Sephora Collection, HYA Creme Yeux Eclat Rozświetlający krem pod oczy

Nie sądziłam, że w ogóle zrobi na mnie jakieś wrażenie, ale też nie używałam wcześniej kosmetyków tej marki własnej. Duże opakowanie, może słoiczek nie jest najlepszą opcją, a krem wydaje się nie kończyć, więc dość często wkładamy tam palce (polecam więc szpatułkę). Niewielka ilość wystarczy pod oczy, konsystencja jest lekka, ale nie uboga, że tak to ujmę. Bardzo dobrze się rozprowadza i jak dla mnie przyjemnie. W sytuacjach awaryjnych używałam również na całą twarz, bo naprawdę dobrze utrzymywał nawilżenie, a na tym najbardziej mi zależy. Dzięki regularnemu używaniu skóra wygląda lepiej, bo jest stale nawilżona, ale nie nazwałabym tego rozświetleniem. Aż takiego efektu nie ma. Ogólnie skład nie jest skomplikowany, zawiera kofeinę, estry jojoba, wyciąg z algi. I pomimo, że posiada silikony, to nie obciążał ani nie zapychał mojej strefy pod oczami. Łatwo złapać go w zestawach Sephory. Ja mam jeszcze dwie sztuki w zapasie i na pewno zużyję.

Krem pod oczy od marki Sephora jest przyjemny i lekki, dobrze nam się współpracowało. Krem zamknięty w okrągły biały pojemniczek z różową nakrętką. Chociaż design zestawu średnio mi się podobał to kremiki pod oczy jakoś zawsze mnie urzekają, tak samo było i w tym przypadku. Jest minimalistyczny i przykuwa oko. Mały pojemniczek po brzegi wypełniony białą, lekką konsystencją, która bardzo dobrze rozmsmarowuje się wokół oczu. Palce poprzez poślizg normalnie suną po skórze. Nie zaczepiając o jej delikatną powierzchnię. Krem mimo że jest lekki to po użyciu czuć nawilżenie. Niestety nie minimalizuje opuchlizny, ale nadaje skórze blasku i niweluje cienie pod oczami. Cena niestety kosmiczna, ale plus za skład.

Dawno temu (myślę, że bez mała 10 lat) używałam jakiejś pielęgnacji z Sephory i dopiero teraz ponownie do niej wróciłam. Zainteresowała mnie półka z ich kosmetykami ze względu na przystępne ceny oraz odświeżoną formułą. Jedyne co mi trochę nie odpowiada, to brak zapachu, poprzednia pielęgnacja Sephory miała bardzo przyjemne zapachy. -wydajny -lekka formuła -szybko się wchłania -dobrze nawilża okolice oczu -nie zostawia lepkiej warstwy -przystępny cenowo Natomiast jeśli ktoś szuka MEGA NAWILŻENIA, to niestety nie ten kosmetyk.

Jakiś czas temu używałam innego kremu pod oczy z kolekcji Sephora, który świetnie mi się sprawdzał. Przeglądając stronę internetową natknęłam się na ten i postanowiłam spróbować. Zacznę od tego, że oba kremy w mojej ocenie znacząco się różnią, więc nie ma sensu ich porównywać - nie są to produkty tożsame. Krem, który dzisiaj recenzuję ma bardzo ładne i proste opakowanie - tu akurat łudząco podobne do swojego brata z kolekcji. Produkt ma dosyć zbitą, masełkowatą konsystencję. Wydaje mi się, że ma lekki zapach, który właściwie nie jest szczególnie charakterystyczny, ale wyczuwalny. Ze względu na to, że nie jest rzadki, wydaje się być bardziej treściwy, solidny, nadający się do skóry pod oczami dla osób w wieku eleganckim (ja mam 29 lat). Dzięki wspomnianej konsystencji jest wydajny, najlepiej nakładać go mało - jeśli używamy go pod korektor (bo tak również się sprawdza) lub grubszą warstwę w celu stworzenia "maski" pod oko, wtedy mamy uczucie solidnego głębokiego nawilżenia. Używany solo w odpowiednim świetle ujawnia nam drobinki - jest to wspomniany w nazwie kremu efekt rozświetlenia. Kosmetyk się sprawdza - drobne zmarszczki są spłycone, skóra jest cały czas napięta i nawilżona. Krem nie szczypie w oczy. Nadaje się pod makijaż, choć tu uwaga - trzeba nakładać go naprawdę cieniutką warstwą. Myślę, że kiedyś do niego wrócę.

Krem jest lekki, a jednocześnie treściwy oraz bezzapachowy. Dobrze nawilża skórę pod oczami. Wygładza i rozświetla. Dobrze współgra z makijażem. Jest bardzo wydajny. Ma małe, urocze opakowanie. Jestem z niego bardzo zadowolona.

