Marion Japoński rytuał, Tonik- esencja nawilżająca 

Do zakupu zachęciła mnie dostępność wszystkich kosmetyków z serii 'Japoński rytuał' od marki Marion w jednej z drogerii internetowych. Skompletowałam je wszystkie niczym pokemony. Butelka z atomizerem o szacie graficznej przypominającej kosmetyki sprzed 20 lat albo z marki Joanna, z rysunkiem gałązki z kwiatami wiśni i informacji o zawartości składników z kwiatów wiśni i esencji ryżowej, a także ekstraktu z zielonej herbaty i granatu. Atomizer nie zacina się i wydziela bardzo delikatną mgiełkę otulającą twarz roślinno-kwiatowym zapachem, który jest dość intensywny ale nie drażniący ani duszący, jednak mógłby być bardziej delikatny, ale to już kwestia gustu. Sam tonik na oczyszczonej skórze przynosi ukojenie i lekki chłód, zatrzymuje wodę w głębszych warstwach i szybko się wchłania. Bardzo wydajny, cztery naciśnięcia na spryskiwacz pozwalają mi na odzyskanie twarzy, szyi i dekoltu. Nie wywołuje podrażnień ani zaczerwienień, nie wysusza, nie uczula. Jedyne zastrzeżenie mam co do jego dostępności, ponieważ nieczęsto dostępny jest w drogeriach internetowych, a jeszcze rzadziej stacjonarnie.

Po zastosowaniu tego toniku nie zauważyłam żadnych efektów pielęgnacyjnych - żadnego ukojenia, nawilżenia, ani wygładzenia cery. Używanie go było po prostu polewaniem się ładnie pachnącą wodą. Zapach nie przypomina wiśni, ale jest przyjemny i odświeżający. Szkoda, że buteleczka nie jest przezroczysta, ale na plus zdecydowanie atomizer, który wydziela fajną mgiełkę toniku. Do zakupu skusiła mnie niska cena, ale raczej nie kupię go ponownie ze względu na zbyt słabe działanie.

Tonik firmy Marion z seri Japoński Rytuał jest na prawdę świetnym kosmetykiem. Esencja zamknięta jest w poręcznej buteleczce z atomizerem co znacznie ułatwia użytkowanie tego kosmetyku. Tonik świetnie nawilża, a skóra po nim jest odżywiona, gładka oraz miła w dotyku. Kolejnym atutem tego produktu jest jego obłędny zapach. Uwielbiam ten zapach, kojarzy mi się na prawdę z jakimś ekskluzywnym kosmetykiem. Stosuje ten tonik zarówno przed makijażem jak i po demakijażu. Jest bardzo wydajny, a kosztuje na prawdę grosze. To moje drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie.

Uwielbiam takie opakowania szczególnie w tonikach bo pozwala ono na równomierne rozprowadzenie produktu no i rzecz jasna nie marnujemy cudownej esencji czy to na waciku czy spływającego po dłoni. Tonik bardzo mi przypadł do gustu, bardzo lubię kosmetyki o słodkim zapachu. Jestem zadowolona z jego działania co ważne kosmetyk ten nie zawiera wysuszającego alkoholu w składzie. Marion mają w swej ofercie wiele dobrych kosmetyków w extra cenie.

Nie jest to kosmetyk, który ma robić wielki szał i całkowicie odmienić naszą skórę, więc tego od niego nie oczekujmy. Mgiełkę dorzuciłam do koszyka przy okazji zakupów w drogerii internetowej z myślą, że zużyję ją do spryskiwania glinkowych maseczek, żeby nie zasychały na twarzy na skorupę;) okazała się jednak przyjemnym i przydatnym nie tylko w tym celu produktem. Oprócz nakładania jej po oczyszczeniu twarzy, stosowałam ją także jako odświeżenie makijażu w ciągu dnia, a nawet na włosy -zapach jest obłędny i po prostu ma się ochotę stosować ją non stop. Zauważyłam, że mgiełka w jakiś sposób faktycznie „podbijała” nawilżenie cery, co rzadko się zdarzało przy stosowaniu tego typu produktów wcześniej. Fajnie współpracuje z innymi kosmetykami, nie lepi się, choć jako esencja ma jednak nieco treściwszą konsystencję aniżeli chociażby hydrolat. No i cena. Za tę cenę i dla tego zapachu warto ją mieć w kosmetyczce.

