Bardzo dobry olejek! Czytałam o nim sporo w internecie i zdecydowana większość opinii była pozytywna, co skłoniło mnie do zakupu pełnowymiarowego opakowania. Jest aksamitny, lekki pomimo naturalnej tłustości olejku i świetnie myje. Używałam go jakieś 3 miesiące, jest naprawdę bardzo wydajny i można go oszczędnie dozować. To bardzo solidny zawodnik na półce olejków myjących, a przy tym to w pełni naturalny kosmetyk.
Wydajności z pewnością sprzyja fajnie zaprojektowane opakowanie. Jest szklane, więc na pewno trzeba trochę bardziej uważać podczas przechowywania i ma swój ciężar, ale nie zauważyłam żadnych innych niedogodności podczas używania produktu. Butelka jest smukła i wysoka, nie zajmuje dużo miejsca na łazienkowej półce, a do tego ma naprawdę dobrze działającą pompkę. Dozuje ona dokładnie tyle ile chcemy – dwie, trzy pompki, a może wolimy dwie i pół? Bez problemu kontrolujemy dozowanie :) Do tego pompka wyciąga kosmetyk do samego końca, nie zostaje nic na dnie, nawet nie trzeba pod koniec odkręcać butelki i manualnie wylewać resztki.
Olejek ma intensywnie pomarańczowy kolor, ale w sumie głównie w opakowaniu i na dłoni. Nałożony na twarz nie odcina się wyraźnie, jakoś tak się rozrzedza i stapia z naturalnym kolorem skóry. Widać jego delikatnie pomarańczową barwę, gdy spłukujemy resztki, ale olejek nie brudzi umywalki. Olejek jest płynny, ma aksamitną, gładką konsystencję, świetnie się rozprowadza na twarzy i nie jest tępy, z łatwością się nim masuje skórę. Doskonale się zmywa! Sama woda daje radę, olejek łatwo emulguje, nie zostawiając nieprzyjemnego tłustego uczucia na twarzy.
Ciekawy jest tu zapach – słodki, niby dzika róża, ale ja tu czuję bardziej jakiś syrop z rokitnika lub jarzębiny. Jest ciepły, przyjemny, owocowy, właśnie jak w postaci jakiegoś syropu. Dość intensywny; gdyby to był krem to może by mi przeszkadzał na dłuższą metę, ale te kilka minut podczas mycia i spłukiwania zupełnie nie męczą i są wręcz intrygujące.
Co do skuteczności mycia to jest bardzo dobrze. Olejek zmywa praktycznie wszystko – krem z filtrem, podkład, puder, róż i bronzer. Skóra jest czysta i świeża, bez uczucia obciążenia. Radzi sobie całkiem dobrze z tuszem, ale przyznam, że tusz wolę na ogół zmywać płynem micelarnym i samą wodą i/lub delikatną pianką, bo nie cierpię zamglonych oczu i często traktuję je “osobno” podczas etapu demakijażu. Olejek jest bardzo łagodny, nie podrażnia, zostawia bardzo miękką skórę, elastyczną, nawilżoną, gładziutką w dotyku.
Wad żadnych nie zauważyłam, no może jeśli chodzi o cenę, bo jest raczej wyższa niż w przypadku zwykłych drogeryjnych olejków myjących. Śmiało jednak daję najwyższą ocenę, bo po prostu używanie olejku od początku do końca było bardzo przyjemne, z samymi zaletami dla mojej skóry.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie