niemałe zaskoczenie.
Naprawdę, naprawdę całkiem pozytywnie się zaskoczyłam stosując ten krem w postaci niezliczonej ilości próbek, które otrzymałam od życzliwej przyjaciółki. A kiedyś kiedyś nieco się na marce zawiodłam i szczerze przyznaję, ze tym razem nie spodziewałam się cudów.
A otrzymałam całkiem przyzwoity produkt, który bardzo sprawdził mi się w pielęgnacji porannej, Przede wszystkim na suche partie, ale z pewnością sprawdziłby się i na tych obszarach mniej wymagających.
Z racji na skład (obecność m.in. silikonów), nie odważyłam się go zaaplikować na twarz, mimo, że producent zapewnia, że to preparat niekomedogenny. Ja swoją cerę znam jednak lepiej i wiem, czego się mogę po niej spodziewać :) Kończy się na tym, że mogę stosować produkty dedykowane skórze twarzy- te wielozadaniowe zostawiam jednak dla skóry ciała.
Jestem w stanie (ciąża), gdy skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia. Rozciąga się skóra brzuszka, ale nie tylko- odczuwalnie suche partie to także pachwiny, skóra pleców. Stąd podwoiłam swoje działania i staram się dokładać wszelkich starań, by pielęgnacja byłą satysfakcjonująca. Wieczorem stawiam na oleje i masła. Rano nie mogę sobie pozwolić na długi czas wchłaniania takich konsystencji, więc kończy się na mleczkach, lotionach lub lekkich balsamach.
Cetaphil DA Ultra Krem nawilżający sprawdza mi się właśnie rano.
Ma lekką konsystencję, która bardzo łatwo się aplikuje, rozsmarowuje i wchłania. Szczególnie chwalę sobie wchłanianie, trwa chwilkę, nie mam potrzeby długiego oczekiwania na możliwość ubrania się.
Krem nie posiada konkretnego zapachu, co w mojej sytuacji również jest plusem :) To po prostu taka `kremowa` woń.
Jak działa na skórę? No cóż, nie określę, że poprawia długofalowo stan jej nawilżenia. Nie wydaje mi się również, by było to nawilżenie głębokie. Krem działa świetnie do momentu zmycia go ze skóry. To nawilżenie powierzchowne, bardziej kwestia ochrony skóry i stworzenia delikatnej bariery.
Krem łagodzi i koi, sprawia, że skóra jest w strefie komfortu.
A to już zaleta, nawet jeśli nie działa perfekcyjnie.
Skład ? Bez zaskoczenia i szaleństw- bazuje na wodzie, glicerynie i tłuszczowej bazie z alkoholem cetearylowym. Mamy tu również silikony i mikroplastiki. Ale by nie było zbyt demonicznie także olej macadamia, masło Shea, pantenol i witaminę E. Czyżby kooperacja składników naturalnych i syntetycznych ?
Póki co zużywam swój zapas próbek, które łącznie objętościowo przewyższają zawartość pełnowymiarowego opakowania. Generalnie jestem z kremu zadowolona, satysfakcjonująco wpływa na stan mojej skóry. Żałuję tylko, że nie długotrwale i na pewno nie głęboko....
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie