Krem odżywczy miło mnie zaskoczył i jest idealnym kompanem na miesiące kończące okres letni a rozpoczynające chłodny, jesienny kiedy moja cera potrzebuje większej dawki nawilżenia i odżywienia. Ten krem to właśnie mi daje – komfort, redukcję przesuszeń, s
Markę Corine de Farme poznałam dzięki wpisom na forach i blogach poświęconym naturalnej pielęgnacji. Skusiłam się na zakup kilku innych kosmetyków do pielęgnacji twarzy i muszę przyznać, że moja cera się z nimi bardzo polubiła. Są to kosmetyki naturalne, certyfikowane z dużą ilością składników pochodzenia naturalnego, produkowane we Francji. Kupiłam je jak tylko pojawiły się w Ross. Po swoim zakupie na pierwszy rzut do testów wzięłam mgiełkę detoksykującą, krem odżywczy oraz detoksykujący płyn micelarny, kupiłam jeszcze kilka innych, ale na razie skończyłam ten właśnie zestaw do codziennej pielęgnacji i będę te produkty oceniać. Krem odżywczy miło mnie zaskoczył i jest idealnym kompanem na miesiące kończące okres letni a rozpoczynające chłodny, jesienny kiedy moja cera potrzebuje większej dawki nawilżenia i odżywienia. Ten krem to właśnie mi daje – komfort, redukcję przesuszeń, solidną porcję składników odżywczych.
OPAKOWANIE
Krem zapakowany jest w kartonik z wycięciem, dzięki czemu widzimy w czym znajduje się kosmetyk. Mamy tutaj buteleczkę wykonaną z solidnego plastiku z pompką typu air less, która pozwala na dokładne dozowanie produktu w higieniczny sposób. Jedna pompka dostarcza optymalną ilość na szyję i twarz. Jest praktyczna i wygodna w codziennym stosowaniu. Szata graficzna ogranicza się do prostej grafiki z chabrami oraz napisów w kolorze srebrnym i czarnym na białym tle. Opakwoanie jest bardzo dobrze opisane, znajdziemy tam opisy w 6 językach, w tym polski. Małym minusem jest dla mnie to, że skład podany jest jedynie na kartoniku, na opakowaniu właściwym są tylko opisy. Buteleczka jest lekka i spokojnie można ją zabrać ze sobą choćby na wyjazd czy urlop. Podoba mi się jej funkcjonalność i praktyczność.
KREM
Krem ma aksamitną i jak dla mnie dość bogatą konsystencję, choć nie jest zbity. Jestem przyzwyczajona raczej do lekkich konsystencji, często wybieram produkty żelowe, jednak na okres jesienny i zimowy sięgam po nieco cięższe kosmetyki. Te z pewnością nie jest ciężki czy tłusty, ale ma na tyle przyjemną konsystencję że z powodzeniem mogą go stosować osoby z cera mieszaną. Jego barwa to czysta biel. Posiada przyjemny, ale bardzo delikatny kwiatowy zapach umilający codzienny rytuał pielęgnacyjny. Krem łatwo się rozsmarowuje, po delikatnym masażu i wklepaniu szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Owszem, nie wchłania się całkowicie do matu, bo zostawia lekką, przyjemną powłoczkę ochronną, co na okres jesienny jest wręcz wskazane. Poza tym używam przeważnie matujących kosmetyków do makijażu, więc nawilżenie cery jest dla mnie bardzo ważne. Nadaje się do stosowania pod makijaż – dobrze współgra z kosmetykami kolorowymi, nie roluje się i nie schodzi z twarzy. Zapewnia mi doskonałe nawilżenie skóry, wygładzenie i odżywienie. Krem nie zapycha mojej mieszanej cery. Jest wydajny dzięki swojej konsystencji i łatwo dostępny (już może mniej popularny odkąd jest wycofywany z Ross., ale z powodzeniem zakupimy go w eko drogeriach i na stronach internetowych). Na uwagę zasługuje również wspaniały, naturalny skład w którym znajdziemy glicerynę, ekstrakt z aloesu i chabra. Kosmetyk posiada certyfikat Cosmos Organic, 99% składników jest pochodzenia naturalnego. To samo dobro dla skóry! Obecnie chyba są wyprzedawane i można je kupić za ułamek ceny, więc szukajcie ich, bo naprawdę warto spróbować. Ja odwiedziłam kilka drogerii, jednak w żadnej ich już nie znalazłam, bo chętnie pnoowiłabym zakup, jeszcze w tak niskiej cenie to już w ogóle świetny deal...
PLUSY:
+ piękny zapach
+ lekka, puszysta konsystencja
+ szybko się wchłania
+ dobrze nawilża
+ nadaje się pod makijaż
+ nie zapycha
+ ma dość bogaty skład
+ jest wydajny
+ dobrze dostępny
+ w korzystnej cenie
+ ma świetny skład
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie