Naturologia Szampon w kostce `Odżywcza malina` 

Kostka Naturologii przekonuje mnie do siebie z jednego prostego powodu - w przeciwieństwie do mocnych kostek-rypaczy nadaje się do włosów takich jak moje: suchych, niesfornych, latwo niszczących się). Używam naprzemian z Nową Kosmetyką i po obu mogę włosy: a) rozczesać b) zostawić bez odżywki i nie połamią się z przesuszenia. Wlosy myję metodą kubeczkową lub w takiej dzianinowej myjce-ubranku i wówczas kostka elegancko się pieni, trzyma fason do konca i da się ją obłaskawić bez użycia siły. Zapach fajny, wydajnośc, jak to u kostek bardzo dobra. Lubię i już!

Po pierwsze - jest w internecie zdjęcie tej kostki obok malinek i jest ona tam różowa. Otóż w rzeczywistości nie jest. Dlaczego ktoś stworzył taka myląca grafikę? Kostka jest bardziej słomiana w kolorze. Zapach jest brzydki, nie wiadomo jaki, ale na pewno nie malinowy. Nie da się nią myć włosów, jest dziwnie twarda i toporna. Jest również dosyć droga, wiec jest to po prostu nieporozumienie.

Tak jak w przypadku kostki ze skrzypem jest to bardzo fajna forma szamponu, ale ten zapach to nawet nie wiem czy ma coś wspólnego z malinami. Działanie takie same jak w przypadku szamponu ze skrzypu. Włosy są splątane niesamowicie. Mam wrażenie że ten gorzej się pieni, ile to się trzeba natrzeć by wywołać tą pianę. Sprawia to, że na szybko raczej nie umyję się włosów raczej może to potrwać. Ważnym problemem jest też tutaj cena, która powala wręcz na kolana należy jeszcze dorzucić cenę przesyłki, no bez komentarza. Kostka jest naprawdę twarda może jak kamień, poprzednia ze skrzypem jakaś lepsza niż ta z maliną. Ponadto mam wrażenie, że podczas mycia odpadają drobinki, i mydło się kruszy, czego nie było w wersji ze skrzypem. jestem w trakcie pierwszej kostki, ale te trudności które pojawiły się podczas mycia sprawiają, że patrzę nią i nie wiem jak skończyć, a przecież nie wyrzucę, bo szkoda. Może jako mydło do ciała? Nie wiem... ZALETY: opakowanie zero waste WADY: dziwny zapach, który nie ma nic wspólnego z malinami kostka jest twarda jak kamień ciężko wytworzyć pianę cena dostępność tylko przez internet

Wbrew nazwie, szampon ten nie ma w składzie ani śladu malin, chyba że w zapachu. Kostka jest twarda, to chyba zasługa masła kakaowego, ale daje się przyzwoicie spienić, chociaż mam w kranie twardą wodę, w rękach, a potem na włosach (odradzam natomiast spienianie w słoiku, bo jest nieskuteczne, a do tego przy wstrząsaniu odpadają z kostki nierozpuszczające się kawałki, które mogą zostać we włosach). Kupiłam ją szukając łagodniejszego szamponu niż Alterra Sensitiv, który po miesiącu używania mi podrażnił i przesuszył skórę głowy, gdyż kostka od Naturologii zawiera jako główny detergent Isethionate zamiast siarczanu, jednakże moja skóra nadal jest przesuszona i podrażniona, niestety. Do tego, pomimo używania go po odżywce, po umyciu nim włosy są szorstkie, sianowate i trochę się plączą.

Niestety, naturalny skład i opakowanie to jedyne plusy tego produktu. Zgodnie z innymi recenzjami ja też miałam problem z formułą - kostka jest bardzo twarda, trzeba się sporo namęczyć, żeby jakkolwiek delikatnie zaczęła się pienić, mycie włosów trwa przez to długo i jest to ogólnie irytujący proces. Dodatkowo korci człowieka, żeby bezpośrednio trzeć kostką o włosy z tego zniecierpliwienia, więcej szkody niż pożytku.

...skoro nie da się nim myć głowy. Bardzo ciężko zmusić szampon do pienienia się, prędzej sama się wpienię niż pożądnie namydlę włosy. To słabe pienienie się wynika z niezwykle zwartej struktury kostki - podobnie jak konopne szampony Herbs&Hydro jest bardzo twarda, i o ile H&H są dla mnie za twarde to Naturologię postrzegam jako kamień. Zapach jest bardzo delikatny, nienachalny, Jeśli chodzi o działanie to domywa dość dobrze, niestety plącze włosy (chyba wszystkie twarde szampony tak na mnie działają) - konieczna jest odżywka. Podsumowując: Szampon Naturologi to pierwszy i póki co jedyny szampon, który wyrzuciłam. Tak słabo się pienił, że nie nadawał się nawet jako kosmetyk do golenia nóg lub mydło do mycia pędzli i rękawicy do demakijazu

Zachęcona do szamponów w kostce, po zużyciu rewelacyjnej kostki od Czterech Szpaków, miałam ochotę spróbować czegoś innego. Skusił mnie malinowy zapach i odżywiająca formuła. Jednak jakoś ani zapach, ani odżywienie nie wychodzi :( Zapach nie powala, jest raczej delikatny. Strasznie ciężko jest uzyskać jakąkolwiek pianę, mam wrażenie, że próbuję spienić jakiś twardy, szorstki kamień. Co za tym idzie, strasznie ciężko jest nim umyć długie włosy, trzeba się mocno napracować aby pojawiła się jakaś minimalna, słaba piana. Użyłam kilka razy, jak się już przemęczy kilkanaście minut z uzyskaniem piany, to włosy są umyte, ale nie mam tyle czasu i energii, żeby walczyć 15 min z samym myciem włosów o poranku. Inicjatywa odżywczej kostki super, ale walka ze spienieniem zniechęca mnie do używania.