Tonik dobrze nawilża, skóra po nim jest gładka, miła w dotyku. Ładnie pachnie, szybko się wchłania, używam zarówno na noc po demakijażu i przed nałożeniem kremu nawilżającego, jak i na dzień przed makijażem. Stosuję od ponad 2 tygodni, nie podrażnia. Szukałam esensji z róży jednak nie było w drogerii dlatego kupiłam tę esencję. Cena dość niska około 7-8 zł.

Zamówiony w pakiecie z żelem i kremem, z tych trzech kosmetyków to tonik zużywa się najwolniej. Podstawa mojej pielęgnacji. Nakładam na oczyszczoną skórę. Bardzo fajnie odświeża i dzięki niemu przestały na mojej twarzy pojawiać się drobne wypryski, które pojawiały się najczęściej od noszenia szalików, dotykania twarzy, dużych słuchawek itd. Bardzo dobry pomysł z atomizerem, dzięki czemu nie trzeba dotykać twarzy, w moim przypadku im mniej macania tym lepiej. :)

Bardzo estetyczne opakowanie i dość spore. Produkt jest do rozpylenia na twraz w celu odświezenia, jednak uważam, że strumienie produktu są zbyt duże i albo trzeba zwiększyć odległość od twarzy, albo stosować w sposób pośredni np. przez wacik. Tak czy inaczej, produkt świetnie pachnie i jest idealny na odświeżenie twarzy w ciągu dnia lub po nocy.

Tonik dostajemy w wygodnej buteleczce z atomizerem. Taki rodzaj opakowania i aplikacji kosmetyku bardzo przypadł mi do gustu i ogromnie zwiększa wydajność produktu. Mała buteleczka, a wystarczyła mi naprawdę na długo. Butelka nie jest przezroczysta, ale widać ile płynu jest w środku. Produkt ma przyjemny, delikatny zapach. Jeśli chodzi o działanie, jest naprawdę dobrze. Tonik delikatnie nawilża skórę i niweluje uczucie ściągnięcia, co przy mojej mega suchej cerze jest bardzo ważne. Po jego użyciu twarz jest gotowa na kolejne etapy pielęgnacji. Zdarzało mi się go używać również na włosy, pod olej lub do zmywania maseczek. Podsumowując, tonik ma niewygórowaną cenę i przyjemnie się go używa. Polecam.

Jestem posiadaczką cery mieszanej, przetłuszczającej się w strefie T. Ponadto moja skóra jest wrażliwa, skłonna do podrażnień i wiele składników ją uczula i przyczynia się do powstawania niedoskonałości. Wymaga ode mnie mocnego nawilżenia. Ten tonik - esencja w moim przypadku sprawdza się rewelacyjnie ! Moja strefa T wygląda zdrowo, nie świeci się nadmiernie, a skóra jest nawilżona. Co ważne, ten produkt jest na tyle delikatny, że nie podrażnił mojej skóry ! Używam ją zawsze przed nałożeniem kremu i czasami aplikuję kilka razy w ciągu dnia dla odświeżenia. Ma bardzo przyjemny delikatny zapach. Atomizer zrasza bardzo przyjemną mgiełką buzię. Jest wydajny. Na pewno będę do niego wracać. :)

