Pyunkang Yul Shampoo Łagodny szampon do każdego rodzaju włosów

Moje włosy go kochają, bo nie obciąża, a świetnie oczyszcza. Szampon idealnie spisze się dla skóry wrażliwej, ze względu na jego lekki skład. Polecam każdemu z cienkimi, suchymi włosami.

Dobrze wzmocnił moje cienkie wlosy, lekko odżywił, a do tego wszystkiego jest mega wydajny :) Także jest wart swojej ceny. Polecam dla wszystkich z cienkimi i suchymi włosami

U mnie się sprawdził, a mam cienkie i pozbawione objętości włosy.. Dzięki dobremu składowi szampon dodał moim włosom trochę życia, zrobiły sie gładsze i lśniące.

A miało być tak pięknie. Szampon nie zawiera cocamidopropyl betainy i slsów, ma dość łagodne detergenty. Wzięłam od razu. Szampon wytwarza mega pianę, przy spłukiwaniu włosy bardzo śliskie, nie ma najmniejszy oznak plątania, ale czuć coś śliskiego na włosach. Coś nie chce się spłukać. Płukać trzeba długo, a i tak ciężko to wymyć. To poliquanterium, czyli związek, który okleja włosy i je wygładza. Niestety oklejony włos jest obciążony i szybciej się przetłuszcza. Ponadto oklejenie skóry za każdym kolejnym razem może nasilać problem wypadania, wręcz go wywoływać. Są różne substancje z tej grupy, jedne łatwiej, drugie trodnozmywalne. Tu raczej bez slsów się nie obejdzie. Po użyciu szamponu, jeszcze przez 2 mycia włosy szybciej się przetłuszczają. Tak więc smuteczek. Początkowe wrażenia były bardzo dobre. Ale niestety włosy są obciążone i szybciej się przetłuszczają. Drugiego dnia po myciu z minuty na minutę robią się tak tłuste, jakbym je olejem polała. Natomiast przy zastosowaniu na długości włosów jest niebo lepiej. Produkt zdecydowanie lepiej by się sprawdził w roli odżywki. Tu oblepienie jest nawet wskazane. Wygładza włos, sprawia że nie odstają drobne włoski. Jako szampon na skórę głowy (a w sumie po to jest szampon) raczej nie. Przetłuszcza włosy, może powodować ich wypadanie. Na włosy na długości-tak. Jako dodatek do szamponu i pre-odżywka dobrze się sprawdza. Zapach a la piwonia. Dla mnie średnio udany, ale mi nie przeszkadza :)