Inglot Loose Powder Puder sypki

Mój must have od co najmniej 10 lat, pięknie rozświetla, lekko kryje, przez co skóra wyglada na świeża, No i jest niesamowicie wydajny, opakowanie wystarcza mi na 5-6 miesięcy, warto! Zima używam koloru sxl2, a latem sxl3, oczywiście z drobinkami

Recenzja: Inglot Loose Powder – Sypki puder utrwalający Puder zamknięty jest w eleganckim, minimalistycznym plastikowym słoiczku z sitkiem, które pozwala na wygodne dozowanie produktu. Opakowanie jest solidne, ale brakuje w nim puszka lub gąbeczki, więc do aplikacji potrzebny jest własny pędzel. Produkt ma bardzo drobno zmieloną, lekką formułę, dzięki czemu dobrze stapia się ze skórą. Po nałożeniu daje naturalne, aksamitne wykończenie – nie jest to suchy, mocno pudrowy mat, a raczej subtelne wygładzenie i utrwalenie makijażu. Świetnie sprawdza się przy technice bakingu oraz jako puder do całej twarzy. Loose Powder dobrze utrwala podkład i kontroluje błyszczenie przez kilka godzin. W przypadku cery tłustej może wymagać drobnych poprawek w ciągu dnia, ale nie powoduje efektu ciastkowania ani nadmiernej suchości. Nie bieli skóry i dobrze współpracuje z różnymi podkładami. Puder jest odpowiedni dla większości typów cery, szczególnie dla mieszanej i tłustej. Osoby z cerą suchą mogą potrzebować dodatkowego nawilżenia przed aplikacją, aby uniknąć podkreślenia suchych skórek. Inglot Loose Powder to świetny wybór dla osób szukających lekkiego, wygładzającego pudru do utrwalenia makijażu. Nie daje efektu maski, ale skutecznie kontroluje błyszczenie. To dobry produkt zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia.

Puder ma ładne, satynowe wykończenie, trzyma się około 6 godzin. Nie jest to najlepszy puder, który miałam, ale stosunek cena-jakość jest bardzo korzystny

Puder sypki Inglot to produkt, który sprawdza się dobrze, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ma lekką formułę, która ładnie matuje skórę i utrwala makijaż, jednak efekt ten nie utrzymuje się przez cały dzień. Produkt dobrze stapia się z cerą, nie tworzy efektu maski ani nie podkreśla suchych skórek, co jest na plus. Mimo to, nie zauważyłam, żeby dawał coś więcej niż standardowy puder – nie oferuje szczególnie długotrwałego matu ani wyjątkowego wykończenia. To przyzwoity wybór, jeśli szukasz czegoś klasycznego, ale nie spodziewaj się efektu "wow".

Ten puder kupiłam parę lat temu i był boski! Po paru przygodach z innymi pudrami postanowiłam do niego wrócić. Niestety z wiekiem cera z suchej zmieniła się w tłustą i myślałam że poradzi sobie, ale nic bardziej mylnego. Pojawiły się pierwsze zmarszczki i oj jak on wchodził w nie, podkreślał tak każde załamanie, że sama aż byłam w szoku. Szkoda.

Puder w standardowym dla tego typu opakowaniu. Świetnie wykańcza makijaż, matuje i pozostawia satynowe wykończenie - cena zdecydowanie nie błyszczy się już ale też nie jest zbytnio sucha - nie uwidacznia suchych skórek. Jest trwały, długo się utrzymuje więc nie trzeba co chwilę wykonywać poprawek. Produkt wydajny.

slyszalam duzo o tym produkcie juz od wielu lat, i niedawno postanowilam sie przekonac czy naprawde jest taki dobry pierwsza rzecz ktora mi sie bardzo spodobala to satynowe wykonczenie, lubie gdy moja twarz sie nie swieci, wyglada dobrze nawet w obiektywie i ten produkt mi to daje :) puder dobrze sie naklada i co wazne nie zbryla sie przez co nawet po dlugim czasie nie widac go mocno na twarzy, jestem zadowolona jedynym minusem jest cena, wydaje mi sie ze jak na taka kwote w pudeleczku mogloby byc wiecej produktu, ale da sie go dorwac na promocji od czasu do czasu

Puder sypki z Inglota zakupiłam dosyć spontanicznie na promocji w Hebe. Słyszałam o tej marce wiele dobrych opinii, więc postanowiłam go wypróbować. Pierwsze, co mi się spodobało, to bardzo pojemne i dosyć proste, a przez to eleganckie opakowanie. Nie ma tu krzykliwych kolorów, pojemniczek jest przeźroczysty i nieoklejony żadną dodatkową folią, a opakowany w praktyczny kartonik. Zakrętka jest wygodna, a w środku kryje się wygodna (szczególnie w podróży) puchata gąbeczka. Na co dzień korzystam z pędzli, ale przy okazji wyjazdów i ograniczonej ilości miejsca w kosmetyczce, jest to dobra opcja. Sam puder jest bardzo gładki, nie bryli się i łatwo wydostać go z pojemniczka. Po nałożeniu ładnie stapia się z makijażem, nie tworząc efektu maski. Nie zostawia plam, ani nie zauważyłam, żeby gromadził się w załamaniach, lub podkreślał suche skórki (z tym mam zawsze duży problem). Daje efekt satynowego wykończenia, które długo się utrzymuje, nawet w problematycznej strefie T. Produkt jest wydajny, a praca z nim wygodna i bezproblemowa. Wydaje mi się, że nie można nim sobie zaszkodzić. Bardzo lubię sypki puder z Inglota i czuję, że zostaniemy ze sobą na długo. Z przyjemnością oznaczę go jako mój hit.

Opakowanie jest bardzo ładne, wygląda całkiem elegancko. Narzekać można jedynie na sposób wydobywania produktu, ja akurat takiego nie lubię i czasami bywa denerwujący, na przykład kiedy chcemy poprawić makijaż będąc w podróży. Sam produkt uważam, że jest bardzo dobry, ładnie wyrównuje koloryt skóry, matuje, dobrze się blenduje z innymi kosmetykami. Nie zostawia plam, utrzymuje się długo bez konieczności częstych poprawek.

Używałam wiele lat i byłam bardzo zadowolona. Zdecydowanie mogę go polecić, po prostu jego miejsce zajął inny puder. Niestety na przestrzeni lat gramatura się zmniejszyła, a cena wzrosła, wiele marek dorównuje już jakością w znacznie niższej cenie.

Wracałam do niego wiele razy. Bardzo dobrze matowi i wykańcza makijaż. Skóra jest ujednolicona, ale nie jest to płaski efekt. Utrzymuje się ok 8 godzin. Cenię go również za solidne opakowanie i gramaturę - przy codziennym stosowaniu starczył mi na wiele miesięcy. Polecam wybrać nieco jaśniejszy kolor od naszej skóry.

Inglot chlubił się faktem, że jest to jeden z większych pudrów dostępnych na rynku, z tego co mi wiadomo ta gramatura uległa zmianie, zmniejszeniu. Mimo to uważam, że warto go złapać na jakiejś promocji. Nada się dla cer normalnych, mieszanych. Dla tłustych może okazać się niewystarczający, ponieważ mat nie utrzymuje się spektakularnie długo. Według mnie to puder bardziej utrwalający makijaż. Zalecam dokładne przyjrzenie się kolorom, przy zakupie ciemniejszego odcienia może stworzyć maskę, lepiej wziąć minimalnie jasniejszy numerek. Przy stosowaniu w domowym zaciszu, nie jako wizażystka starczy na bardzo długo. Daje plusa za wydajność. Minusem jest tu cena. Do opakowania dodałabym też dobrej jakości sitko.

Inglot ma wiele dobrych kosmetyków, a wszystko tak pięknie podane, że przyjemnie się w ich sklepach kupuje. Bez sypkiego pudru jest mi trudno przeżyć (mogę, ale musiałabym nie wychodzić z domu. Akturat mój ulubiony Clinique się kończył (a zapasy uzupełniam tylko w USA, bo w Polsce za drogo), więc postanowiłam spróbować Inglota. Jest OK. Matuje. Dla mnie nakłada się trochę zbyt grubą warstwą (pędzlem), trochę podkreśla drobne zmarszczki. Być może lepszy jest dla bardzo młodych osób.

Poznałam ten produkt całkiem przez przypadek i postanowiłam go przetestować. Wcześniej moja cera była bardzo tłusta, co powodowało, że żaden puder nie wyglądał dobrze po całym dniu. Tutaj miło się zaskoczyłam. Makijaż zrobiony rano wyglądał "świeżo" nawet wieczorem. Ten puder przede wszystkim jest trwały,nie zatyka porów, łatwo się rozprowadza oraz nie tworzy efektu "maski". Stosuje go już parę ładnych lat i nadal jest moim faworytem spośród innych pudrów, które testowałam. Mogę polecić go z czystym sumieniem każdej osobie która szuka idealnego wykończenia makijażu.

Produkt zakupiłam przypadkiem podczas promocji w salonie Inglot i muszę przyznać, że był to jeden z lepszych, spontanicznych zakupów. Puder używam już od roku, w numerze 11 i na tą chwilę jest to najlepszy puder jaki miałam. Ciągle kupuję nowe pudry, ponieważ bardzo lubię testować kosmetyki, jednak ten puder zawsze musi znaleźć się w mojej kosmetyczce, ponieważ gdy mam jakieś wyjście bądź wiem, że moja twarz musi wyglądać idealnie przez cały dzień to wtedy sięgam po ten puder. Jak dla mnie jest to produkt, który bardzo długo utrzymuje mat, świetnie go utrwala. Jestem posiadaczką suchej skóry, a ten produkt nie wysusza jej dodatkowo.Puder ma dużą pojemność i starcza na prawdę na długi czas. Aplikuję go puszkiem, który jest do niego dołączony.

Puder sypki musze mieć w kosmetyczce, a temu jestem wierna od lat, mam odcień 14 . Puder zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z siteczkiem, dzięki któremu dobrze wydobywa się produkt i możemy dozowac nim ilość. Do opakowania dołączona jest tez gąbeczka, która uwielbiam i uważam, że nie ma lepszego aplikatora do pudru sypkiego. Puder jest bardzo wydany, drobno zmielony, niewielka ilość wystarczy, a mamy całą buzie zmatowioną i utrwalony makijaż ( przy codziennym stosowaniu starcza mi na ok rok czasu ) Ładnie rozprowadza się produkt, nie robi plam ani smug, super matuje i utrwala makijaż, nie zapycha, nie wyświeca się, daje bardzo naturalny efekt. Jeden z lepszych sypkich pudrów jakie używałam.

Opakowanie jest duze i bardzo wydajne. Nakładam go na twarz pędzelkiem. Puder niestety tworzy maskę na twarzy i matowi, ale efekt ten nie jest ani długotrwały ani intensywny. Jest to puder, ktory nie spełnia podstawowych zadań pudru. Podkreśla bardzo podkład i tworzą razem maskę. Szybko sie ściera i cera sie swieci. Żałuje zakupu

Używam go już 3 lata, nie zawiódł mnie do tej pory ani razu. Świetnie matuje, idealny do wykończenia makijażu, bardzo długo się utrzymuje na twarzy. Po kilku godzinach lekko się wyświeca, ale jest to tak subtelne i wręcz naturalne, że nie przeskadza. Jeden z najlepszych pudrów sypkich