O MNIE Mam 30 lat. Moja buzia w strefie T jest jednym błyszczącym obszarem nie do opanowania, już po kilku minutach od umycia świeci się. Dodatkowo mam problem z naczynkami i rozszerzonymi porami. Wypryski zdarzają się u mnie sporadycznie (oczywiście najczęściej w okresie miesiączkowania). Często po użyciu jakiegoś kosmetyku mam uczucie niekomfortowego ściągnięcia. WARUNKI TESTU Toniku używam systematycznie dwa razy dziennie. Preparat nanoszę wacikiem na oczyszczoną twarz przed nałożeniem serum i kremu. O KOSMETYKU Produkt zakupiłam w na Allegro od użytkownika nafta69 za 6,95 zł. Jest to moje pierwsze opakowanie. Opakowanie: W opakowaniu jest 120 ml produktu. Opakowanie jest trwałe i z ładną, prostą szatą graficzną. Na opakowaniu znajduje się przystępny opis w języku polskim, data ważności i numer serii. Opakowanie jest zaopatrzone w atomizer. Produkt: Produkt jest dość wydajny. Jedno opakowanie wystarcza na ok 2,5 miesiąca, a jest dość małe. Zapach kosmetyku jest ładny kwiatowy, wyczuwalny jest aromat kwiatu wiśni. Zapach nie jest irytujący. Tonik wpada delikatnie w kolor pomarańczowy. JAK STOSUJE Rano: twarz myję, żelem do twarzy, następnie tonizuję twarz wacikiem nasączonym tonikiem. Po oczyszczeniu twarzy nanoszę niewielką ilość serum i delikatnie wklepuję. Nanoszę krem i wykonuje delikatny masaż. Wieczorem: Zmywam makijaż, a następnie myję twarz żelem oczyszczającym. Tonizuję twarz wacikiem nasączonym tonikiem. Po oczyszczeniu twarzy nanoszę małą ilość serum delikatnie wklepując. Po chwili nanoszę niewielką ilość kremu i delikatnie masuje twarz. UŻYWANE KOSMETYKI - Żel oczyszczający: Have a Eggshell, Cleansing Foam (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,137151,its-skin-have-a-eggshell-cleansing-foam.html). - Płyn micelarny: Płyn micelarny do oczyszczania oraz demakijażu twarzy i oczu (http://marionkosmetyki.pl/product/plyn-micelarny-do-oczyszczania-oraz-demakijazu-twarzy-i-oczu/) - Serum nawilżające: Hada Labo Tokyo, Lotion No.1, Super Hydrator (http://www.hadalabotokyo.pl/pl/product/1342/intensywny-nawilzacz-skory/) - Krem: Marion, Japoński rytuał, Lekki krem do twarzy na pierwsze zmarszczki (http://marionkosmetyki.pl/product/lekki-krem-do-twarzy-na-pierwsze-zmarszczki/) DZIAŁANIE I EFEKTY Produkt zakupiłam ponieważ zainteresowała mnie formuła toniku esencji. Nie przepadam za tonikami z atomizerem ponieważ nie lubię wdychać produktów jeśli nie jest to konieczne. Sam tonik jest przyjemny. Ładnie pachnie, szybko się wchłania ma tylko jedno, ale specjalnie widzę jego działanie. Niby trochę nawilża, ale nie jest to jakiś spektakularny efekt. Nie kupię ergo produktu ponownie. Nie jest to ani tonik, ani esencja. PORÓWNANIE DO INNYCH KOSMETYKÓW Wolę Eveline, Facemed +, Matująca woda tonizująca z minerałami magmy Jeju 3 w 1 (https://www.eveline.eu/pielegnacja/twarz/facemed-oczyszczanie/matujaca-woda-tonizujaca-z-mineralami-magmy)

Tonik, działa jak... zwykły tonik. Zasugerowałam się słowami "esencja nawilżająca" i oczekiwałam czegoś więcej. Niestety, tonik był tylko tonikiem, nie dawał żadnego dodatkowego nawilżenia. Tonik miał ładny lekko kwiatowy zapach. Psiknięty na podrażnioną skórę mocno piekł. Produkt był wydajny, rozpylacz rozpylał małe kropelki.