Krem kupiłam za namową konsultantki w Sephorze. Mam 29 lat, drobne zmarszczki pod oczami od dzieciństwa, i przerobiłam już wieeele kremów pod oczy. Po rozmowach z przyjaciółkami-lekarkami med. estetycznej stwierdziłam, że może czas zejść na ziemię w kwestii wymagań od kremów pod oczy, bo głębokich zmarszczek i tak nie zniwelują - tu pomóc może już tylko medycyna. Hmm, ok. Weźmy więc na warsztat ten krem. Krem bardzo ładnie nawilża i rozświetla skórę pod oczami, pięknie współgra z korektorem ( u mnie obecnie również produkt marki Sephora - korektor Best Skin Ever, mój osobisty hit), daje długotrwałe uczucie nawilżenia, nie uczula. Jestem naprawdę zaskoczona, biorąc pod uwagę fakt, ze kupiłam go dość spontanicznie, bez robienia wcześniejszego researchu. Skład ma dobry, jest wydajny - wystarcza odrobinka żeby równomiernie go rozprowadzić. Jestem na tak.

Krem o delikatnym zapachu i poprawnej lekko żelowej konsystencji dzięki zawartości 97% naturalnych składników. Na skórze pozostawia lekką tłustą powłoczkę...ale też dość szybko się wchłania a nawet pomaga w wieczornym relaksie. Odpowiedni również dla skóry bardzo wrażliwej a nawet atopowej. Nawilżenie jakie daje nam kofeina oraz kwas hialuronowy redukuje oznaki starzenia. Jednak mówimy tu raczej o pierwszych oznakach starzenia a nie o skórze koło 40+. Zatem polecam dla kobiet koło 25-30+ posiadających skórę suchą, wrażliwą, bez blasku do codzienego wieczornego rytuału. Polecam zakupić produkt w promocji ma stronie Sephory. Napewno jeszcze kupię.

Na krem namówiła mnie ekspedientka, więc wzięłam, żeby spróbować. Jakiś spektakularnych efektów nie zauważyłam, ale też na nie nie liczyłam. Nie mam wymagającej skóry pod oczami - potrzebowałam ukrycia zmęczenia i nawilżenia, a to od tego kremu dostałam i jestem bardzo zadowolona. Dodatkowo jest bardzo wydajny, szybko się wchłania i nie zostawia takich białych mazów, jak niektóre kremy potrafią. Jak dla mnie (nie wymagających za wiele) - super krem, na pewno do niego wrócę.

A ja jak zwykle pod prąd...zupełnie nie rozumiem pozytywnych opinii nad tym kremem, czy - co gorsza- zachwytów. Być może poprzednie wizażanki nie mają zbytnich potrzeb jeśli chodzi o skórę wokół oczu? Mam 40 lat i moja skóra wymaga już innego traktowania, niż kiedyś. Szybko się przesusza, pojawiają się pierwsze zmarszczki, traci sprężystość i elastyczność. Ten krem nie robi naprawdę nic, nawet średnio nawilża jak na moje potrzeby. Może to moja wina-powinnam wybierać kremy, które przede wszystkim są przeciwstarzeniowe , nawilżające a nie reklamują się jako rozświetlające, bo akurat tego trzeba mi na którymś tam miejscu na liście. Na pierwszym miejscu jest nawilżenie, potem ujędrnienie, przywrócenie sprężystości, napięcia, niwelowanie zmarszczek itp. W tym kremie niczego z powyższych nie uświadczyłam. Nawet tego rozświetlenia już od biedy. Krem sam w sobie ma biały kolor, jest w formie lekkiego żelowego kremu. Przyjemnie się nakłada, szybko (jak dla mnie ZA szybko) się wchłania nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Bezzapachowy. Bez uczuleniowy, Bez "płciowy".

Ten produkt chciałam sama wypróbować po wielu unboxingach jakie widziałam na instagramie. Jak już byłam w sephorze, Pani ekspedientka sama mi zaproponowała ten krem i chętnie to kupiłam z innym zestawem miniaturek. Samo opakowanie jest bardzo ładne, słoiczek z różową zakrętką, biały słoiczek posiada ładną szatę graficzną, bardzo przejrzystą. Ogromnym plusem jest pojemność, bo mamy tu aż 20 ml produktu. Krem jest kolory białego, bez zapachu. Konsystencja jest kremowa. Wystarczy mała kropeczka aby rozprowadzić produkt pod okiem oraz na powiekach. Krem bardzo dobrze nawilża tę okolicę, zauważyłam też że delikatnie rozświetla i rozjaśnia okolicę pod oczami. Używałam go rano i wieczorem, starczył mi na około 4 miesiące, myślę że to bardzo dobry wynik, tym bardziej że czasami nie żałowałam sobie jak tego potrzebowałam. Ogólnie rzecz biorąc, ten krem mnie zachwycił i jestem pewna że do niego wrócę za jakiś czas.

