L'Oreal Paris Revitalift Laser x3, 7-dniowa kuracja w ampułkach z efektem peelingu 

kupiłam te ampułki w drogerii, ale w cenie promocyjnej, gdyż cena regularna jest dla mnie zbyt duża. W ładnym opakowaniu, kolorowym ( a zwracam uwagę na estetykę opakowania kosmetyków), znajduję 7 plastikowych ampułek. No właśnie... nie było w opakowaniu takiego urządzenia do bezpiecznego otwierania ampułek, co mnie zdziwiło, ale w tym przypadku nie było to po prostu potrzebne. Otwieranie tych ampułek nie spowodowało u mnie zranienia się, jak to bywa przy szklanych. To poczytuję za plus tego produktu. Jestem kobieta dojrzałą, po 45+ i dbam już od jakiegoś czasu o stan mojej skóry, zauważając zmarszczki, przebarwienia, utratę jędrności. Niewątpliwie warto, chociaż od czasu do czasu, sięgnąć po koncentraty aktywnych składników, które wnikają w głąb skóry. Polecam posiadanie i używanie urządzenia do mezoterapii bezigłowej z firmy Beautifly B-Glossy Pro, którym można zintensyfikować wtłaczanie substancji jeszcze bardziej w głębsze partie skóry. To prawdziwa rewelacja dla mnie! Ale wracają do omawianego produktu.. po jego zaaplikowaniu rzeczywiście mogłam odczuwać lekkie pieczenie, ale przecież jest w nim zawarty kwas glikolowy 10% o efekcie peelingującym. Takiego efektu w sposób widoczny nie zauważyłam, jak np. przy peelingach mechanicznych, ale ufam w jego działanie. Faktycznie moja skóra stała się bardziej napięta, odświeżona, bardziej elastyczna, a przebarwienia ciut mniej widoczne. Zdaję sobie sprawę, że walka z przebarwieniami to jednorazowo nie da efektów, że potrzeba na to wiele miesięcy i mniejszą ekspozycję na słońcu, ale cóż mam poradzić na to, że uwielbiam lato i jego słoneczne dni! Zatem chętnie sięgam już po takie produkty, które by zniwelowały efekty kąpieli słonecznych... tych niepożądanych, oczywiście..:) Podsumowując: warto zaaplikować naszej skórze takie ampułki, przynajmniej od czasu do czasu..

Ekstra kuracja. Sama się dziwię ze w ciągu 7 dni a w sumie już po 3 widziałam zmianę w wyglądzie mojej skóry. Faktycznie wygładziła strukturę cery, czoło mam piękne i gładkie jak nigdy. Zmniejszone mam pory skórne, cera ogólnie wygląda dużo lepiej. Pierwsza aplikacja szczypała, kolejne już wiele mniej. Początkowo po aplikacji czuje się wysuszenie i nieprzyjemne naciągnięcie jednak to uczucie u mnie po jakimś czasie mija. Rano spokojnie nakładam nawilżającą pielęgnację i nie jestem jakoś przesuszona, skóra nie łuszczy sie. Kurację kupiłam za 30zl. Cena ok jak za ten efekt. Dawno nie wyglądałam tak dobrze. Makijaż trzyma się lepiej. Na pewno zainwestuje za jakiś czas w kolejne ampułki!

Ampułki Revitalift Laser x3 marki L`Oreal Paris kupiłam w cenie promocyjnej w drogerii Rossmann. 7-dniowa kuracja w ampułkach z efektem peelingu z pewnością zachywyciła mnie swoją skutecznością działania już od pierwszego użycia. Po pierwszej ampułce moja skóra była wyraźnie wygładzona. Po trzech dniach aplikacji pory stały się mniej widoczne a przebarwienia słoneczne bledsze. Zawarty w ampułkach 10% kwas glikolowy usuwa martwy naskórek sprawiając, że skóra po 7 dniach stosowania jest gładka, drobne zmarszczki stają się zniwelowane a skóra wyraźnie staje się jednolita. Jestem zadowolona z efektów działania produktu. Ampułka zawiera bezzapachową esencję. Opakowanie zawiera 7 ampułek o pojemności 1 ml. Zawartość ampułki jest wystarczająca do aplikacji produktu na twarz, szyję i dekolt. Regularna cena produktu jest dość wysoka ok. 59,99zł.

Otrzymałam ten produkt w prezencie, kilka dni temu zakończyłam kuracje. Moja cera jest mieszana, ostatnio jakoś bardziej się przesusza, ale też często pojawiają się na niej wypryski. Korzystałam już wcześniej z produktów z kwasem glikolowym, działał na mnie bardzo dobrze, więc byłam podekscytowana wypróbowaniem czegoś nowego. Forma ampulek bardzo mi odpowiada. Zamysł jest moim zdaniem bardzo fajny - ekspresowe odświeżenie, ujędrnienie i peeling skóry. Każda z nas chyba zapłaciłaby za to każdą cenę. No właśnie, ale czy cokolwiek jest w stanie zmienić kondycję naszej cery w zaledwie 7dni? Do tego nie byłam przekonana i właściwie utwierdzilam się w tym przekonaniu. Produkt ma formę bezbarwnego, dla mnie bezzapachowego płynu. Z łatwością można ampułke przełamać i wylać produkt na dłoń, jest go na tyle dużo, że wystarczy i na twarz i na szyję. Co do działania: zdziwiłam się, że w żaden sposób produkt ten mnie nie podrażnil. Ostatnio moja cera jest kapryśna, raz użyje innego kremu i wariuje, a tu proszę - żadnych podrażnień, co jest dużym plusem. Obietnica efektów po jednym użyciu jest naciągana, ale jest w niej ziarno prawdy - faktycznie, automatycznie cera wydaje się być dużo bardziej jędrna niż zwykle (chociaż moja cera jest wciąż raczej młoda, ciężko powiedzieć, czy na bardziej dojrzałej cerze efekt będzie równie pozytywny). Już po jednym użyciu natomiast wyszło na wierzch kilka niedoskonałości, które od jakiegoś czasu żyły sobie pod moją skóra. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej - jeśli ktoś ma ich więcej niż ja, może się niemilo rano zdziwic i obudzić z wysypem krostek na twarzy. Rozjasnienia, wyrównania kolorytu ani jakichkolwiek innych zmian po 7 dniach kuracji nie widzę. Przebarwienia jak były tak są, cera wygląda właściwie tak jak przed kuracja, nie zauważyłam żadnych wyraźnych zmian. Sprowadza się do tego, że w 7 dni cudów nie zdziałamy, a produkt nie jest wart swojej ceny.

Ampułki kupiłam w Hebe w mega promocji, zapłaciłam dokładnie 13,50zł więc cena rewelacyjna w porównaniu do wyjściowej. Moja cera bardzo lubi się z kwasem glikolowym, miałam styczność z wieloma preparatami mającymi go w składzie. Nigdy nie odnotowałam większych podrażnień, za to zawsze byłam zadowolona z efektów. Opakowanie zawiera siedem plastikowych ampułek, których zawartość należy aplikować codziennie- przez pierwsze cztery dni, w obawie przed podrażnieniem, używałam jedynie połowę, resztę przechowywałam w lodówce na kolejny wieczór (producent musiał przewidywać taki krok ze strony klienta, ponieważ "skuwką" odłamanej ampułki można zatkać jej pozostałą część). Preparat ma konsystencję przezroczystego, dosyć płynnego żelu. Ja w pierwszej kolejności rozprowadzałam go po twarzy, następnie lekko wklepywałam i masowałam- przy ostatniej czynności powstawały grudki złuszczonego naskórka. Cera robiła się delikatnie zaczerwieniona, ciepła, co w mojej opinii było bardzo przyjemne i świadczyło o skuteczności produktu. Odważyłam się nałożyć płyn na moje naczynkowe policzki- jedyny dyskomfort to ledwo odczuwalne mrowienie! Na koniec zawsze aplikowałam ulubiony krem mocno nawilżający- Mixa Hyalurogel 7%. Sądzę, że dzięki temu ewentualne podrażnienia zostały wykluczone, a działanie ampułek wzmocnione. Rano cera rewelacyjna, odświeżona, gładka i promienna! Zero dyskomfortu, "przypalonego" naskórka. Działanie mogę porównać do solidnego peelingu enzymatycznego. Dodatkowo po użyciu kosmetyku dużo łatwiej usunąć drobne defekty typu zaskórniki, wypryski itd. Bardzo odpowiada mi wodnisto-żelowa konsystencja produktu oraz to, że po jego zastosowaniu można nałożyć swój sprawdzony krem, który jak wiadomo każda z nas ma inny. Jeżeli chodzi o opakowanie, zdecydowanie wolałabym widzieć to serum w szklanej butelce z pompką- po pierwsze byłoby bardziej wydajne, po drugie trzeba się trochę namęczyć, żeby wydobyć resztki preparatu z ampułek. Stężenie kwasu w produkcie nie jest na tyle wysokie, żeby ograniczać się do stosowania go tylko przez 7 dni. Skończył się wczoraj i jestem jakaś taka smutna, że wieczorna pielęgnacja odbędzie się już bez tej kuracji...

