która ma nieco bardziej odważne kolory, a nie chcesz inwestować w nią miliony, to będzie idealny wybór!

Czysty pigment, trzeba wręcz uważać żeby nie przesadzić. Można zrobić naprawdę artystyczne makijaze, z dzienniaczkami trochę gorzej ale jako paleta uzupełniająca super. Jedyny minus to lakkie osypywanie się

Paleta przykuwa uwagę swoimi pięknymi, szalonymi kolorami. Nie jest to na pewno paleta z tych podstawowych, ale jako dodatkowa, na przełamanie nudy, sprawdzi się wyśmienicie. Każdy z kolorów jest dobrze napigmentowany. Paletą można stworzyć ciekawe, niebanalne makijaże oka. Kolor charbowy skradł moje serce, a make-up z jego udziałem robił furorę na imprezie. Cienie są dość mokre, pracuje się z nimi bardzo przyjemnie. Dobrze się blendują i nie robią plam. Jeśli nałożymy je na mokro, otrzymamy petardę, jeśli chodzi o pigmentację. Opakowanie plastikowe, nie wygląda na zbyt trwałe - obym się myliła. Jest dość wygdone, minus za brak lusterka, ale w tak małych i tanich paletka rzadko się to zdarza, także wybaczam. Cena jest bardzo niska, a na promocji będzie po prostu kosztować grosze, na pewno opłaca się kupić. Jedyną, dość poważną wadą, jest osypywanie się cieni. Można sobie oczywiście z tym poradzić, jednak moja pierwsza zabawa z nimi skończyła się marnie. Plam pod oczami nie można było doczyścić, musiałam od nowa wykonywać makijaż twarzy. Teraz, nauczona doświadczeniem, zaczynam od makijażu oka i wszystko jest okej. Aplikator oczywiście dałam kotu do zabawy, ale to standard w tego typu paletach. Cienie są trwałe, kompletnie nic się z nimi nie dzieje, nie zbierają się, nie rolują. Był to bardzo udany zakup, polecam każdemu, kto chce przełamać nudę i do nudziakowych makijaży dorzucić trochę szaleństwa. :)

Kupiłam na kolorówce w Rossmannie paletkę Choco Bons, która od razu mnie zachwyciła :) Uwielbiam markę Lovely i wiem, że potrafi nieźle zaskoczyć z nowościami :D Nie pomyliłam się i tym razem. Paletka Electric Plum to jedna z dwóch nowości obok Candy Box. Paletka ta to 7 mocno napigmentowanych kolorów, które można dowolnie mieszać i tworzyć piękne, bajecznie kolorowe makijaże. Faworytem jest niebieski kolor, który robi naprawdę efekt wow. Cienie te łatwo się rozprowadzają, fajnie się blendują i co najważniejsze są bardzo trwałe :) Za taką cenę naprawdę warto ;)

Po kupieniu palety peach desire tylko czekałam, aż lovely wypuści tę samą boską jakość w odważniejszych kolorach. No i się doczekałam! W palecie znajdziemy 5 matów i dwa błyski, wszystkie o powalającej pigmentacji! Cienie bardzo prosto się blendują, bezproblemowo łączą ze sobą. Utrzymują się cały dzień (na bazie). Osyp jest konkretny, ale tak już jest przy cieniach o wysokiej pigmentacji. Pigmentacji, która nie znika przy blendowaniu! Trzeba ostrożnie pracować z tymi cieniami, żeby sobie nie zrobić krzywdy :D Kocham tę paletkę, Lovely - prosimy o więcej!

Na wstepie zaznacze ze nie jest to paletka idealna pod wzgledem konsystencji - cienie sa dosc suche, tak jak pozostale palety od lovely, a co za tym idzie - mocno sie osypuja. Ja zawsze zaczynam makijaz od oczu, takze nie przeszkadza mi po prostu wyczyscic pozostalosci cienia pod okiem. Co do pigmentacji - rewelacja! Moja uwage skupily przede wszystkim dwa cienie - pomaranczowy i zielony, sa boskie. W niektorych paletach zielone cienie wygladaja na oku szarawo, ale ten od Lovely naprawde daje rade. Trwalosc - 10/10. Wytrzymuja na powiekach caly dzien. (Jako bazy na powieki uzywam korektora w plynie od lovely)