Chanel Cristalle Eau Verte EDT 

Ciekawa ta wersja. Od razu dodam, że znam i uwielbiam klasyk w wersji EDT. Wiedziałam, czego się spodziewać, mniej więcej: parę lat temu powąchałam w perfumerii, właśnie zakupiłam używkę w celu ułatwienia życia mężowi, który na co dzień cierpi przy moich ulubieńcach zapachowych. Jest zima, zapach przeznaczony jest (przeze mnie) na lato, i to takie naprawdę upalne, gdy każdy zapach staje się uciążliwy. Podejrzewam, że ten zda egzamin, no przynajmniej poczuje na sobie coś miłego. A teraz do rzeczy: otwarcie bardzo cytrusowe: limonka i cytryna, w średniej fazie o dziwo czuję miętę oprócz innych mniej dla mnie oczywistych składników. Dopiero w ostatniej fazie wyczułam klasyczne Cristalle: zdecydowanie jest nawiązanie, w lżejszej, ale jednak takiej nieco ziemistej nucie (mech dębowy? nie spojrzałam na skład przed recenzją). Wszystko to daje się wyczuć wyłącznie przyciskając nos do nadgarstka lub wachlując się za uszami. Czuje też nawiązanie do Herba Fresca, które są dla mnie najcudowniejszą letnią kompozycją, o wiele ładniejszą i bogatszą od CEV. Ja bym tego zapachu nie skreślała, choć jako wielbicielka Arpege - same przyznajcie - nie mogę się poważnie zachwycać.

Niby zwykły słodki i cytrusowy zapach, ale rozkwita w kontakcie ze skórą i uwalnia nowe nuty. Dla jednych może być zbyt słodki i owocowy, ale zapewniam, że inne od razu się w nim zakochają. Długo czekałam aż stanę się posiadaczką tych niezwykłych perfum - dwa razy sprezentowano mi przez pomyłkę Chanel Cristalle, który pachnie zupełnie inaczej, także uważajcie, czego sobie życzycie! ;) Jest to zapach, z którym chcę być kojarzona już zawsze. Kończę swoje 50 ml i czeka już kolejne 100 ml :))

Zapach to nic innego jak syntetyczne konwalie (wcale nie bukiet świeżych kwiatów, ale konwalie rodem z Muguet en Fleurs Yves Rocher plus limonka plus długo leżąca w kredensie torebka herbaty earl grey minus polot. Mikstura jest zimna, przejrzysta, krystaliczna, ale i płaska, wykastrowana, bez wyrazu. Jeszcze nigdy tak nie miałam, że nie mogłabym w jakimś zapachu siedzieć, a tu... proszę, co za niespodziewanka. Aromat zabił mnie swoją zwyczajnością. Nie jestem w stanie tego niekontrowersyjnego zapaszku zdzierżyć. Jak dla mnie i na mnie jest on obrzydliwie banalny, nijaki, przewidywalny i nudny, a do tego tani i zupełnie bez wyrazu. Przez swoją jednostajność sztucznego akordu konwalii z bergamotką rezonuje w mojej głowie jako migrenogenna ohyda. Mój zmywacz do paznokci marki Isana migdałowy przy tym straszydle pachnie jak wyrafinowany eliksir pożądania. Gwiazdka za to, że choć diabelnie drogi, to bardzo ulotny. Szkoda, że tylko tyle dobrego mogę o nim powiedzieć. Używam tego produktu od: Od trzech dni Ilość zużytych opakowań: setka w trakcie