Może zacznę od ceny . Dla mnie osobiście za wysoka . Jeśli chodzi o sam produkt to mam mieszane uczucia . Niby fajne te ampułki . Niby coś widać ale jednak czegoś brak . Może za taką cenę liczyłam na cos bardziej wowo ?? Sama nie wiem. Ogólnie ok ale bez większego wow . Krzywdy mi nie zrobił ale tez nie zrobił czegoś naprawdę wow . Taka kuracja dobra raz na jakiś czas .

Kurację w ampułkach z efektem peelingu od L`Oreal Paris zakupiłam zachęcona promocyjną ceną w jednej z drogerii. Przyznam, że standardowa cena tego produktu nieco odstrasza - polecam zatem szukać promocji. Mam cerę mieszaną, z przebarwieniami potrądzikowymi i pojawiającymi się niedoskonałościami. W kartoniku otrzymujemy 7 ampułek z przezroczystym serum o lekkiej konsystencji, bez zapachu. Serum stosowałam na noc, po umyciu skóry. Dla wzmocnienia efektu przed serum przecierałam skórę wacikiem nasączonym serum z kwasem glikolowym. Natomiast na serum, po wchłonięciu, aplikowałam lekki krem nawilżający, ponieważ obawiałam się nadmiernego wysuszenia i łuszczenia skóry. Jak się później okazało - zupełnie niepotrzebnie. Kosmetyk L`Oreal Paris jest bowiem na tyle delikatny, że nie spowodował podrażnień, przesuszenia czy zintensyfikowania trądziku. Chwilkę po nałożeniu można odczuć lekkie szczypanie w miejscach, gdzie np. mamy jakieś ranki, rozdrapanego pryszcza itp. Jednak to wrażenie po chwili mija. Produkt szybko się wchłania, pozostawiając delikatnie lepką powłokę. Po 7-dniowa kuracji zauważyłam, że moja skóra jest odczuwalnie gładsza i bardziej jednolita. Blizny i ślady potrądzikowe stały się nieco jaśniejsze, jednak nie zostały całkowicie wyeliminowane. Ogólnie produkt oceniam pozytywnie, jednak sądzę, że efekt nie jest na tyle spektakularny, by zakupić ten kosmetyk w regularnej cenie.

Produkt nadał się idealnie dla okej wrażliwej skóry i wysuszonej przynosząc natychmiastową ulgę na długi czas. Ampułki są bardzo wydajne i starczają na bardzo długo czas. Najlepsze efekty widać pod oczami.

Produkt zakupiłam w jednej z drogerii. Cena dość wysoka, ale raz się żyje miłe Panie, co nas nie odmłodzi to nas nie odmłodzi i trudno. Bez ryzyka nie ma zabawy. Tu niestety przestrzeliłam. Produkt jest poprawny i nie robi większego wrażenia ani specjalnie wyraźnej poprawy. Zaczynam więc recenzję. Opakowanie to mocny punkt - estetyczne, rzucające się w oczy, osobiście kojarzy mi się z kosmetykami firmy Vichy. Kartonik jest w kolorze czarno-czerwonym. W środku znajduje się siedem plastikowych ampułek wypełnionych serum "z efektem peelingu". W ampułce jest ilość produktu wystarczająca na obfitą aplikację na twarz lub nieco mniej obfitą na twarz oraz szyję. Producent nie pożałował produktu. Konsystencja jest lekko lepka, z pewnym trudem się wchłania, trzeba chwilę odczekać, więc najlepiej jest stosować produkt na noc. Produkt nie podrażnia skóry, jednak nie widać spektakularnego efektu. Po pełnych siedmiu dniach aplikacji twarz jest najwyżej lekko wygładzona i delikatnie rozjaśniona. Podobny efekt mam po różnych (są one w moich recenzjach) innych kosmetykach, co najmniej o połowę tańszych, w tym naszych - polskich i to często efekt jest już po 1-2 razach. Tutaj mamy 7-dniową kurację, która daje ledwie przeciętny efekt i kosztuje jednak swoje. Trudno mi polecić. Daję zasłużoną trójkę bo jednak jakiś tam efekt był, ale nie wart kilkudziesięciu złotych. Chyba bardziej tu płaci się za markę niż jakość produktu. Nie wrócę.

