Hoa Natural Peeling do twarzy `Jabłko i papaja` 

Kupiłam ten produkt z ciekawości, bo nie miałam wcześniej peelingu enzymatyczno-mechanicznego, trafiłam na niego przez przypadek jak byłam w stacjonarnym Kontigo. I ogólnie muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu jaki daje. Wiem, że peelingi mechaniczne nie są zalecane, ale tutaj mi to nie przeszkadza, bo ten produkt wymaga tylko lekkiego masażu po trzymaniu go na twarzy przez 10 minut. Fajnie oczyszcza, ma przyjemną konsystencję z drobinami, zapach jest ok. Jedyny minus widzę w dostępności, bo można go dostać chyba tylko w Kontigo.

Zacznę od samej marki. Mam prawie wszystkie produkty tej marki i każdy z nich bez wyjątku ma u mnie bardzo pozytywną opinie. Tak samo jest też z tym peelingiem. Zaznaczam, że to nie jest mocny peeling! Jest delikatny, dlatego może być stosowany nawet przez posiadaczki wrażliwych cer. Oczyszcza i złuszcza naskórek. Bez obaw można go stosować codziennie i skóra nie jest podrażniona, a efekty są naprawdę świetne. Cera jest gładziutka, ale nie jest ściągnięta, produkt nie uczula i nie posiada jakiejś kosmicznej ceny a ma dobry skład, a w dodatku pachnie obłędnie

zmieniam swoje podejście do pielęgnacji, staram się stosować bardziej naturalne kosmetyki i unikać mechanicznych peelingów. Ten miał fajny skład, wielofunkcyjne działanie (może służyć też jako delikatny peeling mechaniczny), nie kosztował majątku, a ja byłam w szale zakupowym w Kontigo. Nie stosowałam go częściej niż 1-2 razy w tygodniu. Generalnie sobie radził, nie zdzierał skórek, ale to delikatny efekt. Nie do końca jestem z niego zadowolona, bo problematyczne u mnie skórki przy brwiach i w skrzydełkach nosa nie zawsze były usunięte. Ale chyba zredukował moją potrzebę stosowania peelingów, skóra już się tak nie łuszczy.

...chociaż to głównie kwestia tego, że nie jestem przekonana do peelingów enzymatycznych w ogóle. W swoim życiu tylko raz miałam okazję używać naprawdę dobrego, którego działanie rzeczywiście widziałam. Reszta jest, ale równie dobrze mogłoby ich nie być. Peeling Hoa zalicza się dla mnie do tej drugiej kategorii. Nie zrobił mi krzywdy, ale nie widziałam spektakularnego efektu WOW. W porządku, jest, stosowałam, ale czy jakoś zadziałał? Nie wiem. Konsystencja całkiem przyjemna, produkt nie spływał z twarzy. Pod znakiem zapytania stawiam obecność złuszczających drobinek - dla osób z cerą normalną i bezproblemową pewnie będzie to plusem, bo produkt będzie skuteczniejszy, ale dla osób z cerą wrażliwą lub trądzikową ta cecha już może dyskwalifikować. Ja raczej do niego nie wrócę. Po miesiącu (no, z hakiem) od otwarcia kosmetyk rozwarstwił się, chociaż był przechowywany w chłodnej łazience. Nie ryzykowałam z dalszym używaniem, a jakoś nie czuję też potrzeby, żeby kupować kolejny.

Od jakiegoś czasu poszukuję idealnego peelingu dla siebie. Wydawało mi się to łatwym zadaniem, gdyż nie mam problematycznej cery, jest normalna, przejściowo mieszana, jednak nadal go poszukuję. Ten peeling jest dobry, ma fajne działanie, lecz nie zachwycił mnie jakimś spektakularnym efektem. Jest on jednocześnie enzymatyczny, jak i mechaniczny. Ma w sobie małe drobinki, które nie podrażniają skóry, przyjemnie się wtapiają w twarz podczas masowania jej peelingiem. Producent poleca, po rozsmarowaniu, pozostawić go na twarzy przez 10 min, dlatego nie jest to szybki produkt, a na tym mi jednak zależało, żeby od razu po nałożeniu go zmyć. Peeling ma ładny, nie nachalny zapach. Nie podrażnił mi skóry przez swoje delikatne działanie

Nie liczyłam na cuda, kupiłam bardziej z ciekawości w drogerii Kontigo podczas otwarcia tej drogerii w moim mieście. Wydaje mi się, że tak marka dostępna jest tylko tam. Peelingi do twarzy i ciała używam bez przerwy, więc przewinęło się ich już u mnie całkiem sporo. Dzięki tam spore rozeznanie w temacie i dobrze wiem czego moja skóra potrzebuje. Działają na mnie dobrze zarówno peelingi mechaniczne jak i enzymatyczne. W przypadku tego produktu mamy do czynienia z peelingiem 2 w 1. Posiada on zarówno drobinki ścierające, jak i papainę, która rozpuszcza martwy naskórek. Peeling można stosować jako maseczkę enzymatyczną lub wykonać masaż i wykorzystać moc drobinek, które naprawdę nawet na mnie zrobiły wrażenie, a należę do miłośniczek mocnego tarcia. Osobiście wykorzystałam podwójny potencjał tego produktu i najpierw wykonywałam masaż wykorzystując mocne drobinki a następnie dokładałam niewielką ilość produktu i zostawiałam w postaci maseczki na dodatkowe 10 min. Następnie wszystko zmywałam. Efekt to idealnie gładka i oczyszczona skóra. Większość porów została odblokowana i oczyszczona, a co za tym idzie zmniejszyła się ich widoczność. Skóra była również przez kilka kolejnych dni mniej świecąca i znacznie lepiej przyswajała kremy oraz inne kosmetyki. Wydajność produktu jest bardzo duża. Stosowałam regularnie 1-2 razy w tygodniu i tubka wystarczyła mi na ponad 2 miesiące. Nie żałowałam ani nie oszczędzałam. Opakowanie to miękka tubka zamykana na klik. Warto rozciąć opakowanie ponieważ zostaje w środku na tylko dużo produktu, że wystarczy jeszcze na conajmniej 3 użycia. Zapach jest bardzo przyjemny, ale nie nachalny. Zdecydowanie najbardziej wyczuwalne jest jabłko. Dostępność nie jest idealna, można kupić w Kontigo, więc pewnie dla większości zostaje internet.