Jak każda kobieta , przez wiele lat szukałam swojego ideału jeśli chodzi o zapach. Na mojej liście wypróbowanych są najróżniejsze perfumy , wszystkie różniące się od siebie . Mimo , że każde uważałam za piękne , to wciąż szukałam tego jedynego zapachu , w którym mam fall in love forever Jak zwykle podczas zakupów zachodziłam do Douglasa podpatrzeć noowści lub perfumy o których słyszałam. Gdy znalazłam się na przeciwko zapachów Chanel , postanowiłam , że czas spróbować tych , na które nigdy nawet nie zwracałam uwagi . I pierwsze do ręki trafiły Cristalle eau verte. Pierwszy kontakt z moim nosem i myśl \' takie sobie , może troszkę fajne ale szału nie ma\'. I tak z pachnącym nadgarstkiem poszłam dalej. Po jakimś czasie idąc po galerii poczułam coś niesamowitego, coś w rodzaju euforii. Rozejrzałam się naokoło szukając tego zapachu , myśląc , że to ktoś z przechodnich. Po chwili poszukiwań znalazłam ten ideał. Był on na moim nadgarstku. Nie mogłam przestać go wąchać. Od razu poleciałam i wyspikałam się od góry do dołu. Gdy tylko wyszłam zaczepiło mnie wiele osób mówiąc, że przepięknie pachnę. Dziś mijają dwa dni , a ja dalej czuję go na sobie , nawet po kąpieli. Ubrania wciąż pachną a ja jestem oczarowana. To jest ten zapach , którym chcę pachnieć już zawsze i wiem , że to nie jest chwilowa przygoda. To się czuje ;) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: czekam na kuriera z moją 100-tką :)

Kupiłam w ciemno odlewkę tych perfum. Zapach ładny, na pewno będzie się podobał fankom Always Avon\'u, lub "Truth" Calvina Kleina. Minusem jest trwałość, nie czuję go jakoś szczególnie mocno a jest piękny i chciałabym żeby otoczenie też go wyczuwało:) Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: fiolka 8ml

Cristalle Eau Verte to zapach, który mnie zadziwił i oczarował. Mam świadomość, ze nie każda z Was go pokocha, ma w sobie coś niepoprawnego, zagadkowego, nie jest łatwy i okrąglutki jak inny świeży Chanel, Chance Eau Fraiche. Flakon (mam 100 ml) jest purystyczny i typowy dla Chanel. Zapach, na który składają się nuty cytrusowe, w połączeniu z jaśminem i magnolia, utrzymuje się u mnie bardzo długo. I jest rzeczywiście bardzo skoncentrowany (Eau de Toilette Concentrée). To nie jest cytrynowa mgiełka, która zaraz wywietrzeje. Zapach ewoluuje, najpierw jest intensywnie cytrusowy z taka odczuwalną głębią i goryczą, potem dochodzą do głosu kwiatowe lżejsze akordy. Nie wyobrażam sobie piękniejszego zapachu na nadchodząca wiosnę. Choć ja używam go cały rok, ale nie codziennie. Zimą, jak każdy cytrus, jest mniej wyczuwalny. P.S. Jak wiemy, Cristalle Eau Verte to lżejsza i unowocześniona wersja zapachu Cristalle z lat 70. Uważajcie przy zakupie, aby ich nie zamienić: ten zapach jest z kolei przedziwny, dla mnie po prostu brzydki i niezrozumiały w swej dziwności. Jeśli Cristalle Eau Verte to jego daleki kuzyn, to te dwa zapachy dzielą miliony lat ewolucji ;) Używam tego produktu od: od kilku lat Ilość zużytych opakowań: kilka

zapach kojazy mi się z wytrawnym drinkiem na lato na upał- świetnie chlodzi i odświeża, moze być dla pana i dla pani fantastyczny by spowić się i zatopić w mgiełkę tego zapachu lepki gorący dzień, duszny wieczór- nic strasznego wystarczy spowic się delikatna aurą tego zapachu i mamy natychmiastowe ochłodzenie zysłów proponuję jeszcze drinka z palemką lub mrożona herbata i normalnie jak w filmie :) polecam na letnie upały Używam tego produktu od: 3 lata Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Elegancki i wytrawny.Lekko kwaskowaty zmiękczony akordami białych kwiatów .Daje uczucie świeżości i czystości. Pasuje do białej koszuli i ciemnych spodni,chociaż ja używałam je do pielęgniarskiego kitla i też pasował.Jest zupełnie nieszkodliwy dla otoczenia ,a nawet i komplementowany jest przez współwąchających moje perfumy.Niestety z trwałością jest gorzej.Musiałam się dopsikiwać w ciągu dnia.W upalne dni działał ożeźwiająco,i dodawał animuszu ;) .Polecam Używam tego produktu od: lipca Ilość zużytych opakowań: 50 ml