Kupiłam krem za namową ekspedientki w sephorze i nie żałuję. Wcześniej używałam produktów o bardziej żelowej konsystencji. Na zimę szukałam czegoś o bogatszej konsystencji. Krem znajduje się w estetycznym, przyjemnym dla oka opakowaniu. Dobrze nawilża skórę wokół oczu, nie podrażnia, rozświetla spojrzenie.

Krem pod oczy ma bardzo lekką konsystencję dzięki czemu szybko się wchłania. Mimo niewielkiej pojemności jest bardzo wydajny. Regularnie stosowany ładnie napina okolicę oka, nawilża i sprawia, że staje się ona bardziej wygładzona. Nie podrażnia. Jego stosowanie dało mi poczucie ulgi i komfortu, bo okolice oczu zawsze miałam suche i delikatnie zapadnięte. Rozświetlenie jest bardzo delikatne i na pewno nie przykryje sińców pod oczami.

Od dziecka mam duże zasinienia pod oczami, więc w końcu zdecydowałam się spróbować zniwelować to kremem i wybór padł na krem z sephory. Nie jestem fanką drogich kosmetyków, które mają zdziałać cuda ale tym razem jestem bardzo zachwycona z efektu. Cienie może nie zniknęły całkowicie, bo w miejscach największej pigmentacji (wewnętrzny kącik oka) dalej są widoczne ale są dużo jaśniejsze i łatwiej je ukryć pod makijażem. Po regularnym stosowaniu produktu oko wygląda bardziej świeżo i skóra wokół niego jest wygładzona. Krem jest bardzo wydajny, ponieważ przy stosowaniu dwa razy dziennie starcza na nawet 6 miesięcy. Idealnie sprawdza się pod makijaż, ponieważ się nie roluje (oczywiście pod warunkiem, że nie nałoży się grubej warstwy). Polecam!

Kupiłam go z polecenia jednej z infulencerek makijażowych. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Zaczynając od opakowania, jest bardzo ładne, jak na krem pod oczy ma dużą pojemność ( 20 ml). Mam go od pół roku i nadal jest go sporo. Ma kremową konsystencje. Zapach nie jest wyczuwalny. Według mnie bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem. Szybko się wchłania i dobrze pracuje z kosmetykami do makijażu. Używam go rano pod makijaż i na noc. Jeśli chodzi o skład to jest on bardzo dobry. Sephora Collection robi dobrą robotę. Nie wiem jak sprawdzi się u kobiet powyżej 30 roku życia. Mi bardzo pomógł, ponieważ często miałam suchą skórę w okolicy brwi i powiek, a teraz problem zniknął. Równie dobrze poradził sobie w sińcami pod oczami - nie miałam dużych sińców, ale dzięki temu produktowi nie mam ich teraz wcale. Jeśli chodzi o cenę to uważam, że jest okej względem jakości do ceny. Przy takim składzie i efektach myśle, że warto kupić :) Mi udało się kupić na promocji za 50 zł. Chętnie do niego wrócę.

Mam wrażenie, że produkty marki własnej Sephora wciąż są niedoceniane. Do tej pory byłam zadowolona z tych kosmetyków i dlatego też postanowiłam wypróbować ich nowy krem pod oczy. Używam go od ok. miesiąca, kupiłam ze zniżką (zapłaciłam ok. 50 zł) i podtrzymuję swoje zdanie o firmie. Krem jest zamknięty w słoiczku, a szkoda, ale taki już mój los - mojej skórze najbardziej odpowiadają kremy właśnie w takim opakowaniu. Dużym plusem jest jego pojemność, większa niż standardowa, bo jest go aż 20 ml. Produkt ma delikatnie kremową konsystencję. Jest praktycznie bezzapachowy. Wbrew pierwszemu wrażeniu jest całkiem treściwy. Bardzo dobrze nawilża skórę pod oczami, otula ją i daje uczucie komfortu. Szybko się wchłania, zostawia delikatny film, ale nie przeszkadza to w aplikacji makijażu - korektor rozprowadza się na nim wzorowo. Używam go na dzień, na noc aplikuję mój ulubiony przeciwzmarszczkowy krem z Kiehl's. Jestem z niego bardzo zadowolona, jest to naprawdę świetny produkt, ponadto ma bardzo dobry skład. Nie wiem jak z działaniem przeciwzmarszczkowym (mam 28 lat i nie mam żadnych), ale uważam, że nawilżenie jakie daje, daje również i nadzieję, że zmarszczki pojawią się później. Temat rozjaśnienia okolic pod oczami wkładam między bajki, bo mam duże sińce (geny) i żaden krem tego u mnie nie zmieni. Jeśli macie je bardzo delikatne, to być może wtedy da radę. Ode mnie pięć gwiazdek, bo jestem naprawdę mile zaskoczona tym, jak dobrze ten produkt nawilża skórę. Polecam dla pań do 30-tki, później lepiej już sięgnąć po bardziej treściwe produkty.