Revolution Beauty (Makeup Revolution) Makeup Revolution x Patricia Bright, Rich in Colour Shadow Palette Paleta cieni do powiek

Paleta kusiła mnie od momentu, kiedy weszła na polski rynek - za to skutecznie odstraszała swoją wysoką (sic!) ceną, na tyle, że musiały minąć lata, żebym w końcu stała się jej właścicielką. Prezentuje się pięknie: metalowe, czarne opakowanie, wielkie, porządne lusterko na wieczku. No i same kolory w środku, które są tak intensywne, jak zdjęcia w sieci pokazują. W większości soczyście neonowe, znajduje się w niej kilka bardziej neutralnych kolorów, więc dzienne makijaże są możliwe. Dla mnie im bardziej pstrokate tym lepiej :) Maty są mocno napigmentowane (nakładane na mokrą bazę oczywiście), przyklejają się porządnie, mają mocny pigment, dobrze wyglądają na oku przez cały dzień (testowałam róże, zielenie, niebieskości i brązy). Żółty jest trochę słaby, ale przywykłam tu do formulacji Makeup Revolution. Błysków jest zaskakująco (?) mało, przez co wybór jest niewielki. Z czego tylko dwa, miękkie, uginające się pod palcem cienie (żółty i zielonkawy) są mocno błyszczące. Pozostałe kilka błysków (niebieski, fioletowawy, bordowy, czy bardzo jasny, prawie biały) mają konsystencję pasty, nakładają się gładko i równo, ale błysku właściwego w nich niewiele. Mamy tu też 2 brokaty: bardzo jasny, w szampańskim różowawym odcieniu i czerwony. O nich nie mogę się wypowiedzieć, bo ich jeszcze nie używałam. Nie przepadam za brokatami w paletach, ale te są naprawdę widowiskowe i połyskliwe. Wykonałam paletką kilka makijaży i z każdego byłam zadowolona: jakość jest tu lepsza od innych palet Revolution (jak to zwykle przy współpracach), paletka cieszy oko i myślę, że posłuży mi jeszcze do wielu letnich, papuzich makijaży :) mogłabym nawet zaryzykować i stwierdzić, że warta jest swojej pełnej ceny, ale ja sama nie ośmieliłabym się za takową ją nabyć. Tym niemniej polecam wszystkim kolorowym freakom, warto ją mieć.

Nie jest to może moja ulubiona paleta, ale ulubiona wakacyjna :) Blenduje się tak sobie ale przy odrobinie wysiłku można stworzyć piękny makijaż w stylu zachodzącego słońca :) Zawiera w sobie naprawdę różnorodne kolory i odcienie - bardziej stonowane, ale też i takie dla szalonych i odważnych dziewczyn. Również konsystencją się różnią - znajdziemy brokaty, cienie kremowe i te bardziej sypkie. Brokaty przy użyciu kleju do brokatu wyglądają pięknie. Myślę, że to paleta dla osób lubiących bawić się makijażem i dla takich, które nie boją się kolorów. Duże lusterko bardzo na plus. Dobra pigmentacja - na youtubie sporo jest filmików ze swatchami. Cena wysoka - ja dorwałam na promocji.

Paletę kupiłam zachęcona dosyć dobrymi recenzjami z zagranicznego YouTube. Kolorystyka jest cudowna, sama paleta jest metalowa i ma posiada wielkie lusterko co jest oczywiście bardzo dużym plusem.Pigmentacja jest dobra, nie jest to jakiś cud czy perełka bo są też kolory baaardzo problematyczne np. jeden z różowych który mi się po prostu wytracał przy blendowaniu i nagle miałam plamę na środku powieki. Przy swoim pierwszym makijażu oprócz różu użyłam zieleni z którą dobrze mi się pracowało jedyne moje zastrzeżenia były do tej bardzo ciemnej zieleni "missed call". Chciałam nią przyciemnić kącik oka jednak "ginęła" gdzieś i nawet mimo dokładania koloru przyciemnienie było minimalne. W palecie są też brokaty i są tragiczne, są koszmarnie suche. Używałam ich na korektorze, może przy użyciu glitter primera by to lepiej wyglądało chociaż wątpię bo w przypadku złotego wygląda to jak wysypany i sprasowany brokat dla dzieci. Same grube drobinki. Nie wiem jak będzie z trwałością cieni bo dopiero skończyłam swój makijaż i chciałam od razu na świeżo opisać jak mi się z nią pracowało. Wydaje mi się, że krzywdy raczej nikt sobie nią nie zrobi, konsystencja cieni jest fajna (oprócz brokatów), nie osypują się. Myślę, że dobrze jest mieć tą paletę ale nie jest to jakiś must have. Szkoda mi tylko tych brokatów :(

Jeśli chodzi o makijaż oka, miałam kilka podejść, aby dobrze połączyć odcienie - robiłam ombre w odcieniach matowych do niebieskich oczu:), dla mnie troszkę się rozsypuje i pyli, ale efekt jest bardzo ładny. Jak dla mnie, to cienie letnie, najlepiej wyglądają przy ciemnej karnacji lub ciepłym, brązującym makijażu. Na 18-stkę było super. Przy imprezie wieczorowej, uroczystej (wesele) wyszedł trochę za ostry, w efekcie końcowym stonowałam całość do jednego koloru. Natomiast wykorzystałam cienie do zdobienia paznokci i efekt był świetny:) kolory są bardzo intensywne i nie gubią barwy:) Paleta kolorów bogata, ale trudna do codziennego korzystania i w stosunku do tego, cena trochę za wysoka.