Testy właśnie tego zapachu dały mi absolutną pewność, że zapachy świeże, zielone, cytrusowe zdecydowanie nie są dla mnie, niezależnie od pory roku. Cristalle Eau Verte jest dla mnie olfaktoryczną podróżą prosto w świat sennych majaków, do których krainy niejednokrotnie odpływamy w długie i parne popołudnia lata. Czyż nie każdy marzy o chwili orzeźwienia, ochłody? Czy nie przyjemniej byłoby położyć się na niewiarygodnie miękkiej i chłodnej trawie? Rozkoszować się nie palącym, a przyjemnie grzejącym słońcem i pluskać się w krystalicznie czystej wodzie? Tak pięknie, a jednak tak nieprawdziwie, trawy pachną jakoś zbyt mocno, mienią się wszystkimi kolorami zieleni, strumień jest wartki, wyłożony idealnie okrągłymi kamieniami. Właśnie to zgrzyta mi w tej wersji Cristalle - ta nieprawdziwość tak idealna i tak odstająca od rzeczywistości, że mogąca pozostać tylko widmem. W skrócie, dla mojego nosa jest po prostu zbyt zielono i zbyt czysto, brakuje tu życia. Ponadto moja skóra chyba bardzo nie lubi tego typu zapachów, żaden z nich nie potrafi wyewoluować na niej w coś bardziej strawnego i mniej... trawiastego. Trwałość dobra, sześciogodzinna Flakon całkiem ładny Używam tego produktu od: jakiś czas Ilość zużytych opakowań: odlewka

Pierwsze skojarzenie z odświeżaczem... zimny drażniący itp. próbkę wrzuciłam do szuflady i zapomniałam. Próbuję go nosić przy cieplejszej pogodzie i zdecydowanie jest lepszy- na gorącym powietrzu zimna zieloność chłodzi, i orzeźwia przy czym nie są to żadne ogórki melony czy tym podobne popularne zieloności. Aromat cytrusów jest wyczuwalny bardzo na początku i to on pewnie sprawia wrażenie "gorzkości" początku, potem zapach się nieco ociepla i niezbyt spektakularnie ale mimo wszystko rozwija. Nie zaliczyłabym go do zapachów ładnych i uniwersalnych. Dla mnie jest minimalistyczny jak opakowanie w którym go sprzedają. Może kiedyś się bardziej polubimy tym czasem cena mnie zbyt odstrasza aby nabyć chodźby 30ml... :) 3 gwiazdki za nietuzinkowy zapach Używam tego produktu od: tester Ilość zużytych opakowań: 1 testerek

Aby unaocznić - jeśli ktoś zna versence od versace to wyczuje duże podobieństwo. jednak tutaj cytrus jest dla mnie bardziej przyjazny dla nosa, bardziej osobisty, ciepły, otulający troskliwie świeżością tak miłą, znajomą, orzeżwiającą. Cytrus który porównałabym do sweterka z delikatnego moheru. Tak jak sweter jest przyjazny dla skóry, wywołuje uczucie komfortu i błogiego uśmiechu tak właśnie odbieram ten zapach. Kieruje mnie w łagodne rejony osobowości, w delikatne uczucia, w słoneczne dni. Jakby cieszenie się drobiazgami. Mało ludzi to potrafi. Zapach polecam starszym kobietom. Proszę mi wybaczyć śmiałość, ale myślę że to jest idealny zapach dla pięknie pachnącej babci. Piszę to z całą serdecznością dla babć i do tego zapachu. Jeśli ktoś planuje zakup prezentu -myślę, że to będzie strzał w 10. Sama zresztą z przyjemnością zużyję próbkę :)Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:próbka

Mam wybredny nos,gustuje w świeżakach, ale z "czymś" co mnie uwiedzie... Cristalle jest świeży, ale i ostry, jednocześnie lekki i męczący nos. Testowałam, testowałam i podjęłam decyzje o jego zakupie Opakowanie-pełna klasyka, bez zbędnych ozdóbek, nie zwraca uwagi na siebie Używam tego produktu od:testy, testerki Ilość zużytych opakowań:początek butelki

