Donna Tampony higieniczne `Super` 

**Donna Tampony higieniczne "Super"** są w miarę, spełniają swoją podstawową funkcję, ale nie wyróżniają się niczym szczególnym. Dają odpowiednią chłonność, jednak są na rynku bardziej komfortowe i lepsze jakościowo opcje. Sprawdzą się w codziennym użyciu, ale bez rewelacji.

Miałam tą nieprzyjemność przetestowania tych tamponów przez własną głupotę. Wcześniej nie wiedziałam o ich istnieniu. Zapomniałam kompletnie zrobić sobie zapasu swoich sprawdzonych od lat tamponów O. B. i spotkało mnie wielkie zaskoczenie w niedzielę gdzie wszystko zamknięte poza aptekami. Byłam zmuszona zakupić cokolwiek, niestety w aptece mieli tylko oto ten wynalazek. Od początku zabrałam się do nich jak pies do jeża. Miałam nieprzyjemne doświadczenia z innymi tamponami niż z O. B. i trochę się obawiałam. No ale mus to mus. Opakowanie mamy standardowe w kartoniku, które łatwo otworzyć. Tampony jednak zawiniete są w folię jak zawsze zresztą, ale ta nie zdejmuje się tak łatwo jak w O. B. O nie moje drogie tu to trzeba się napocić, żeby tego tampona uwolnić. Folia jest bardzo oporna, ciężko ją zdjąć, trzeba tak naprawdę rozpakować ją bo te niby przedarcie na środku nic nie daje, jest za ścisło zapakowane. Jak już mi się udało do niego dobrać od razu widziałam, że dalej nie będzie łatwiej. Tampon to ściśle ( o tyle dobrze) zbita wata bez jakiejkolwiek powłoki do której się przyzwyczaiłam i która jest wręcz u mnie must have. Pozostało mi tylko przekląć się w myślach i jakoś się z nim uporać. Dla mnie to jest katastrofa, niestety u mnie takie tampony to porażka. Jak już wspomniałam, ja muszę mieć powłokę. Używanie ich było dla mnie mega niekomfortowe, a czasem nawet bolesne. Jeśli choci o chłonność to nie mogę powiedzieć, że jest zła bo jest porównywalna z O. B. Nie rozwarstwiły mi się ani nie urwał sznureczek. Natomiast dla mnie są przekreślone. Wymęczyłam się i już nigdy więcej po nie nje sięgnę. Lekcję odrobiłam i zrobiłam już zapas chyba na pół roku swoich O. B.