Yves Rocher Anti-Age Global, Le Soin Illuminateur Rozświetlający krem pod oczy

Krem sprzedawany jest w lekkiej tubce wykonanej z tworzywa sztucznego. Końcówka do aplikacji nie ma typowego, stożkowego kształtu, a zakończona jest metalową kulką. Dzięki takiemu rozwiązaniu nakładanie produktu możemy "wzbogacić" o delikatny masaż skóry. Krem jest praktycznie bezzapachowy, o lekkiej konsystencji, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu. Skóra pod oczami od razu po zabiegu staje się miękka, po przespanej nocy zauważalne jest jej minimalne odżywienie, a cienie są mniej widoczne. Efekty są, ale za tak wysoką cenę oczekiwałam odrobinę więcej ;)

...niby nic odkrywczego, ale robi robotę! Zwłaszcza, że nawet nie trzeba jej schładzać, przechowywać między masłem, a śledziem w lodówce bo jakoś magicznie zawsze jest zimna, zawsze odświeżająca i dedykowana mojej nierównej walce z opuchnięciami. Brzydka prawda jest taka, że za mało śpię, zaniedbuję pielęgnację i dziwię się światem, drwię, śmieję się nieopanowanie co tylko karmi moje kurze łapy i przepastne wokół nich wory... Mam ciut ponad 30 lat i okolicę okołooczną do porządnej regeneracji. Próbowałam kilku kremów (też z YR), ale były niezapamiętywalne. Mam ochotę jeszcze na jedną naturalność i jedną (BARDZO) wysoką półkę, ale zanim się zapożyczę na serum z Estee/lub Shiseido, albo zobliguję do zużycia słoiczka w 30 dni postanowiłam wypróbować ten krem-gratis, którym mnie obdarowano za jakieś większe zakupy w Yves Rocher*. I powiem Państwu -że jak to często mam z przypadkami- jestem przyjemnie zaskoczona działaniem tej kuleczki. Krem ładnie wygląda, jest wydajny, lekki i naprawdę skuteczny. Jego działanie najlepiej się objawia po trudnych dyżurach, kiedy mi trudno oko otworzyć, a ten lekki chłód, szybki masaż i nawilżające działanie mnie budzą i uładniają. Mimo, że nie zawsze ten krem się dobrze rozmasowuje, są drobne zacięcia to przyjemnie nam się współpracuję, a po prawie miesięcznym używaniu - widzę fajne rezultaty. Mam napiętą, rozświetloną skórę wokół oczu, worki też ciut mniejsze (ale nie będę udawać, że jest raj) i ładniej reagujące na korektor. Zużyłam już prawie całe opakowanie i (gdyby nie cena regularna) miałabym ochotę na kontynuację. Dla osób, które lubią lekkość i nie wymagają głębokiego odżywienia bo się lepiej prowadzą niż ja - to będzie hit. * ta marka to jest dla mnie fenomen. Nie znam nikogo, kto kupował by u nich kosmetyki w regularnych cenach. Bez promocji 1+1 gratis, -50%, zniżek dla zalogowanych, nawet do nich nie zaglądam. I chociaż lubię ich kremy, a niektóre perfumy są MISTRZOWSKIE to czuję się jakoś oszukiwana przez te fikołki z cenami...

Pierwszy krem pod oczy z którego jestem zadowolona. Zniknęły cienie pod oczami, które były naprawdę duże i wyglądały nieelegancko. Poza tym, wory pod oczami, które były moją zmorą, również zniknęły, co było miłym zaskoczeniem. Krem ma aplikator kulki, który na początku mnie nie zachwycił, ale ma swoje zalety. Przyjemnie chłodzi i rozprowadza krem. Skóra stała się elastyczna, nawilżona, aż miło. Polecam.

Krem pod oczy jest w poręcznej tubce, zakończony stale zimną metalową kulką, nie rollonem. Krem jest dość gęsty, ale przez to wydajny, fajnie się rozprowadza na skórze za pomocą kuli. Kula trzyma niską temperaturę bez konieczności umieszczenia kremu w lodówce, a dzięki temu nakładanie kremu jest bardzo przyjemne. Po nałożeniu skóra jest rozświetlona i nawilżona. Krem jest dość drogi, ale można złapać w promocji. Dla mnie jest idealny. Zakochałam się w aplikatorze. Już nie potrzebuje masażera pod oczy.

Bardzo podoba mi zakończenie/aplikator do masażu. Jest w formie kuli, nie jest to roll-on. Niesamowite jest to, że zawsze jest zimny, bez trzymania w lodówce. Bardzo wygodnie krem nakłada się pod oczy. Efekt chłodu utrzymuje się jakiś czas więć oczy są zrelaksowane. Bardzo estetyczny wygląd tubki.

Krem dostałam gratis do Esencji Anti-Age, która jest rewelacyjna, krem jest dobry, ale nie powala. Opakowanie z kulką, dosyć ciężko wycisnąć z niego krem, zwłaszcza jak się kończy, już kolejny krem z takim zakończeniem, moim zdaniem nic to nie daje i niczemu nie służy, najlepiej krem nakłada się opuszkami palców, delikatnie wklepując okrężnymi ruchami i żadna kulka tego nie zastąpi. Krem nawilża i natłuszcza, nie powoduje podrażnień, nie puchną mi po nim oczy, a w moim przypadku często się to zdarza, nie zauważyłam niestety jakiegoś rozświetlenia, ani wygładzenia zmarszczek, ale skóra jest bardzo dobrze nawilżona, a to już coś. Polecam, ale może nie na redukcję zmarszczek.