Ostatnio testowałam sobie parę produktów od Marion. W końcu to polska firma, składy nie najgorsze, ceny dużo lepsze ;-). Niestety niewiele ich kosmetyków mnie zadowala, ale ten tonik akurat daje radę. Tonik zamknięty jest w plastikowej, nieprzeźroczystej butelce z atomizerem. Wygląda trochę badziewnie, a atomizer jest do kitu- obraca się w trakcie aplikacji i strzela chmurami kosmetyku po całej łazience albo w ogóle nie strzela... Tonik nie ma w składzie alkoholu i głównie dlatego go kupiłam. Jednak zaraz po spryskaniu nim twarzy skóra lekko piecze, po wcześniejszym wykonaniu peelingu nawet nie lekko. Na szczęście ten efekt szybko przechodzi, więc mogę na niego przymknąć oko. Ale bardzo piecze kiedy dostanie się do oczu. I według mnie jak na tonik jest za mocno napefrumowany, można by zrezygnować z paru substancji zapachowych... Tyle czepiania się, bo ostateczne działanie toniku jest dobre. Używam go rano i wieczorem, po myciu twarzy olejami i żelem/peelingiem, dla wyrównania pH. Spełnia swoje zadanie, a do tego lekko ściąga pory i nawilża skórę. Pozostawia ją odświeżoną i właśnie stonizowaną. Gdyby nie za mocny zapach i gdyby był gdzieś dostępny stacjonarnie (nigdzie nie widziałam, swój kupiłam przez internet) może bym jeszcze do niego wróciła, jednak dalej będę szukać bardziej naturalnego i delikatnego ideału.

Na początku używania byłam w nim zakochana do czasu aż zaczął mi podrażniać skórę. Ma piękny zapach. Tonizuje skórę, szybko się wchłania. Mam wrażenie, że lekko ją nawilża. Starcza na długo. Ma poręczne opakowanie z atomizerem, dzięki czemu można od razu spryskać twarz. Gdyby nie to, że mnie podrażnił to wróciłabym do niego, ale cóż.

Co prawda chciałam kupić krem nawilżający z różą Marion, ale nie było, za to wpadł mi w ręce ten właśnie tonik- esencja i od ponad miesiąca używam, jestem zachwycona. Zapach bardzo słodki, intensywny, ale nie przeszkadza, choć mi się nie podoba, ale w obliczu tak wielu zalet ta mała wada nie zniechęca do używania produktu.

Urzekł mnie najbardziej ten piękny zapach,od razu kupiłam żel do mycia twarzy z tej serii.Tonik jak dla mnie bardzo przyjemny,robi to co ma robić,przywraca skórze Ph i swietnie odświeża

Produkt nabyłam zupełnie przypadkiem kupując w sklepie internetowym. Chciałam kupić jakiś tonik i oto przeglądając produkty moim oczom ukazał się ten niezwykły kosmetyk łączący w sobie zalety toniku i nawilżającej esencji do twarzy. Produkt znajduje się w małej zgrabnej buteleczce z atomizerem. Można go stosować na dwa sposoby - rozpylając bezpośrednio na twarz lub standardowo najpierw na wacik a potem przecierając twarz. Ja preferuję ten pierwszy sposób. Uwielbiam spryskać tym tonikiem twarz i czuć jak skóra go pije. Ta mgiełka esencja świetnie odświeża twarz zarówno rano po przebudzeniu jak i np. po przyjściu z pracy. Do tego zapach tego kosmetyku jest obłędny. Kwiat wiśni i mleczko ryżowe to wspaniałe orientalne połączenie. Bardzo fajnie że rodzima firma Marion zainspirowała się pielęgnacją rodem z kraju kwitnącej wiśni.

Widzę, że ostatnio zrobiła się jakaś moda na toniki w spreju, niespecjalnie mnie to cieszy, wolę tradycyjną aplikację "na wacik", aczkolwiek bez dwóch zdań rozpylacz czyni kosmetyk o wiele, wiele bardziej wydajnym. Trzeba dodatkowo docenić, że cena przy tym nie idzie w górę - mam tu kosmetyk za 6,59 zł, który zamiast na standardowe 3 tygodnie starczy mi na co najmniej 3 miesiące. Tonik fajnie nawilża, odświeża, nie lepi się, nie podrażnia. Pachnie bardzo ładnie, ale zbyt intensywnie. Właściwie nie podoba mi się w nim jedna rzecz: rozpylacz wypuszcza zbyt silny i skoncentrowany strumień płynu; miałam jakiś czas temu tonik w sprayu Frederico Mahory z linii Aloe Vera i tamten miał dużo bardziej odpowiedni rozpylacz, dający przyjemną mgiełkę. Można niby rozpylić na wacik, ale muszę nacisnąć pompkę ze 30 razy, żeby uzyskać jego pożądaną wilgotność, no i w ten sposób (pomijając czas i - pardon - upierdliwość) całą tą oszczędność szlag trafia.