Zrobił na mnie duże wrażenie. Jest lekki, ale i bardzo trwały. W letnie, gorące dni niezastąpiony. Czystość, świeżość - to pierwsze skojarzenie kiedy się go czuje. Mi pasuje bardzo, otoczeniu również. Używam tego produktu od:2 tygodni Ilość zużytych opakowań:

Perfumy zakupił mój tata na lotnisku w Madrycie . Nie miał pojęcia co to za zapach wiec kierował się tylko marką . Zapach jest niesamowity . Wszyscy pytają mnie czym tak pięknie i świeżo pachnę . Zapach świetny na lato. Są to moje ulubione perfumy i na pewno kupię kolejny flakon . Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1

Jest to tzw. porzadny zapach za tzw. porzadna kase. Dla osob nielubiacych perfum, bywajacych w perfumeriach okazjonalnie, perfumujacych sie zeby po prostu czyms pachniec. CEV jest dla wszystkich - dla kobiet starszych i mlodszych, dla mezczyzn w roznym wieku, na dzien i na wieczor. Jest do bolu zwykly - cytrusowo wytrawny zapach, nie ma mowy zeby sie nie spodobal. Nie mam natomiast zupelnie skojarzen z Herba Fresca, ktorej nie znosze - CEV jest z lekka skodkawy, ale nie slodki jak Herba. Stanowi nawiazanie do klasycznych dziennych wod kolonskich. Gdybym wiec dostala na prezent pewnie bym zuzyla. Podoba mi sie flakon i cytrusowe akcenty, ale CEV jest tak aseksualny, kojarzacy sie z zelazkiem, swiezym praniem i wykrochmalonym przescieradlem ze az cierpnie skora. Od razu zaznacze, ze w niektorych zapachach pranie powoduje mile skojarzenia, tutaj jednak nie. Nuuuuuuuuuudddddaaaaaaaaaaa Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Nie podoba mi się. Z początku czuć czymś dziwnym - ziołowo-cytrynowym, ale z jakąś cięższą mieszanką w tle. Na tym etapie mogłoby by być. Zaraz potem na pierwszy plan wybija się mięta (!) ja czuję wyraźnie miętę i bardzo ją lubię (stąd pewnie skojarzenie z Herba Fresca, bo ja ja tam czułam wyraźnie śliczną soczystą miętę podszytą trawą),potem jednak mięta znika i pojawia się coś, owszem wiosennego, zielono-żółtego, ale cierpkiego-słodkiego i męczącego. I w takiej wersji zostaje do końca. Oosbiście nie dla mnie, bo mnie denerwuje i męczy tą swoją kwaśną słodyczą. Butelka bardzo przeciętna, tylko kolor wody śliczny - zieleń wczesnej wiosny:) Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: testy

Niestety...nowa wersja nijak ma się do pierwowzoru. Rozczarowuje cała kompozycja - od pierwszej do ostatniej nuty, ta zaś po godzinie na mojej skórze pachnie jak Eau Premiere w wersji cytrusowej. Tyle, że cytrusy są tu mocno chemiczne, właściwie jak proszek do prania i dla mnie osobiście trudne do zniesienia....Może to "świeżość inaczej"???? Nie, nie tego oczekiwałam :( Butelka ok-lubię chanelowski design Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:testy

Zachwycona jestem Chanel Cristalle eau verte. Pierwowzór jest dla mnie zbyt chropowaty, wolę delikatniejszą nutę, którą odnalazłam w eau verte. Zapach mgiełka, niezwykle zielony, otulający, nie ma w nim słodyczy jest tylko świeżość, lekkie i piękne kiaty. Na mnie się rozwija po kilku godzinach czuję coś niezwykłego... Bardzo prosty jednak w tej prostocie tkwi jego piękno. Jak dziewczyna ubrana w białą sukienkę w upalny dzień :-)Bardzo chciałabym go już mieć w swojej toaletce, stałby obok Ogródka Nilowego do tej pory ukochanego letniego zapachu. Trwałość jak na wodę całkiem, w ciągu dnia jednak trzeba się dopsikać. Używam tego produktu od: testy, testy, testy Ilość zużytych opakowań: w pogoni za pierwszym