Ampułki są cudowne, doskonale się rozprowadzają i dobrze wchłaniają. Skóra po nich jest gładka, nawilżona, naprężona i pełna blasku. Mają ładny zapach i wyrównują koloryt. Polecam.

Uwielbiam produkty w ampułkach, wydaje mi się, że mają lepsze stężenie, a tym samym lepiej działają na skórę. Ampułki faktycznie złuszczają lekko martwy naskórek ukazując przy tym gładką i nową skórę. Mimo, że jest ich tylko 7 to naprawdę świetnie działają. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do kuracji.

Dla mnie mała ilość produktu wystarcza by już dobrze wsiąknął w skórę ,redukuje główne oznaki starzenia się skory ,najlepsze efekty koło oczów,kurze łapki ,zmarszczki spłycone ,nie uczula ,wydajny

Siedem kapsułek w jakich zazwyczaj możemy zobaczyć płyn do zastrzyków, a więc robi wrażenie mega profesjonalnego produktu. Na szczęście nie na samym wyglądzie produktu skończyły się moje zachwyty. Już po kilku dniach stosowania moja cera zrobiła się gładka i napięta, po zakończonej kuracji na prawdę moja buzia była wyraźnie pełna zdrowego blasku. Jest to fantastyczny produkt dający nam luksusową odnowę w zaciszu własnego mieszkania. Mój ulubieniec na ten rok , powinien być nominowany do Oskara, odegrał swoją rolę perfekcyjnie!!!

L`Oreal Paris, Revitalift Laser x3, 7-dniowa kuracja w ampułkach z efektem peelingu po pierwszych dwóch dniach nic ale już na trzeci dzień zauważyłam iż moja skóra po zastosowaniu ampułek stała się zdecydowanie bardziej napreżona , jakby podniesiona. Dodatkowo miałam wrażenie że koloryt skóry rzeczywiście został w pewnym stopniu wyrównany . Dodatkowo skóra stałą się bardziej nawilżona Z pewnościś ponownie sięgnę po ten produkt.

Krem zamknięty jest w pięknym słoiku z ciężkiego szkła. Konsystencja jest taka jak trzeba - moja cera jest mieszana, ale w stronę suchej i regularnie traktowana jakimiś kwasami itp, więc potrzebuję kremu odżywczego, ale nie tłustego. Ten sprawdził się naprawde dobrze. Minimalnie przeszkadzala mi... silokonowosc kremu. Ale dzięki temu świetnie się rozprowadza i od razu daje efekt wizualnego wygładzenia. Zauważyłam też lekkie ujędrnienie skóry, ale ma świadomość że długotrwały efekt zobaczę dopiero bliżej końca sloiczka ;)

L`Oreal Paris, Revitalift Laser x3, 7-dniowa kuracja w ampułkach z efektem peelingu moja skóra po zastosowaniu ampułek stała się zdecydowanie bardziej nawilżone i świetlista. Bardzo chętnie ponownie sięgnę po ten produkt. Już wiem co na dzień matki podaruje mamie :) ta seria na pewno doskonale sprawdzi się również na dojzalszej skórze

Bardzo lubię kosmetyki w formie jednorazowych ampułek, więc już sam sposób aplikacji produktu przypadł mi do gustu. Podoba mi się lekka konsystencja tego produktu, przez co dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Jedna ampułka wystarczyła mi na aplikację zarówno na twarz jak i szyję. Dużym plusem dla mnie jest to, że kosmetyk ten nie jest perfumowany. 7-dniowa kuracja spokojnie wystarcza na zaczerpnięcie przez naszą skórę dobroczynnego działania 10% kwasu glikolowego. Każda skóra jest inna. Zmagamy się z różnymi problemami na twarzy, więc oczekiwania, jak i efekt po zastosowaniu takiej kuracji, będzie u każdego inny. Ja po przejściu kuracji zauważyłam delikatny efekt ujednolicenia kolorytu mojej skóry, więc produkt ten spełnił moje oczekiwania, jakie wobec niego miałam.

7-dniowa kuracja w ampułkach to genialne rozwiązanie dla kobiet, które lubią skuteczną pielęgnację łączyć z nowoczesnym i innowacyjnym rozwiązaniem jakim są właśnie ampułki. To bardzo komfortowe, przyjemne i ciekawe doświadczenie :) Efekt? Skóra gładka, miękka, rozjaśniona, jędrna. Drobne zmarszczki zostały wygładzone. Minusem kuracji jest wysoka cena, aczkolwiek jeśli oczekujemy dobrego efektu, musimy zainwestować ;)