Szampon kupiłam w metalowej puszce w tzw. "Zestawie podróżnym". Sam pomysł- fantastyczny! Metalowa puszka, w środku 3 mydełka na każdą okazję. I no cóż... szampon w kostce wypada wśród całej trójki najgorzej :( A nie jest to mój pierwszy szampon w kostce, więc raczej mam sprecyzowane oczekiwania. 1. Opakowanie. Oczywiście jak każdy tego typu szampon- jest w formie kostki. Całość jest oczywiście zero waste, bez niepotrzebnego plastiku. 2. Konsystencja. Eh. Szampon ma formę kostki. Inne, których używałam fantastycznie się pieniły, a ten... co prawda powstaje jakaś minimalna piana ale ogólnie mam wrażenie, że pocieram włosy kamieniem. Kostka jest twarda, nie "mięknie" w trakcie używania, cały czas pozostaje w swojej konsystencji. 3. Działanie. Przez to, że bardzo słabo się pieni miałam wrażenie, że słabo myje. Włosy co prawda były umyte, ale takie nie do końca, jakby jakaś wastwa na nich zostawała. A zupełnie nie o to mi chodziło. Przez to, że słabo mył nie używałam go zbyt długo, więc nie mogę ocenić, czy uczula. Na pewno po pojedynczym myciu nie zrobił mi krzywdy. 4. Zapach. Niektórzy zachwalają zapach malin, ale dla mnie nie jest jakiś SUPER. Taki raczej ledwo wyczuwalny, a przez słabą pianę prawie w ogóle przeze mnie niewyczuwalny. 5. Cena/wydajność. Cena nie jest może najwyższa jeśli chodzi o szampony w kostce, ale porównując jakość i moje rozczarowanie- szkoda mi tego zakupu. Moim zdaniem są inne, dużo lepsze szampony. Już wersja ze skrzypem jest o wiele lepsza! Mam nadzieję, że to co dostałam, to jakiś błąd produkcji, zepsuta partia produktu, bo nie chcę wierzyć, że naturologia mogła wypuścić na rynek coś takiego :( jedyne 2 plusy za zero waste i pomysł zestawu podróżnego. Reszta porażka.

Kupiłam szampon w zestawie podróżnym, byłam zachwycona, że będę miał na wyjazd w jednym fajnym pudełeczku wszystko czego potrzebuje pod prysznic, na szczęście coś mnie podkusiło i wzięłam na wyjazd jeszcze inny szampon i całe szczęście. Niestety tym szamponem nie udało mi się umyć skóry głowy ani włosów :( , w ogóle nie nakładał się na skórę ani na włosy w ogóle się nie pienił, nie udało mi się z niego skorzystać w żaden sposób nawet w rękach się nie chciał pienić. Zachowywał się jak bym miął kamyk w dłoniach i próbował z niego coś wykrzesać za pomocą wody. Ucieszyłam się tylko, że to była wersja mini więc straty nie odczułam aż tak. Za to mydła z tego zestawu super !

Próbkę (1/4 kostki) dostałam na Wrocławskich targach i byłabym zachwycona, gdyby nie zła reakcja mojej skóry głowy, na któryś ze składników. Gdyby nie to, to malinokostka byłaby moim HITEM. Szampon ma najpiękniejszy zapach słodkich malin z jogurtem jaki można sobie wyobrazić. Na włosach do ramion bardzo szybko się pieni, zmiękcza włosy i odżywia je. W pracy dwie osoby zwróciły uwagę na dobry wygląd i wydobywający się blask włosów już po drugim umyciu. Po myciu układały się wyjątkowo dobrze, pozostawione same sobie, bez suszenia, pod kaskiem rowerowym. Były uniesione i pozostały świeże cały dzień. Niestety, po tych dwóch myciach jestem zmuszona kostkę odstawić, zaraz obok kostki ze skrzypem Naturologi. Z tego samego powodu. Czekam na wydanie kolejnego produktu, tym razem bez nietolerowanego przeze mnie tajemniczego składnika. (O moich włosach: mam burzę cienkich włosów średniej długości, które przetłuszczają się średnio po 12h od umycia i tracą na objętości jeszcze szybciej. Muszę często zmieniać szampony, bo skóra głowy źle reaguje przy dłuższym stosowaniu. (czy są one zbyt agresywne?))

Szampon pięknie pachnie, super się pieni i oczyszcza skórę głowy nie przesuszając jej. Włosy po użyciu na prawdę pięknie się błyszczały i były lekkie. Szampon nie powoduje efektu szorstkich włosów po umyciu, łatwo mi się też je rozczesywało. Szampon dość wydajny i poręczny.